GP Wietnamu F1H2O: Marszałek uwielbia azjatyckie akweny

Tomasz LorekMoto
GP Wietnamu F1H2O: Marszałek uwielbia azjatyckie akweny
fot. materiały prasowe
GP Wietnamu F1H2O: Marszałek uwielbia azjatyckie akweny

Kraina tropikalnych monsunów. 5 pomarańczowych boi i 2 żółte widnieją na pętli wynoszącej 2086 metrów. 99 milionów Wietnamczyków czeka na historyczny moment. Po raz pierwszy w historii motorowodna Formuła 1 zawita do kraju, który dynamicznie się rozwija, a przy tym nie zapomina o zwycięskiej bitwie nad Francuzami pod Dien Bien Phu w 1954 roku.

Słona woda, piaszczyste plaże i luksusowy kurort Maia Resort Quy Nhon pozostający do dyspozycji kierowców, mechaników i inżynierów. Wietnamska delegacja, która przybyła w lutym do Indonezji wprost z prowincji Binh Dinh, była zachwycona gościnnością personelu w eleganckim hotelu „Niagara” w Parapat. Niemniej jednak, Wietnamczycy nie padli na kolana, bo nie lubią rozmawiać na klęczkach, jeno preferują partnerski układ. Szwed Jonas Andersson, dwukrotny mistrz świata w F1H2O, gościł w Wietnamie przed tegorocznym sezonem i był pod wrażeniem warunków jakie stworzono kierowcom, aby mogli w ciszy przygotować się do wyścigowego weekendu. „Ktokolwiek ma hopla na punkcie ryb, będzie zauroczony kulinarnymi perełkami Wietnamu” – rzekł doświadczony kierowca, który po latach tułaczki i grzebania w dwusuwowych silnikach, zaprosił na pokład bogatych sponsorów i ściga się pod egidą Team Wietnam. Jonas ściągnął do swojego teamu zdolnego Estończyka Stefana Aranda, który na brak gotówki nie narzeka i z pewnością nie będzie osiem razy przeglądał wietnamskich banknotów o nazwie dong zanim skusi się na zupę pho.


22-latek z Tartu nie może doczekać się drugiego występu w MŚ. Tym bardziej, że błysnął formą nad indonezyjskim jeziorem Toba, gdzie zarówno w sprincie jak i w wyścigu uplasował się na czwartym miejscu. Wietnamczycy są szczęśliwi, bo nie dość, że zainwestowali w ekipę dwukrotnego mistrza świata, to jeszcze pozyskali usługi Aranda, o którym na padoku mawia się, że pochodzi z trzeciej najbogatszej rodziny w Estonii. Zaplecze finansowe w każdej odmianie sportów motorowych jest równie istotne jak pasja, determinacja, pracowitość i nieustępliwość. Dla rodaków komunistycznego przywódcy Wietnamu w latach 1945 - 1969: Ho Chi Minha, wyścig o GP Wietnamu, który odbędzie się w niedzielę wielkanocną, będzie arcyważnym ogniwem w budowaniu wizerunku. Wietnam ma kojarzyć się z rosnącym przepychem, uprzejmością i znakomitą bazą hotelową położoną wśród tropikalnych lasów. Miasto Quy Nhon od kilku dni żyje wyścigiem rangi mistrzostw świata.


Wietnamczycy mają w dorobku zaledwie jeden złoty medal igrzysk olimpijskich. Najcenniejszy krążek wywalczył Hoang Xuan Vinh (strzelectwo) w Rio de Janeiro w 2016 roku. Gospodarze rundy MŚ w motorowodnej F1H2O chcieliby, aby Wietnam zyskał miano turystycznej perełki. Nie wszyscy przybysze zechcą wspinać się na najwyższy szczyt: Phan Xi Pang (3143 metrów nad poziomem morza), ale promotorzy zawodów w Quy Nhon są żywo zainteresowani przedłużeniem umowy na organizację kolejnych rund MŚ F1H2O. Inwestycja w team Jonasa Anderssona nie jest bynajmniej dziełem przypadku, lecz przemyślanym działaniem biznesowym…

Gala w Monako

Zmiana terminu rozgrywania GP Indonezji z 25 lutego na 3 marca utrudniła żywot kierowcom. Naturalnie poprzez perturbacje z terminem, nie tylko Bartek Marszałek musiał żonglować czasem. Tym bardziej, że znakomity polski kierowca Orlen Teamu walczy o zdrówko dla swojej córeczki Malwiny. Na ten moment jedyną możliwą opcją jest przelot do USA po eksperymentalny lek, który ma zasiać ziarno nadziei, że maleństwo będzie radować się pięknem życia. Zespół Retta jest okrutnym wyrokiem dla rodziców, ale jak dostrzega Bartek: „Bóg zsyła takie zrządzenia losu tylko osobom, które są gotowe udźwignąć to arcytrudne wyzwanie”.


