Królowa 1500 m triumfuje po raz szósty

Inne
Królowa 1500 m triumfuje po raz szósty
fot. Marcus Hartmann/Polski Związek Sportu Niepełnosprawnych Start
Królowa 1500 m triumfuje po raz szósty

Ostatnia konkurencja dnia należała do Barbary Bieganowskiej-Zając. Królowa 1500 m po raz szósty obroniła swój tytuł mistrzyni świata. Bieg zaczął się z poślizgiem. Z powodu problemów technicznych start się opóźniał, a zawodniczki zdążyły już zmarznąć.

- No właśnie nie wiem, co tam się działo. Pierwsze podejście do linii. Japonka drgnęła. Dostałyśmy ostrzeżenie. W drugim podejściu poruszyła się Brazylijka. Znowu ostrzeżenie. Potem chyba zawiesił się sprzęt. W Kobe jest już chłodny wieczór, a rozgrzewka była 20 minut przed biegiem. Czułam, że wystygły mi mięśnie. Próbowałam się ogrzać, dmuchając sobie w ręce. Rozcierałam rękami różne partie ciała. Zestresowałam się tym - mówiła po biegu Barbara Bieganowska Zając.

 

ZOBACZ TAKŻE: Polak zakończy karierę?! "Jeśli nie nastąpią zmiany..."


Trzeba jednak czegoś więcej niż chłód, by zatrzymać trzykrotną mistrzynię paralimpijską i rekordzistkę świata na tym dystansie. Od 2012 r. nikt nie pobiegł szybciej od niej. I w Kobe to się nie zmieniło, mimo że Brazylijka Da Silva Barros nie odpuszczała. Na drugim okrążeniu, zachęcana okrzykami swojego trenera, starała się wyprzedzić Polkę. Bezskutecznie. Barbara prowadziła od startu do mety.

- Brazylijka jest mocna. To znaczy, że trzeba się tak przygotować na Paryż, żeby był zapas. Myślę, że na igrzyskach trzeba będzie biec 4:20, żeby myśleć o złotym medalu.


Barbara o tym medalu z pewnością myśli. Jej celem jest zdobycie czwartego złotego krążka na igrzyskach na dystansie 1500 m. Nieraz już udowodniła, że realizuje swoje cele skutecznie.


W Kobe swój start rozegrała zgodnie z założeniami, chociaż uzyskała lepszy czas, niż planowała. Miało być mocno i miało być 4:30. Jednak oddech Brazylijki na plecach wymusił zejście do 4:27.36. Tym samym Barbara poprawiła rekord mistrzostw.


Tuż po biegu została otoczona przez dziennikarzy, którzy pytali o jej wrażenia z pobytu w Kobe. Mimo że zawodnicy nie mają dużo czasu na zwiedzanie, Barbara nie ustawała w zachwytach.


- Kobe jest wspaniałe. To mój pierwszy raz tutaj i wszystkich zachęcam, by tu przyjechali. Sama też chciałabym tu jeszcze kiedyś wrócić- powiedziała lokalnym i międzynarodowym mediom Barbara Bieganowska- Zając.

Informacja prasowa
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie