Aryna Sabalenka bezradna! Iga Świątek triumfatorką turnieju WTA w Rzymie!
Iga Świątek wygrała turniej WTA w Rzymie! W finale zmagań pierwsza rakieta świata wygrała z byłą liderką rankingu, Białorusinką Aryną Sabalenką, 6:2, 6:3. Skrót meczu Świątek - Sabalenka w załączonym materiale wideo.
Tenisistka z podwarszawskiego Raszyna dotarła do finału, odprawiając kolejno: Amerykankę Bernardę Perę (6:0, 6:2), reprezentującą Kazachstan Rosjankę Julię Putincewą (6:3, 6:4), byłą liderkę światowego rankingu, Niemkę Angelique Kerber (7:5, 6:3), Amerykankę Madison Keys (6:1, 6:3) oraz triumfatorkę ubiegłorocznego US Open, Amerykankę Coco Gauff (6:4, 6:3).
ZOBACZ TAKŻE: Iga Świątek i Hubert Hurkacz sięgną po medale w Paryżu? "Szanse są bardzo duże"
Droga Aryny Sabalenki, finałowej rywalki Igi Świątek, nie była usłana różami. Białorusinka pierwsze problemy miała niespodziewanie... już w pierwszym meczu, w którym straciła seta ze sklasyfikowaną poza pierwszą setką zestawienia WTA Amerykanką Katie Volynets. Mało tego, sportsmenka z Mińska była bliska odpadnięcia z turnieju już w 1/8 finału! Elina Switolina, ukraińska tenisistka, wygrała z Sabalenką pierwszego seta, a w trzecim, niezwykle emocjonującym, miała w tie-breaku piłkę meczową! Białorusinka zdołała jednak obronić meczbola, a następnie zdobyła dwa punkty z rzędu, kończąc pojedynek mini-breakiem. Aryna Sabalenka, podbudowana tym zwycięstwem, nie miała później problemów ani z Jeleną Ostapenko, ani z Danielle Collins i oba te starcia wygrała w dwóch setach.
Sobotnie spotkanie ułożyło się po myśli raszynianki, która już w trzecim gemie przełamała rywalkę, a następnie zapunktowała - choć nie bez problemu - przy swoim podaniu, wychodząc na prowadzenie 3:1. Niewiele brakowało, a Świątek powiększyłaby przewagę. Aryna Sabalenka zdołała jednak obronić w piątym gemie break pointa. Na drugie przełamanie nie trzeba jednak było długo czekać: w siódmym gemie Polka znakomicie rozrzucała piłki, zmuszając przeciwniczkę do popełniania błędów. Ostatecznie liderka światowego rankingu dość gładko przełamała Białorusinkę, wygrywając gema do piętnastu, a w telewizyjnych powtórkach widać było, jak Aryna Sabalenka w geście bezradności cisnęła rakietę na torbę ze sprzętem... Po chwili Iga Świątek równie gładko (także do 15) wygrała przy swoim serwisie i - wykorzystując pierwszą piłkę setową - wygrała tę partię w zaledwie 36 minut 6:2.
Początek drugiego seta mógł należeć do tenisistki z Mińska, która najpierw zapunktowała przy swoim podaniu, a po chwili mogła po raz pierwszy w finałowym spotkaniu przełamać Polkę. Świątek po pasjonującej walce zdołała jednak obronić łącznie aż pięć (!) break pointów i ostatecznie obroniła punkt przy własnym serwisie. Sabalenka miała również dwie szanse na przełamanie liderki światowego rankingu w czwartym gemie i... również nie dała rady tego dokonać. Co nie udało się Białorusince, powiodło się naszej tenisistce. Iga Świątek w siódmym gemie po raz trzeci w tym pojedynku przełamała Arynę Sabalenkę, zaś czwarte przełamanie było już tym decydującym - w dziewiątym gemie Polka zapunktowała przy podaniu rywalki i - wykorzystując drugiego meczbola - wygrała 6:3 i zamknęła całe spotkanie w dwóch setach!
Skrót meczu Świątek - Sabalenka:
Finał turnieju WTA w Rzymie
Iga Świątek - Aryna Sabalenka 6:2, 6:3
Wszystkie liderki rankingu WTA w historii. Wymienisz je wszystkie?