Pewne zwycięstwo Barcelony. Robert Lewandowski bez gola
FC Barcelona wróciła na zwycięskie tory w La Liga. Podopieczni Xaviego Hernandeza pokonali u siebie Real Sociedad 2:0 w meczu 35. kolejki. Robert Lewandowski spędził na boisku 76 minut. Kapitan reprezentacji Polski nie wpisał się na listę strzelców, ale miał duży udział przy pierwszym trafieniu swojej drużyny. Poniżej skrót meczu Barcelona - Real Sociedad.
Początek spotkania był dosyć niemrawy w wykonaniu obu drużyn. Piłka po raz pierwszy zatrzepotała w siatce w 23. minucie gry. Sytuację "sam na sam" z Markiem Andre ter Stegenem wykorzystał Sheraldo Becker. Trafienie nie zostało jednak zaliczone, gdyż gracz Realu Sociedad znalazł się na pozycji spalonej.
ZOBACZ TAKŻE: Kolejny trener nie dla Bayernu. Klub zażądał... 100 milionów euro
Z czasem Barcelona zaczęła zyskiwać przewagę. Przełożyło się to na akcje podbramkowe. W 38. minucie gry z dystansu w słupek uderzył Raphinha. Dwie minuty później było już 1:0 dla "Dumy Katalonii". Skuteczny atak zapoczątkował Lewandowski. Polak dostrzegł wychodzącego na wolne pole Ilkaya Gundogana i do niego zagrał. Następnie reprezentant Niemiec podał do niepilnowanego Lamien'a Yamala. Młody gracz Blaugrany ze stoickim spokojem posłał futbolówkę do siatki. Do przerwy Barcelona utrzymała jednobramkowe prowadzenie.
Tempo gry przez pierwsze 20 minut drugiej połowy nie było zbyt wysokie. Dopiero w 65. minucie gry Alex Remiro z trudem obronił strzał Raphinii. Chwilę później mógł paść gol na 1:1. Niedokładnie podał Gundogan. Piłkę przechwycił Brais Mendez, który przedarł się w pole karne oddał strzał tuż obok słupka bramki ter Stegena.
W 76. minucie meczu plac gry opuścił Lewandowski. Jego miejsce zajął Ferran Torres. Reprezentant Hiszpanii chwilę później był o krok od podwyższenia prowadzenia swojego zespołu. Uderzenie jego autorstwa jednak świetnie obronił Remiro. Później ekipa z San Sebastian szukała sposobu na zagrożenie bramce ter Stegena, ale za każdym razem brakowało postawienia kropki nad "i".
Kiedy wydawało się, że Barcelona wygra jedną bramką, Alvaro Odriozola zagrał piłkę ręką w polu karnym. Sędzia po analizie VAR uznał, że "Dumie Katalonii" należy się rzut karny. "Jedenastkę" na gola pewnie zamienił Raphinha. Więcej goli w tym spotkaniu nie zobaczyliśmy. Barcelona zwyciężyła i wróciła na drugie miejsce w tabeli. Real Sociedad pozostał na siódmej lokacie.
FC Barcelona - Real Sociedad 2:0 (1:0)
Bramki: Yamal 40, Raphinha 90+3 (rz.k.)