Zapracowany nie tylko na padoku tata Marszałek cieszy się, że Ryszard, czyli najmłodsza latorośl rośnie jak na drożdżach. Niemniej jednak zaledwie 4 tygodnie przerwy pomiędzy GP Indonezji a GP Wietnamu nakłada na kierowców i mechaników konieczność walki z florą bakteryjną i zgrabne dostosowanie się do zmiany strefy czasowej. Ci, którzy przeżyli bez szwanku i zemsty faraona pobyt w indonezyjskiej dżungli, wrócili do Europy. Większość kierowców ma swoją bazę na Starym Kontynencie, więc uczestnicy wyścigu nad Lake Toba stanęli przed wymagającym zadaniem, aby zatroszczyć się o żołądek i zafundować sobie skąpą dozę wypoczynku. W nieco lepszej sytuacji jest Thani Al Qamzi, wicemistrz świata z 2009 i 2021 roku, który stacjonuje w Abu Dhabi. Thani ma niezwykłe pokłady pozytywnego humoru, spędza mniej czasu w siedlisku bakterii zwanym samolotem i żartuje, że w Wietnamie za drobną kradzież będą ucinać rękę na wysokości łokcia. „To tylko żart. Nie spadnie nam choćby włos z głowy w wietnamskim tropiku” – mówi Thani, który 23 grudnia skończy 46 lat. To niesłychane jak wspaniale Thani Al Qamzi znosi ból związany z nowotworem, który niszczy organizm jego wieloletniego partnera wyścigowego – Ahmeda Al Hameli. Wedle lekarzy nie ma już lekarstwa dla Ahmeda, który po raz ostatni rywalizował w F1H2O w grudniu 2016 roku podczas GP w Szardży…


Jonas Andersson miał niewiele czasu, aby wysiąść z samolotu lecącego z Indonezji do Szwecji i zamienić kombinezon na wytworny garnitur. Jeszcze 3 marca Jonas siedział w łodzi i walczył o punkty w Pertamina GP Indonezji, a 12 marca wkraczał na scenę w eleganckim hotelu Fairmont w Monte Carlo. Prezydent międzynarodowej federacji motorowodnej (UIM) – Włoch Raffaele Chiulli wręczył Szwedowi puchary za tytuł mistrza świata kierowców i za zwycięstwo Team Sweden w klasyfikacji drużynowej. „Dla mnie za każdym razem jest to prawdziwy zaszczyt, gdy mogę nagradzać sportowca, który swoim poświęceniem i wytrwałością zapewnia sobie złoty medal. Jonas to wybitna postać sportów motorowodnych i zasługuje na królewskie przyjęcie” – rzekł Raffaele.


Andersson preferuje świergot ptaków w kniejach rozpostartych wokół miasta Orebro aniżeli blichtr i przepych Monte Carlo, ale skoro dwa razy sięga się po złoty medal MŚ F1H2O, to należałoby przywdziać białą koszulę, założyć muszkę i udzielać wywiadów. „Jestem już stary, ale żyję i oddycham wyścigami – głos Jonasa nie zdradzał, że w czerwcu ukończy 50 lat. Kocham rywalizację na wodzie. Mam szczęście, że trafiłem na wspaniałych ludzi, którzy w pocie czoła pracują za kurtyną na moje sukcesy. Sezon 2023 był rewelacyjny. Kiedy zrozumiałem, że wyścigi są treścią mojego życia, podążyłem za marzeniami. Zbyt późno zacząłem kształcić się w tym kierunku, aby prowadzić łódkę. Mam świadomość, że starość powoli na mnie wchodzi, ale dopóki wystarczy mi sił, będę walczył o jak najlepsze miejsce na akwenie” – wyznał szczęśliwy i przejęty Jonas.


