Spięcie Jana Błachowicza z gwiazdą UFC. Padły mocne słowa
Jan Błachowicz (29-10-1, 9 KO, 9 Sub) w jednym z wywiadów postanowił ponownie zaczepić Jona Jonesa (27-1-1NC, 10 KO, 7 Sub). Polak zarzucił aktualnemu mistrzowi UFC w wadze ciężkiej ucieczkę przed walką z nim. Na odpowiedź Amerykanina nie trzeba było długo czekać.
Zawodnik WCA Fight Team udzielił wywiadu "Fanatics View", w którym poruszył wątek sytuacji w kategorii ciężkiej. Regularnym czempionem tej dywizji jest Jones, a tytuł tymczasowy należy do Toma Aspinalla. Błachowicz nie ukrywa, że nadal liczy na to, iż w przyszłości zmierzy się z "Bonesem".
"Chciałbym zobaczyć walkę Jonesa z Aspinallem, Pereirą albo ze mną. Uciekł do wagi ciężkiej, bo byłem wtedy w swojej szczytowej formie. Wiedział, że przegra, kiedy dojdzie do naszego starcia i to była jego najlepsza decyzja. Obiecał mi tę walkę, więc mam nadzieję, że może kiedyś, gdzieś, może nie na sali, może na dworze" - mówił były mistrz UFC w kategorii półciężkiej.
ZOBACZ TAKŻE: Koszmar polskiego medalisty olimpijskiego! Nie pojedzie na igrzyska do Paryża
Jones postanowił odpowiedzieć na zarzuty Polaka. Najpierw w prześmiewczy sposób zareagował na sugestie Błachowicza, jakoby uciekł do wagi ciężkiej w obawie przed nim.
"Przysięgam, mam szpiega w moim obozie. Jak inaczej mógłby się o tym dowiedzieć? Drapię się po głowie" - napisał ironicznie Amerykanin na platformie X.
W kolejnym wpisie stwierdził, iż "legendarna polska siła", a zatem znak rozpoznawczy 41-latka, już nie istnieje.
"Doskonały przykład. Dzisiaj jesteś, jutro cię nie ma. Legendarna polska siła już nie istnieje" - czytamy w poście Jonesa odnoszącym się do wypowiedzi "Cieszyńskiego Księcia".
Następnie Polak odpowiedział na pierwszy wpis.
"Nie potrzebowałem żadnych szpiegów w twoim teamie. Twój strach dało się wyczuć zza oceanu" - napisał.
Na razie nie wiadomo, jakie dokładnie będą plany UFC wobec Jonesa i Błachowicza. Amerykanin najpewniej stanie do walki unifikacyjnej z Aspinallem. Natomiast dochodzący do siebie po operacji Polak planuje wrócić do oktagonu pod koniec roku.
Przejdź na Polsatsport.pl