Ćwierćfinał nie dla Hurkacza. Polak za burtą turnieju w Miami
Hubert Hurkacz nie mógł tego przeboleć! Podszedł do sędziego i się zaczęło
Hubert Hurkacz - Grigor Dimitrow. Skrót meczu
Hubert Hurkacz pożegnał się z turniejem rangi ATP 1000 w Miami. W czwartej rundzie rywalizacji polski tenisista po trwającym dwie godziny i 41 minut meczu przegrał z Bułgarem Grigorem Dimitrowem 6:3, 3:6, 6:7.
Po dwóch trudnych, trzysetowych meczach z reprezentantem Kazachstanu Aleksandrem Szewczenką oraz z Amerykaninem Sebastianem Kordą, o awans do ćwierćfinału prestiżowego "tysięcznika" Hurkacz grał z rywalem, którego nigdy wcześniej nie pokonał.
ZOBACZ TAKŻE: Amerykanie skomentowali niespodziewaną porażkę Igi Świątek
Z 32-letnim Bułgarem wrocławianin mierzył się w przeszłości czterokrotnie. Trzy razy przegrywał w trzech setach (Indian Wells 2021, Monte Carlo 2022, Paryż 2023), a raz po dwóch tie-breakach (Rotterdam 2023).
Rozstawiony z numerem 11 Dimitrow w swoich wcześniejszych spotkaniach na Florydzie najpierw z dużym trudem wyeliminował Chilijczyka Alejandro Tabilo (6:7, 7:6, 6:2), a potem gładko pokonał Niemca Yannicka Hanfmanna, któremu oddał zaledwie jednego gema.
Pierwsze fragmenty wtorkowego meczu zapowiadały starcie przypominające raczej pojedynek Bułgara z Tabilo. Otwierający gem trwał blisko dziesięć minut, a Dimitrow pięciokrotnie doprowadzał w nim do równowagi, zanim w końcu Hurkacz wygrał swoje podanie i wyszedł na 1:0.
W swoich kolejnych gemach serwisowych Polak zwyciężał już wyraźniej, a gdy podawał Dimitrow, nasz reprezentant sprawiał mu spore problemy. Pierwszego break pointa miał przy prowadzeniu 3:2, jednak jego rywal zdołał się obronić i wyrównać na 3:3. Dwie następne szanse na przełamanie Hurkacz wypracował sobie w ósmym gemie i wykorzystał drugą z nich. Chwilę później, serwując po zwycięstwo w pierwszym secie, nie oddał przeciwnikowi ani jednego punktu i zamknął pierwszą część spotkania zwycięstwem 6:3.
Do stanu 2:2 w drugim secie obaj tenisiści mieli już w dorobku po jednym obronionym break poincie, a wrocławianin mógł przełamać Bułgara również w piątym gemie, ale i tym razem nie wykorzystał szansy. W następnej partii to on po nieudanym minięciu przegrywał 15-40. Dwa bardzo dobre serwisy dały mu wyrównanie, jednak przy trzeciej okazji by wyjść na 4:2, Dimitrow znów precyzyjnie minął biegnącego do siatki Hurkacza i dopiął swego.
Tak jak w pierwszym secie, tak i w drugim jedno przełamanie zadecydowało o zwycięstwie. W swoich dwóch kolejnych gemach serwisowych 32-latek z Haskova oddał Polakowi tylko po jednym punkcie, wygrał 6:3 i wyrównał stan meczu na 1:1.
W trzecim meczu Hurkacza w Miami o awansie do kolejnej rundy znów decydował trzeci set. Wrocławianin miał w nim sporo problemów, by utrzymać swoje podanie przeciwko dobrze returnującemu Bułgarowi, z kolei jego rywal serwując wygrywał bardzo szybko. Nasz reprezentant zdołał jednak doprowadzić do tie-breaka.
Rozstrzygającą partię zaczął źle - po returnie Dimitrowa posłał forhend w siatkę, ale rywal szybko oddał przewagę, popełniając podwójny błąd. Na 2-2 Hurkacz wyrównał asem, po kolejnej wymianie mógł prowadzić, ale sędzia zauważył, że nie zdołał wyhamować po ataku do siatki i dotknął jej stopą, co oznaczało punkt dla Bułgara. Polak zareagował na tę decyzję z dużą siłą ciskając rakietą o ziemię.
Gdy wrocławianin przegrał kolejną akcję przy swoim serwisie, jego rywal prowadził 6-3 i miał trzy piłki meczowe. Wykorzystał już pierwszą z nich i to on awansował do ćwierćfinału. Zmierzy się w nim z rozstawionym z numerem 1 Hiszpanem Carlosem Alcarazem.
Jak zmieniał się Hubert Hurkacz?
Po spotkaniu w Miami bilans Hurkacza w meczach z Dimitrowem wynosi 0-5. Cztery z tych meczów bułgarski tenisista rozstrzygnął na swoją korzyść w trzech setach, w trzech spotkaniach w ostatniej partii zwyciężał w tie-breaku.
ATP Masters 1000 Miami, 4. runda
Hubert Hurkacz (Polska, 8) - Grigor Dimitrow (Bułgaria, 11) 6:3, 3:6, 6:7 (3-7)