Zimą jego team zyskał prężnego sponsora. Wietnamczycy przejęli zespół Anderssona. Jonas mądrze wykorzystał swoje 5 minut i postąpił sensownie. Z biegiem lat zaczynasz tęsknić za odrobiną luksusu. Szwed zadebiutował w MŚ F1H2O w 2006 roku plasując się na piątej pozycji w klasyfikacji generalnej. Miał 32 lata kiedy wkroczył do elitarnego kręgu najlepszych kierowców na świecie. Czy to późno? W tym sporcie młodzież przeważnie musi swoje odczekać zanim zacznie sięgać po laury. Bartek Marszałek debiutował w F1H2O mając 28 lat, a pierwszy wyścig wygrał w Indonezji w 2023 roku mając niespełna 40 lat. Doświadczenie jest bezcenne w tej dyscyplinie sportu. Trzykrotny mistrz świata Francuz Philippe Chiappe (2014, 2015, 2016) po raz pierwszy zameldował się na podium podczas zawodów w Sankt Petersburgu w 2009 roku. Swój premierowy skalp złowił w Kijowie w 2013 roku wygrywając GP Ukrainy. Chiappe zadebiutował w MŚ F1H2O w wieku 41 lat! A wciąż pamiętam jego promienny uśmiech, gdy w grudniu 2022 roku w Szardży (Zjednoczone Emiraty Arabskie) wygrał wyścig mając 59 lat!!! Bartek Marszałek, kierowca Orlen Teamu odczuwał wówczas nieskrywaną satysfakcję, gdyż zajął drugie miejsca za plecami Francuza i docenił jego klasę mówiąc, że Chiappe wciąż biega maratony… Sporty motorowodne to miejsce dla ludzi o żelaznej, niesłabnącej pogodzie ducha… Dziś Philippe jest dyrektorem sportowym zespołu China CTIC, w barwach którego ścigają się Francuz Peter Morin i Amerykanin Brent Dillard.


A zatem włóczęgostwo, mycie zębów w indonezyjskiej dżungli wodą butelkowaną przemieszane jest z luksusowym hotelem w Monako. Dłubanie w silniku w leśnych ostępach, praca na siłowni, bieganie, walka z długiem czasowym i korkami na ulicach Azji, a przy tym czas dla dziecka – spore wyzwanie dla kierowców i dam ich serc, ale czyż życie byłoby ciekawe, gdybyśmy koczowali na pustyni i spoglądali beztrosko w niebo? Wyzwania są niezbędne, aby funkcjonować i znajdować radość w małych rzeczach… Warto spoglądać na szczęśliwe twarze Indonezyjczyków, ludzi spragnionych hałasu łodzi. Móc oglądać jak tańczą ludzie z plemienia Bataków zamieszkującego okolice Lake Toba to dość oczyszczająca podróż, która uświadamia nam Europejczykom, że bogactwa wcale nie czynią nas szczęśliwymi, lecz bardziej zajętymi…

Shaun Torrente kończy przygodę z F1H2O

W styczniu 2024 roku, zanim kierowcy obrali kurs na Lake Toba, trzykrotny mistrz świata F1H2O Amerykanin Shaun Torrente oznajmił, że kończy karierę. Na przestrzeni 65 występów na akwenach świata, Shaun odniósł 11 zwycięstw, 30 razy stawał na podium, 11 razy wywalczył pole position i zgromadził 609 punktów.


Krnąbrny, ambitny kierowca z Fort Myers miał zaledwie 15 lat, gdy odkrył, że nic go tak nie kręci jak pokonywanie dystansu pomiędzy bojami. Mini GT, następnie seria SST-120, North American Championships aż po długo wyczekiwany debiut w Abu Dhabi w 2007 roku.


Shaun nigdy nie lubił gryźć się w język, nie brał jeńców, a brak dyplomacji sprawił, że jego prawdziwy debiut nastąpił w marcu 2011 roku w Doha. Torrente zajął wówczas czwarte miejsce. W kolejnych rundach o GP Portugalii, Tatarstanu, Ukrainy, Chin i Zjednoczonych Emiratów Arabskich, gorąca krew i nieustępliwość Shauna wzięły górę nad rozsądkiem. Pomimo krewkiego charakteru, Shaun uzbierał sporo oczek i zajął 10 pozycję, co zostało przyjęte brawami przez finansujących przedsięwzięcie bogatych szejków z Qatar Team.


W 2013 roku Alex Carella był na tyle zuchwały, że zgarnął cały skarbiec ze złotem, a Shaun musiał obejść się ze smakiem plasując się na drugim miejscu. Cóż z tego, że Torrente błyszczał w Brazylii, skoro na finiszu czempionatu zabrakło mu 6 oczek do mistrzowskiego tytułu. Carella ograbił Shauna w ostatniej rundzie MŚ w Szardży.


W sezonie 2015 Katarczycy wycofali się z motorowodnych MŚ. Rozbrat nastąpił tuż po triumfie Torrente w Doha, a Amerykanina przejął Victory Team. Shaun zajął trzecie miejsce za plecami Chiappe i Carelli.


