Zwrot akcji, chodzi o MŚ siatkarek. Mieli je organizować, ale rezygnują
Nastąpił zwrot akcji w sprawie gospodarza przyszłorocznych mistrzostw świata siatkarek. Filipiny, które ubiegały się o organizację imprezy, właśnie wycofały swoją kandydaturę. W grze o turniej pozostały więc trzy inne kraje: Tajlandia, Wietnam i Hongkong.
Filipiny coraz mocniej zaznaczają swoją obecność w świecie siatkówki. Przez dwa lata z rzędu (2022 i 2023) kraj ten organizował Ligę Narodów siatkarzy. Teraz postanowił pójść o krok dalej. W 2025 roku Filipiny ugoszczą u siebie mundial panów.
ZOBACZ TAKŻE: W Polsce świetnie się sprawdziła. Czołowa siatkarka Tauron Ligi trafi do Włoch?
- Jestem przekonany, że Filipiny zorganizują nadzwyczajne mistrzostwa świata, które będą stanowić dziedzictwo dla przyszłych pokoleń oraz pomogą jeszcze bardziej globalnie kultywować nasz sport - powiedział prezydent FIVB, Ary Graca.
Ambicje azjatyckiego państwa są ogromne. Świadczy o tym chociażby fakt, że tamtejsi włodarze jednocześnie ubiegali się nie tylko o mundial panów, ale także pań - i to również na 2025 rok.
Teraz, kiedy zapewnili sobie turniej męski, zmienili jednak zdanie. Prezydent Filipińskiej Federacji Piłki Siatkowej Ramon Suzara poinformował podczas konferencji prasowej, że kraj wycofuje się z wyścigu o mistrzostwa świata kobiet.
W tej sytuacji o turniej powalczą trzy inne kraje - co ciekawe, wszystkie z Azji. To Tajlandia, Wietnam i Hongkong. Nieoficjalnie mówi się, że największe szanse ma Tajlandia.
- Tajlandia ma znacznie wyższą pozycję w światowym rankingu od pozostałych dwóch kandydatów. Tamtejszy minister turystyki jest bardzo pozytywnie nastawiony do pomysłu organizacji turnieju - dodał Suzara.
Ostateczna decyzja ma zapaść w kwietniu.