Bohater Polaków Fucik po meczu MŚ wylądował w szpitalu! Zdradził nam szczegóły
Bramkarz Tomasz Fucik był bohaterem meczu ze Słowacją. Obronił aż 32 strzały, dzięki czemu długo przegrywaliśmy tylko 0-2 i próbowaliśmy odrobić straty. Fucik doznał kontuzji i w końcówce opuścił taflę, w nocy wylądował w szpitalu.
Tomasz Fucik doznał silnych skurczów mięśni nóg, przez co z bólu wił się na lodzie i masażyści z lekarzem zwieźli go do bosku Polaków. Czech z polskim paszportem wydobrzał na tyle, że zdołał odebrać nagrodę MVP naszej drużyny, z rąk wiceministra sportu Ireneusza Rasia. W nocy Tomasz poczuł się źle, więc odwieziono go do szpitala w Ostrawie.
ZOBACZ TAKŻE: Trener Polaków o szokujących wydarzeniach na Słowacji. "Ten świat jest jakiś pogubiony"
Po badaniach okazało się, że organizm Fucika jest odwodniony. Podłączono go do kroplówki, po kilku godzinach wrócił do hotelu.
- Wysiłek, jaki włożyłem w meczu był duży. Mój organizm powiedział „stop”. Trafiłem do szpitala. Tam dobrze wszystko załatwiono. Ucieszyłem się, że nie muszę zostać na noc i mogłem wrócić do drużyny – powiedział Polsatowi Sport Fucik.
- Ku memu zaskoczeniu dziś rano czułem się całkiem dobrze, ale oszczędziłem sobie wyjście na trening – dodał.
Trener bramkarzy Marek Batkiewicz miał do dyspozycji na zajęciach Johna Murraya i Davida Zabolotnego.
W zastępstwie trenera Roberta Kalabera zajęcia prowadził dyrektor sportowy PZHL-u Tomasz Demkowicz, który na okres MŚ wspomaga swą wiedzą i doświadczeniem nasz sztab.
Fucik przeżył podobne odwodnienie jak legendarny bramkarz Andrzej Tkacz, który podczas meczu z ZSRR w 1976 r. (6:4) stracił osiem kilogramów!
- Robiłem wszystko, aby zwiększyć nasze szanse. Brakło strzelenia bramki na 2-1. Widziałem w oczach chłopaków ze Słowacji, że są nerwowi i uciekła im pewność siebie – dodał Fucik.
„Biało-Czerwoni” szykują się do piątkowego starcia z USA. Jego początek o godz. 20:20.
Przejdź na Polsatsport.pl