Umiarkowana radość ekspertów po awansie na Euro. "Nie ma co popadać w euforię"
Reprezentacja Polski rzutem na taśmę dostała się na tegoroczne Euro 2024 w Niemczech. Podopieczni Michała Probierza w finale baraży pokonali na wyjeździe Walię po rzutach karnych. Eksperci Cafe Futbol cieszą się z awansu na turniej, ale ich radość jest wyraźnie stonowana.
Dla Polaków będzie to już piąty z rzędu turniej Euro, ale jego awans został poprzedzony fatalną dyspozycją w eliminacjach. Biało-Czerwoni totalnie zawiedli pod wodzą Fernando Santosa, który za kiepskie wyniki zapłacił utratą posady. W miejsce Portugalczyka zjawił się Michał Probierz, który zdołał na tyle poprawić atmosferę w drużynie, że ta przedarła się przez dwuetapowe baraże.
Najpierw okazałe zwycięstwo ze słabiutką Estonią 5:1, a następnie wygrana po rzutach karnych w Cardiff przeciwko Walii. W tym drugim starciu bohaterem został Wojciech Szczęsny, który obronił decydującą jedenastkę. Polacy zachowali czyste konto, ale sami przez ponad 120 minut rywalizacji nie oddali nawet jednego celnego strzału. Z tego powodu nie można mówić o wielkiej radości spowodowanej awansem.
ZOBACZ TAKŻE: Lewandowski zawieszony! Zrobił to specjalnie?
- Cieszę się bardzo, ale nie ma co popadać w euforię. Widać, że Probierz dogaduje się z chłopakami. Ja "nie kupuję" filmów nagrywanych w szatni, bo dla mnie to jest "reżyserka" i pokazanie, że jest atmosfera. Buduj atmosferę wynikami - zawsze mówiło się w szatni. Ja kupuję tylko suchy wynik. I jak będą na murawie za siebie umierać, to nie muszę widzieć, co się dzieje w szatni. Podobała mi się ta reprezentacja. Probierz przejął drużynę w ciężkim momencie - rozbitą, zdruzgotaną, skłóconą, bez atmosfery. I z niczego musiał próbować szybko robić coś. I jest tego "coś" zalążek. Zrobił awans. Uważam że jest na tyle ambitnym trenerem, podobnie jak był piłkarzem, że nie zgodzi się z tym, że w grupie nie zrobimy punktów. Należy ocenić jakie były błędy, ale nie należy rugać też ich, że awansowali. Coś zepsuli, coś naprawili i zobaczymy, jak będzie na Euro - przyznał Tomasz Hajto w świątecznym wydaniu Cafe Futbol.
Zdecydowanie bardziej na "tak" był Jerzy Engel. Zdaniem byłego selekcjonera naszej kadry, który przed laty wywalczył z reprezentacją awans na mundial w 2002 roku, należy cieszyć się z sukcesu Polaków.
- Przyjmuję to jako wielką radość. Oczywiście były trudności, ale nie wynikały z tego, że sami piłkarze są winni czy Probierz. I chociażby ta sprzedaż biletów na Euro, która rozeszła się w trzy godziny pokazała, jak to jest ważne dla kibiców oraz polskiego sportu. Jestem szczęśliwy, że mamy ten awans. Nie możemy być smutni. Można to oceniać racjonalnie, ale sam awans jest fantastyczny. Nie ważne, co będzie dalej. Czekają nas przepiękne mecze. A co w nich ugramy, tego nie możemy powiedzieć. Wcale nie jestem przekonany, że jesteśmy na straconej pozycji - rzekł Engel, odnosząc się już do czerwcowych meczów na Euro 2024, kiedy Biało-Czerwoni zmierzą się w fazie grupowej z Holandią, Austrią oraz Francją.
Cała dyskusja w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl