Kolejne siatkarki dołączyły do reprezentacji Polski. Liga Narodów coraz bliżej
Reprezentacja Polski siatkarek kontynuuje przygotowania do sezonu reprezentacyjnego. Do drużyny dołączyły kolejne zawodniczki. W drużynie brakuje m.in. rozgrywającej Joanny Wołosz oraz libero Marii Stenzel. Za niespełna dwa tygodnie podopieczne trenera Stefano Lavariniego rozpoczną rywalizację w Lidze Narodów.
Polskie siatkarki pierwszy etap tegorocznych przygotowań rozpoczęły w Spale, skąd przeniosły się do Szczyrku. W poniedziałek do reprezentacji dołączyły zawodniczki, które najpóźniej zakończyły sezon ligowy: Magdalena Stysiak (Fenerbahce Opet Stambuł), Martyna Czyrniańska (Eczacibasi Dynavit Stambuł) oraz siatkarki z czołowych klubów Tauron Ligi – Grupy Azoty Chemika Police, PGE Rysice Rzeszów, Grot Budowlanych Łódź i BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała.
Zobacz także: Kogo nie powołał Lavarini? Największe nieobecne w polskiej kadrze siatkarek 2024
Trener Lavarini najdłużej będzie czekał na Wołosz. Jej klub – A. Carraro Imoco Conegliano w niedzielę zagra w finale Ligi Mistrzyń z innym włoskim zespołem Allianz Vero Volley Mediolan. Utytułowana rozgrywająca po spotkaniu uda się jeszcze na krótki urlop.
W zajęciach nie bierze udziału Stenzel, która tydzień temu doznała zapalenia wyrostka robaczkowego i obecnie przechodzi rekonwalescencję. Z kolei inna libero Paulina Maj-Erwardt zakończyła karierę, choć pozostaje w gotowości, by w przypadku trudnej sytuacji, dołączyć do drużyny.
– Obecnie mamy na treningach 25 zawodniczek. Kilkoro chcieliśmy sprawdzić, jak zachowują się na treningach, niektóre z nich są przyszłością tej reprezentacji. Wiadomo, że dziewczyny przyjechały na zgrupowanie w bardzo różnej dyspozycji. Jedne miały dłuższe urlopy, inne niedawno dopiero zakończyły rozgrywki ligowe. Też forma zawodniczek jest różna, ale generalnie co roku jest to dla nas wyzwanie i musimy sobie z tym poradzić – powiedział asystent selekcjonera Nicola Vettori.
Które kluby dały najwięcej siatkarek do reprezentacji Polski na sezon 2024?
Przygotowania do sezonu, choć zaczęły się bardzo wcześnie, są i tak dość krótkie. Już 9 i 10 maja w Bielsku-Białej Polki zagrają z Holenderkami dwa spotkania kontrolne, a 11 maja wylecą do Antalyi na pierwszy turniej Ligi Narodów. Te kadrowiczki, które nie znajdą się w czternastce na zawody w Turcji, będą dalej trenować w Szczyrku.
– Nasze treningi są skoncentrowane przede wszystkim na zgraniu zespołu, bo to jest w tej chwili najważniejsze. Dziewczyny muszą przypomnieć sobie pewne mechanizmy i schematy w grze. Pracę na techniką zostawiamy sobie na inny okres – przyznał asystent Lavariniego.
Polskie siatkarki w Antalyi zagrają z reprezentacjami Włoch, Francji, Holandii oraz Japonii. Dzięki temu, że uzyskały już awans na igrzyska, do Ligi Narodów mogą podejść ze spokojniejszą głową.
– Nie musimy już ciągle myśleć o rankingu i patrzeć na niego po każdym meczu. Możemy skupić się już na igrzyskach, które są dla nas imprezą docelową. Nie mniej, Liga Narodów to będzie jedyny sprawdzian przed igrzyskami i chcemy też pokazać się z jak najlepszej strony. Dlatego będziemy starali się zagrać w miarę najsilniejszym składzie – zapewnił Vettori.
Przejdź na Polsatsport.pl