Aryna Sabalenka powiedziała to po meczu z Igą Świątek. Wszyscy byli rozbawieni
Aryna Sabalenka po raz kolejny musiała uznać wyższość Igi Świątek. Tym razem przegrała finał turnieju WTA w Rzymie. Po zakończonym meczu obie zawodniczki opowiedziały o swoich odczuciach. Słowa Białorusinki wywołały spore poruszenie na trybunach.
Świątek i Sabalenka zmierzyły się na początku maja w Madrycie i po kapitalnym widowisku Polka wygrała w trzech setach. W stolicy Włoch spotkanie było bardziej jednostronne, gdyż Świątek nawet nie dała się przełamać. Oddała rywalce tylko pięć gemów, wygrywając mecz 6:2, 6:3.
Zobacz także: Fręch idzie jak burza we Francji
Spotkanie trwało 90 minut.
Po ostatniej piłce nastąpiło wręczenie pucharów dla wygranej i przegranej. Obie zawodniczki przejęły mikrofony, dziękując sobie za walkę.
- Tym razem nie zapomnę i zacznę od Igi. Gratuluję ci tych niesamowitych ostatnich tygodni. Mam nadzieję, że uda nam się dojść do finału Rolanda Garrosa i tam cię złapię... Żartuję! Przynajmniej spróbuję zagrać lepiej niż dzisiaj - stwierdziła Sabalenka.
Białorusinka zwróciła się też do swojego teamu. - Dziękuję wam za przegranie kolejnego finału - powiedziała, wywołując salwę śmiechu na trybunach.
Polka szybko odpowiedziała na jej słowa.
- Kolejny finał, kolejna wspaniała walka. Wiedziałam, że nie będzie łatwo. Dziękuję, że mogłam z tobą zagrać i sprawiasz, że staję się lepsza. Zobaczymy, co będzie na finale Rolanda Garrosa - powiedziała Świątek.
Jak zmieniała się Iga Świątek?