Aryna Sabalenka przed wielką szansą. Tylko jedna tenisistka dokonała tego wcześniej
Broniąca tytułu Aryna Sabalenka drugi rok z rzędu pokonała w turnieju WTA 1000 w Madrycie Rosjankę Mirrę Andriejewą. Białoruska tenisistka w przypadku półfinałowej wygranej nad Kazaszką Jeleną Rybakiną stanie przed szansą dorównania Czeszce Petrze Kvitovej, która zdobyła trzy tytuły w stolicy Hiszpanii.
W środowym ćwierćfinale rozstawiona z numerem 2 Sabalenka bez większych problemów pokonała 17-letnią Andrejewą 6:1, 6:4. Białorusinka przyznała, że w ostatnich tygodniach obniżyła swój poziom, ale zwycięstwo nad młodą i utalentowaną Rosjnaką znacznie ją podbudowało psychicznie.
„Obniżyłam nieco swój poziom w ostatnich kilku turniejach i musiałam odzyskać pewność siebie. Ostatni mecz był dowodem na to, że zaczynam czuć się lepiej” - powiedziała obrończyni tytułu.
„Andriejewa gra niesamowity tenis jak na swój wiek (17 lat). Jestem bardzo szczęśliwa, że udało mi się wygrać tak trudny mecz. Nie miała nic do stracenia, więc trzeba było być bardzo skoncentrowanym, aby nie dać jej żadnych szans” - dodała.
ZOBACZ TAKŻE: Sabalenka wykonała zadanie. 17-latka bez szans
W półfinale Sabalenka zmierzy się z Rybakiną (nr 4), która ogłosiła, że jest wyczerpana po dwutygodniowym turnieju i wezwała do zmian w tourze. Białorusinka jest innego zdania.
„Wolę mieć dzień odpoczynku (między meczami). Turniej jest dłuższy, ale ja tak wolę. To moja opinia” - powiedział druga zawodniczka światowego rankingu.
Sabalenka w Madrycie wygrała dziesięć meczów z rzędu i w przypadku awansu do finału stanie przed szansą dorównania Kvitovej, która zdobyła trzy tytuły w stolicy Hiszpanii (2011, 2015, 2018).
W drugim czwartkowym półfinale Iga Świątek, nr 1 światowego tenisa, zmierzy się z Amerykanką Amerykanką Madison Keys. W ubiegłym roku podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego dotarła w stolicy Hiszpanii do finału, w którym przegrała z Sabalenką.
Przejdź na Polsatsport.pl