Przegrywała 0:5, broniła piłki meczowej i... się zaczęło! Niesamowity przebieg meczu
Niesamowity przebieg miało spotkanie w ćwierćfinale turnieju WTA w Rabacie. Peyton Stearns, choć przegrywała wysoko w trzecim secie, zdołała odrobić straty i pokonać Lucię Bronzetti.
Mecz od początku był bardzo wyrównany i obfitował w przełamania. W pierwszym secie zawodniczki "traciły" swoje serwisy aż siedmiokrotnie! Więcej zimnej krwi zachowała Stearns, która wygrała 6:4.
Zobacz także: Polacy poznali rywali na Roland Garros! Hit ze Świątek już w drugiej rundzie?
Następnie sytuacja się nieco odwróciła. W drugiej partii to Bronzetti wygrała 6:4 i o wszystkim miał zdecydować ostatni set. W nim znacznie lepsza była Włoszka, która konsekwentnie powiększała przewagę. Robiła to do tego stopnia, że prowadziła już 5:0, miała trzy przełamania, piłkę meczową i... wtedy się zaczęło.
Stearns najpierw obroniła kluczową akcję, a następnie przełamała rywalkę. Do odrobienia strat była jednak daleka droga. Amerykanka się nie poddała i po chwili doprowadziła do stanu 4:5. Przy nim Bronzetti znowu miała piłkę meczową, ale znowu jej nie wykorzystała. Stearns wyrównała, wygrała gem przy swoim serwisie, a później sięgnęła po siódmy gem z rzędu.
Wygrała 7:5, dzięki czemu awansowała do półfinału. W nim zmierzy się z Wiktorią Tomową.
Wynik meczu:
Peyton Stearns - Lucia Bronzetti 2:1 (6:4, 4:6, 7:5)