Adam Małysz boi się o Piotra Żyłę! Te słowa dają sporo do myślenia
Sporo kontrowersji wywołała planowana walka Piotra Żyły ze Sławomirem Peszką w klatce, w ramach tzw. freak fightów. Prezes Polskiego Związku Narciarskiego Adam Małysz wytłumaczył nam, dlaczego w ogóle wyraził zgodę na to, aby nasz czołowy skoczek wziął udział w takim wydarzeniu, które niesie ryzyko dla jego zdrowia.
Michał Białoński, Polsat Sport: Piotr Żyła chce dorobić do skakania walką w klatce, w jednej z federacji freak fightowych. Jako PZN daliście mu na to zgodę. Nie boi się pan, że jednego z naszych najlepszych skoczków, mówiąc kolokwialnie, połamią w klatce i będą nici z dalszej kariery? To jednak MMA, tam się kopie nawet leżącego.
ZOBACZ TAKŻE: Sosnowieckie piekło Wisły Kraków. Tych punktów może zabraknąć do baraży
Adam Małysz, prezes PZN-u: Słyszałem, że do tej walki nie dojdzie. Zgoda nasza i trenerów była pod warunkiem, że to walki dojdzie w kwietniu, a najpóźniej w maju. Najnowsze słuchy dotyczyły czerwca. Wiem to jednak nie od Piotrka, tylko z różnych wywiadów, które były w mediach. Wiem też, że prawdopodobnie się nie dogadali. Nie ukrywam, że dla nas jest to akurat dobra informacja. Bo jasne, zawsze są takie obawy, że coś złego się może wydarzyć podczas takiej walki, a my na pewno potrzebujemy Piotrka i to w pełni sprawnego. Chcielibyśmy, aby przynajmniej do igrzysk 2026 r. skakał na wysokim poziomie i reprezentował nasz kraj.
Nie mieliście wątpliwości, wyrażając zgodę na kwietniowo-majowy termin walki Żyły?
Oczywiście, że one były. Przecież zawsze jest obawa przed kontuzją podczas takiej walki. Dyskutowaliśmy na ten temat i doszliśmy do wniosku, że nie możemy zawodnikowi definitywnie zabronić, powiedzieć, że on tego nie może robić, skoro jest w stanie zarobić na jednej walce więcej, niż zarobi w skokach przez ładnych parę lat.
Stawki, jakie obowiązują we freak fightach od lat kuszą sportowców, którzy z walkami nie mają nic wspólnego.
Nie dziwię się, że Piotrek myśli o swojej przyszłości. Stawka, jaką mógłby zarobić mogłaby poprawić nie tylko jego obecną sytuację, ale też całą przyszłość. Dlatego nie dziwię się, że on do tego dąży.
Natomiast nasza perspektywa jest prosta: były pewne uzgodnienia między nami a Piotrkiem. Walka miała się odbyć w kwietniu lub maju. Cieszę się z informacji, że na razie do niej nie dojdzie.
Przejdź na Polsatsport.pl