Są nowe informacje ws. śmierci Kołcowa. Policja oficjalnie potwierdza
Śledztwo w sprawie śmierci byłego partnera Aryny Sabalenki Konstantina Kołcowa zostało oficjalnie zakończone. Oddział policji w Miami-Dade poinformował, że były białoruski hokeista targnął się na swoje życie.
Ta informacja wstrząsnęła sportowym światem. Chwilę przed startem turnieju WTA w Miami, 18 marca bieżącego roku w mediach pojawiła się informacja o śmierci partnera Aryny Sabalenki Konstantina Kołcowa. Pierwsze informacje mówiły o tym, że były białoruski hokeista zginął w wypadku samochodowym. Policja w Miami rozwiała wszelkie wątpliwości i zaprzeczyła tej wersji zdarzeń.
ZOBACZ TAKŻE: To już pewne! Świątek wejdzie do elitarnego grona. Przed nią tylko największe z największych
Chwilę po ukazaniu się informacji o śmierci Kołcowa głos zabrała Sabalenka. Wiceliderka rankingu WTA poinformowała, że w momencie tragedii nie była już w związku z białoruskim sportowcem.
"Śmierć Konstantina to ogromna tragedia. Mimo że nie byliśmy już razem, moje serce cierpi. Proszę o uszanowanie prywatności mojej i jego rodziny w tym trudnym czasie" - napisała na swoich mediach społecznościowych Sabalenka.
Mimo tych tragicznych informacji wiceliderka rankingu ku zaskoczeniu wszystkich zdecydowała się wystąpić na kortach w Miami. Białorusinka odpadła w trzeciej rundzie.
W sobotę policja w Miami przekazała informację, że przyczyną śmierci 42-latka było samobójstwo. Motyw pozostaje nieznany, ale wiele mówi się, że powodem targnięcia się byłego hokeisty na życie były problemy osobiste.
Przejdź na Polsatsport.pl