Polscy hokeiści żegnają się z elitą! Porażka z Kazachstanem na zakończenie MŚ
Polska - Kazachstan. Skrót meczu
Polska - Kazachstan. Gol Kamila Wałęgi
Grzegorz Pasiut: Nasz niedosyt jest ogromny
Dominik Paś: Musimy wprowadzać młodzież na jak najwyższy poziom
Krzysztof Maciaś: Nie zasługiwaliśmy na to, by to się tak potoczyło
Krystian Dziubiński: Mam nadzieję, że naszym zawodnikom uda się zagrać gdzieś dalej
Marcin Kolusz: Zostawiamy po sobie dobre wrażenie
Alan Łyszczarczyk: Mam nadzieję, że za rok wrócimy do Elity
John Murray: Dziennikarze z innych państw się z nas śmiali
Filip Komorski: Nie tak wyobrażaliśmy sobie ten sen
Maciej Urbanowicz: Chcieliśmy zostać w Elicie dla młodszych chłopaków, bo oni na to zasługują
Wojciech Stachowiak: Polacy zagrali w MŚ bardzo dobrze i zasłużyli na to, by zostać w Elicie
Maksymilian Szuber: Pisałem z mamą i tatą, każdy był smutny po spadku Polski z Elity
Leszek Laszkiewicz: Będzie krok do przodu za rok, za dwa, ale moim zdaniem straciliśmy już pięć lat
Trener polskich hokeistów: Nie można odmówić chłopakom, że zostawili tu kawał serca
Mirosław Minkina: Nie graliśmy w Elicie 22 lata i widać, że trochę nam do tego poziomu brakuje
Analiza meczu Polska - Kazachstan w MŚ Elity
Polska przegrała z Kazachstanem 1:3 w swym ostatnim meczu grupy B mistrzostw świata Elity w hokeju na lodzie. Było to starcie o utrzymanie – by pozostać w gronie najlepszych Polacy musieli wygrać za trzy punkty. Taki wynik oznacza, że reprezentacja Polski żegna się z elitą i w przyszłym sezonie zagra w Dywizji 1A.
Obie drużyny rozpoczęły to spotkanie od dość zachowawczej gry. W 8. minucie na ławkę kar powędrował Batyrlan Muratov, a Polacy po raz pierwszy w tym turnieju zdołali wykorzystać grę w przewadze. Na cztery sekundy przed końcem kary rywala, Alan Lyszczarczyk strzelił, a stojący przed bramką Kamil Wałęga dobił jego uderzenie, dając prowadzenie reprezentacji Polski.
Zobacz także: Bodik, nakolanniki, nałokietniki. Elementy wyposażenia zawodnika z pola w hokeju
13. minuta okazała się pechowa dla polskiej drużyny. Błąd przy wznowieniu, Nikita Mikhailis ruszył w kierunku polskiej bramki i zwieńczył ten rajd celnym strzałem z ostrego kąta, który dał Kazachom wyrównującego gola. Później reprezentacja Polski przetrwała grę w osłabieniu i w końcówce znów nieco śmielej ruszyła na bramkę rywali, ale bez powodzenia.
Na początku drugiej tercji przewagę mieli Kazachowie. Biało-czerwoni próbowali odpowiedzieć strzałami Wałęgi i Łyszczarzyka. Poważniej zagrozili bramce rywali dopiero grając w przewadze, gdy karę za faul na polskim bramkarzu otrzymał Arkady Shestakov. Polacy nie zdołali wykorzystać zamieszania pod bramką rywali, później z daleka strzelił Marcin Kolusz, ale jego koledzy nie zdołali dobić.
Kolejna gra w przewadze znów przyniosła niewykorzystane szanse. Zryw polskich hokeistów w ostatnich sekundach również nie przyniósł powodzenia – dwa razy interweniował bramkarz Kazachów Andrey Shutov. Więcej szans mieli jednak rywale, których w kilku sytuacjach skutecznie zatrzymał John Murray. W drugiej części meczu nie padły bramki.
Polacy uzyskali inicjatywę w pierwszych minutach trzeciej tercji. Z ostrego kąta strzelał Paweł Zygmunt, ale bramkarz rywali obronił. Kolejne akcje też nie przynosiły zmiany wyniku, a w odpowiedzi coraz groźniej atakował Kazachstan. W 51. minucie Valery Orekhov huknął pod poprzeczkę i zdobył drugą bramkę dla swej drużyny.
Polacy nie mieli już nic do stracenia. Ruszyli na bramkę przeciwników, ci jednak bezlitośnie wykorzystali chwilę nieuwagi. Po błędzie polskich hokeistów Roman Starchenko znalazł drogę do polskiej bramki, zmieniając wynik na 1:3. Biało-czerwoni jeszcze się poderwali i próbowali zmienić niekorzystny rezultat. Bramkarz zjechał do boksu, trwało oblężenie bramki rywali, którzy umiejętnie się bronili. Ataki rozpaczy nie przyniosły efektu i Kazachstan utrzymał przewagę.
Skrót meczu Polska – Kazachstan:
Najlepszymi zawodnikami tego spotkania wybrano strzelców pierwszych bramek. W polskiej drużynie był to Kamil Wałęga, a w reprezentacji Kazachstanu Nikita Mikhailis, który zaliczył również asystę przy drugim golu dla swej drużyny.
W mistrzostwach świata Elity 2024 Polacy rywalizowali w czeskiej Ostrawie. Przegrali z Łotwą 4:5 po dogrywce, ze Szwecją 1:5, Francją 2:4, Słowacją 0:4, USA 1:4, Niemcami 2:4 i Kazachstanem 1:3. Zakończyli turniej z jednym punktem na koncie i zajęli ostatnie miejsce w tabeli grupy B. To oznacza, że w przyszłym sezonie zagrają w Dywizji 1A.
Polska – Kazachstan 1:3 (1:1, 0:0, 0:2)
Polska: John Murray – Marcin Kolusz, Jakub Wanacki, Bartosz Fraszko, Grzegorz Pasiut, Patryk Wronka – Patryk Wajda, Maciej Kruczek, Mateusz Michalski, Krystian Dziubiński, Alan Łyszczarczyk – Mateusz Bryk, Paweł Dronia, Kamil Wałęga, Dominik Paś, Krzysztof Maciaś – Kamil Górny, Arkadiusz Kostek, Paweł Zygmunt, Filip Komorski, Maciej Urbanowicz. Trener: Robert Kalaber.
Kazachstan: Andriej Szutow – Leonid Metalnikow, Adil Bakietajew, Jewgienij Rymarjew, Alichan Omirbekow, Roman Starczenko – Walery Orechow, Samat Danijar, Nikita Michailis, Maksim Muchametow, Kirył Panjukow – Madi Dichanbek, Dmitrij Breus, Batyrlan Muratow, Arkadij Szestakow, Kirył Sawickij – Artiom Koroliow, Tamirian Gaitamirow, Michaił Rachmanow, Oleg Boiko, Alichan Assetow. Trener: Galym Mambetaliyev.
Bramki: 1:0 Kamil Wałęga (10), 1:1 Nikita Mikhailis (13), 1:2 Valery Orekhov (51), 1:3 Roman Starchenko (55).
Kary: Polska – 4 minuty; Kazachstan – 10 minut.
Przejdź na Polsatsport.pl