W 2018 roku Shaun wygrał wymianę ciosów z Erikiem Starkiem i z dorobkiem 89 oczek uplasował się na szczycie klasyfikacji. Stark zdobył 85 punktów, a brązowy medal wywalczył Thani Al Qamzi mając 74 oczka.


Najbardziej osobliwy był trzeci triumf Torrente w mistrzostwach świata. Przed ostatnią rundą sezonu 2022, Shaun miał zaledwie 3 punkty przewagi nad Jonasem Anderssonem. Szwed idealnie ustawił bolid i swobodnie zmierzał po tytuł mistrza świata. Torrente nie wytrzymał nerwowo, zaatakował łódź Bartka Marszałka i nie dotrwał do końca wyścigu w Szardży. Wtem, awaria silnika Jonasa sprawiła, że przebrany w cywilne tekstylia Torrente powrócił do biznesowego wystroju i zdobył trzecie złoto nie kończąc wyścigu!


W zakamarkach padoku, gdzieś pomiędzy śmigłem a kokpitem, przechadza się informacja, że Shaun postawił zbyt wygórowane warunki finansowe przed sezonem 2024. A Guido Cappellini, dziesięciokrotny mistrz świata i szef zespołu Abu Dhabi, nie lubi, gdy ktoś go stawia pod ścianą. Na domiar złego, właściciele teamu Abu Dhabi delikatnie ograniczyli budżet stajni, a nadmierne wydatki nikomu się nie uśmiechają. Guido mając do wyboru Shauna Torrente i znacznie mniej wymagającego Alberto Comparato, postawił na 27-letniego Włocha. A Shaun nie chciał pójść na ustępstwa i podjął decyzję o zakończeniu 13-letniej przygody z F1H2O. „Zdobyłem więcej niż kiedykolwiek sobie zakładałem. To, co osiągnąłem przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Czas poświęcić się córce i rodzinie. Dziękuję za fantastyczną przygodę!” – wyznał Shaun.


Czasami na padoku da się usłyszeć szept niedawnych adwersarzy Torrente. Szkoda, że Shauna nie ma na pomoście… Tęsknota za nieprzewidywalnym charakterem okazuje się dość silna…

Prezydent zmienia czas

Pierwotnie kwalifikacje do GP Wietnamu miały rozpocząć się w piątek 29 marca o godzinie 12.00 czasu lokalnego (+ 6 godzin w stosunku do czasu polskiego). Kiedy gruchnęła wieść, że do Quy Nhon dotrze prezydent Wietnamu – Vo Van Thuong, zmieniono godziny kwalifikacji, sprintu i wyścigu ze względu na konieczność zapewnienia standardów bezpieczeństwa. A zatem kwalifikacje rozpoczną się o 10.45. Sobotnie sprinty nie ruszą o 12.10 i 12.40 jak pierwotnie zakładano, lecz o 11.00 i 11.30. Z kolei niedzielny wyścig (Wielkanoc) zamiast o 11.30 rozpocznie się o 11.00. Kiedy już dokonano zmian, okazało się, że Vo Van Thuong przestał być prezydentem Wietnamu…


Tak czy owak, w atmosferze niepewności czy nowy prezydent tudzież pełniący obowiązki prezydenta dotrze w Wielkanoc nad wodę, aby obejrzeć bolidy czy też nie, przygotowania do inauguracji przebiegają bardzo sprawnie. Król logistyki, Luksemburczyk Pino – wesoły człowiek o matematycznym umyśle i sarkastycznym poczuciu humoru a la John Cleese, perfekcyjnie zaplanował transport łódek z portu Belawan na Sumatrze via Singapur aż do Quy Nhon. 8 dni żeglugi, a potem mozolne rozpakowywanie kontenerów przez mechaników zasłuchanych w brzmieniu AC/DC czy Biohazard…


Bartek Marszałek, polski kierowca plasujący się na wysokim czwartym miejscu w klasyfikacji przejściowej wraz z Estończykiem Stefanem Arandem (obaj mają po 16 punktów), lubi azjatyckie akweny. Polak pracuje w pocie czoła wraz ze znakomitym mechanikiem Andrzejem Dziubkiem, duetem z Serbii: Robertino Milinkoviciem i Rastko Kokotoviciem oraz Australijczykiem Paulem Kirkbym. 40 lat to przepiękny wiek, aby celować w wysokie rejestry, a Polak – tata Malwinki i Ryszarda potrafi się ścigać jak równy z równym z największymi tuzami sportów motorowodnych…

Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie