Trzecie zwycięstwo siatkarzy reprezentacji Słowenii. W niedzielę zagrają z Polską
Klemen Cebulj: Mecz z Polską jest dla nas bardzo ważny ze względu na punkty do kwalifikacji olimpijskiej
Bogdan Szczebak: Igrzyska to marzenie każdego sportowca i wszyscy robią, co w ich mocy, by pojechać do Paryża
Słowenia wygrała z Kanadą 3:2 w meczu Ligi Narodów siatkarzy rozegranym w Antalyi i odniosła trzecie zwycięstwo w tej imprezie. Reprezentacja Słowenii będzie kolejnym rywalem Polaków. Spotkanie dwóch niepokonanych dotychczas drużyn odbędzie się w niedzielę.
W pierwszym secie lepiej spisywali się Kanadyjczycy, którzy pokazywali zdecydowaną grę w ataku, wywierali na rywali dużą presję serwisem i świetnie grali w obronie. Bardzo szybko wyszli na wyraźne prowadzenie (6:1) i długo trzymali Słoweńców na bezpieczny dla siebie dystans (17:11, 21:16).
ZOBACZ TAKŻE: Liga Narodów siatkarzy 2024: Wyniki i skróty meczów – piątek 24.05
Zawodnicy trenera Gheorghe Cretu zaczęli ścigać przeciwników dopiero w końcówce partii. Zdołali zbliżyć się na dwa punkty (21:19), jednak później ważną akcję skutecznym atakiem zakończył lider Kanady Stephen Maar, a przy piłce setowej Toncek Stern zaatakował w aut i drużyna z Ameryki Północnej wygrała 25:22.
W drugiej odsłonie do stanu 10:10 toczyła się walka punkt za punkt. Potem, gdy w polu zagrywki stanął Stern, czteropunktowe prowadzenie zbudowali Słoweńcy (14:10). W drugiej części seta siatkarze z Europy pokazywali w swojej grze więcej jakości od Kanadyjczyków, popełniali od nich mniej błędów i w efekcie wygrali bardzo wyraźnie. Po asie serwisowym Tine Urnauta było 23:16, a partia zakończyła się skutecznym atakiem Alena Pajenka z sytuacyjnej piłki i zwycięstwem słoweńskiej ekipy 25:18.
Trzecia partia była podobna do drugiej - z remisu 9:9 w krótkim czasie zrobiło się 16:11 dla siatkarzy trenera Cretu. Mając pięć punktów w zapasie, Słoweńcy kontrolowali sytuację na boisku. W końcówce powiększyli swoją przewagę, znów wygrywając 25:18.
Kluczowym fragmentem czwartej partii był początek seta - słoweński zespół po dobrym starcie (6:4) miał duże problemy z odbiorem serwisów Lucasa Van Berkela i wyprowadzeniem skutecznej akcji w ofensywie. Kanadyjczycy zdobyli w tym czasie siedem punktów z rzędu i wyszli na prowadzenie 11:6. Później kontynuowali dobrą grę i nie pozwalali rywalom na zmniejszenie pięciopunktowego dystansu. Ostatecznie zwyciężyli 25:21 - punkt na wagę tie-breaka atakiem ze środka drugiej linii zdobył Eric Loeppky.
Początek tie-breaka to wyrównana rywalizacja obu ekip. Przed zmianą stron dwa oczka zaliczki uzyskali lepiej dysponowani w polu serwisowym Słoweńcy. Asa posłał Gregor Ropret, a skuteczny atak dołożył Klemen Cebulj (8:6). W dalszej części seta ekipa trenera Gheorghe Cretu utrzymywała przewagę. Gdy Cebulj obił blok rywali, prowadzili 13:9, po chwili ten sam zawodnik wywalczył piłkę meczową. Kanadyjczycy jeszcze się obronili, ale ostatnie słowo należało do bohatera tego tie-breaka. Cebulj zaatakował blok-aut i zakończył to spotkanie (15:10).
Liga Narodów siatkarzy, Antalya
Słowenia - Kanada 3:2 (22:25, 25:18, 25:18, 21:25, 15:10)
Słowenia: Gregor Ropret, Toncek Stern, Tine Urnaut, Klemen Cebulj, Alen Pajenk, Jan Kozamernik, Jani Kovacić (libero) oraz Nik Mujanović, Rok Bracko.
Kanada: Luke Herr, Xander Wassenaar Ketrzynski, Stephen Maar, Eric Loeppky, Danny Demyanenko, Lucas Van Berkel, Justin Lui (libero) oraz Arthur Szwarc, Brett Walsh, Fynnian McCarthy, Nicholas Hoag, Ryley Barnes.
Przejdź na Polsatsport.pl