Kołtoń: Płacz Xaviego, zawód Lewandowskiego…
Xavi zachowywał się nieracjonalnie w trakcie spotkania, a na konferencji prasowej to już tylko płakał nad arbitrem. Ilkay Guendogan zupełnie inaczej do tego podszedł… A Robert Lewandowski? Zawiódł. W Paryżu był wielki, w Barcelonie egoistyczny…
Xavi od tygodni, ba, od miesięcy jest niestabilny emocjonalnie. Nie inaczej było w czasie rewanżu w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z PSG. Zaliczka pierwszego meczu była świetna. Prowadzenie w drugim spotkaniu spowodowało, że Barca była o krok od półfinału Champions League. Po raz pierwszy od 2019 roku. Cóż to byłaby rywalizacja pomiędzy FCB i BVB z udziałem Roberta Lewandowskiego… A tak zostało tylko zgrzytanie zębów. Kataloński „Sport” nazywa rzecz po imieniu: „Ta batalia kończy debatę o pozostaniu Xaviego”. Nie ma już odwołania od jego deklaracji ze stycznia… Xavi teraz wyróżnia się obwinianiem arbitra Istvana Kovacsa z Rumunii. Z konferencji można kolportować następujące hasło: „Decyzja o czerwonej kartce była niesprawiedliwa i niepotrzebna. Zburzyła cały dwumecz”.
Zobacz także: Boniek uderza w Barcelonę! Tak odpowiada na zarzuty Xaviego
Przy tym całym płaczliwym Xavim, zaimponował mi Ilkay Guendogan.
- Jeśli go faulował (Araujo Barcolę), to myślę, że to czerwona kartka. Uważam, że w kluczowych momentach musisz być pewny, że dostaniesz piłkę - jeśli nie, musisz się powstrzymać. Trzeba było dać szansę, żeby bramkarz nas uratował. Nawet lepiej stracić gola, niż ryzykować czerwoną kartkę - pomocnik Barcy trafił w punkt, nie tylko w tym momencie dla CBS Sports, co cytuje „FCBarca.com”.
Guendogan dodał: "Możesz wygrać w trakcie sezonu wiele meczów, tak jak my wygrywaliśmy w poprzednich tygodniach. Możesz mieć wiele pewności siebie, ale decydują kluczowe akcje, która albo cię nagradzają albo karzą. Dziś nas ukarały…”.
Xaviemu zabrakło zimnej krwi w zarządzaniu meczem. Niepotrzebnie zmienił Lamine Yamala, który był najlepszy w pierwszej pół godzinie i bardzo by się przydał w grze w dziesiątkę. Szybkością i dynamiką mógłby wiązać dwóch rywali, narażać ich na kartki, więcej - wypracować jedną czy drugą okazję. Tymczasem szkoleniowiec Barcy zrobił zmianę najbardziej oczywistą - zdjął Yamala, a wpuścił Inigo Martineza. Mógł cofnąć do defensywy Frenkie de Jonga. Mógł poszukać jeszcze innego wariantu…
Ronald Araujo? „Lepiej było nie grać w tym meczu”. Podobnie jak inny obrońca Joao Cancelo, który faulował równie nieodpowiedzialnie w drugiej połowie. Jak można tak atakować wślizgiem Ousmanę Dembele, który źle przyjął piłkę i biegł w kierunku narożnika boiska.
Robert Lewandowski w tym spotkaniu w skali 1-10? 3, czyli bardzo słabo. Zgadzam się z recenzją katalońskiego „Sportu”: „Nie zbliżył się do swojej dyspozycji z Paryża”. Nie wykorzystał dwóch wybornych okazji - na 2:0 i 2:3, a jeszcze nie podał do Ferrana Torresa, co też mogło dać bramkę na 2:3… „Zachował się samolubnie w ostatnim konkretnym działaniu” - podsumował Polaka „Sport”.
Przejdź na Polsatsport.pl