Niesamowite doniesienia! Kiedyś byli potęgą, a teraz zabraknie ich w Pucharze Świata?!
Czarne chmury zawisnęły nad reprezentacją Finlandii w skokach narciarskich! Jak donosi jedna z tamtejszych telewizji, Fiński Związek Narciarski znalazł się w fatalnej sytuacji finansowej - do tego stopnia, że nie stać go na nowe kontrakty dla trenerów. A to oznacza gigantyczne problemy dla kadry skoczków.
Finlandia już od wielu lat przeżywa duży kryzys w sporcie, w którym niegdyś święciła wielkie sukcesy. Sporo kibiców do dzisiaj pamięta chociażby rywalizację Adama Małysza z Janne Ahonenem czy Mattim Hautamakim. A przecież reprezentacja "Suomi" miała w swojej historii jeszcze wielu innych znakomitych zawodników.
To już jednak przeszłość - coraz bardziej odległa. Teraźniejszość jest niesamowicie brutalna. Nie dość, że Finowie nie mogą doczekać się następców wspomnianych Ahonena czy Hautamakiego, to dodatkowo tamtejszy Związek Narciarski boryka się z problemami finansowymi. Planowane są drastyczne cięcia, a ucierpieć najmocniej mają właśnie skoki oraz kombinacja norweska.
Być może fińscy działacze doszli do wniosku, że skoro ich skoczkowie i tak nie skaczą na wysokim poziomie, to najlepiej dokonać redukcji budżetu właśnie w tym sporcie. Mało kto spodziewał się jednak, że może dojść aż do takich cięć.
ZOBACZ TAKŻE: Adam Małysz odkrył prawdę! "To był eksperyment"
Członkowie sztabów szkoleniowych dostali wiadomość od federacji, że nie mogą liczyć na przedłużenie kontraktów ze względu na brak pieniędzy. Związek nie jest w stanie zapewnić skoczkom nie tylko opieki sztabu szkoleniowego, ale również obozów i treningów przygotowawczych do nowego sezonu. A to pod dużym znakiem zapytania stawia udział tejże reprezentacji w Pucharze Świata i innych zmaganiach.
"Skoki narciarskie to sport, którego nie można uprawiać bez szkoleniowca na wieży trenerskiej. Podobnie prace nad rozwojem sprzętu, wykonywane najczęściej latem i jesienią, są niezbędne do osiągnięcia sukcesu. Sportowcy mają przed sobą trudne cele, ale teraz pojawia się dodatkowy znak zapytania, czy będziemy w stanie stworzyć wokół nich odpowiednie wsparcie, które umożliwi im sięgnąć po sukces" - mówi Lauren Kettunen, wiceprezes Fińskiego Związku Narciarskiego.
Niewykluczone, że sytuacja może ulec zmianie w trakcie sezonu, ale to nic pewnego, o czym informuje fińska telewizja YLE.
"Niestety, w czwartek zarząd musiał podjąć decyzję, iż związek na chwilę obecną nie może podejmować nowych zobowiązań, takich jak umowy o pracę. Sytuacja może ulec zmianie w trakcie sezonu, jednak na tym etapie nie posiadamy informacji, kiedy możliwe będzie podpisanie nowych kontraktów. (…) Ponieważ treningi nie są możliwe bez sztabu szkoleniowego, sytuacja dla naszego sportu staje się oczywiście trudna. Każdy powinien zacząć tworzyć własne plany i ustalenia, aby zabezpieczyć swoje środki do życia i ciągłość swojej działalności" - czytamy.
Jeżeli dotychczas mówiło się o kryzysie fińskich skoków, to ten obecny wydaje się największym w historii tego kraju.
Przejdź na Polsatsport.pl