Afera przed Ligą Narodów. Siatkarki skrytykowały federację!
Do sporej afery doszło tuż przed wylotem siatkarskiej reprezentacji Turcji na Ligę Narodów kobiet do Arlington. Zawodniczki skrytykowały krajową federację za to, że do Stanów Zjednoczonych musiały lecieć... rejsowym samolotem, w dodatku w klasie ekonomicznej.
Reprezentantki Turcji spodziewały się, że w tak daleką podróż udadzą się czarterem lub ewentualnie klasą biznes, jeśli miałyby lecieć samolotem rejsowym. Na lotnisku okazało się, że siatkarki do Stanów Zjednoczonych polecą... klasą ekonomiczną.
ZOBACZ TAKŻE: Znana siatkarka ma nowego partnera. On również jest sportowcem
Ebrar Karakurt, jedna z największych gwiazd kadry, nie kryła oburzenia i w pełnych złośliwości wpisach w mediach społecznościowych raz po raz wbijała szpilki władzom krajowej federacji.
"Rozpoczynamy naszą 13-godzinną podróż klasą ekonomiczną do Stanów Zjednoczonych. Dziękujemy bardzo. Kontynuujcie przydzielanie prywatnych odrzutowców innym zespołom" - przekazała za pośrednictwem instastories 24-letnia atakująca.
Zawodniczka Lokomotiwu Kaliningrad nie poprzestała na jednym wpisie. Karakurt zamieszczała między innymi zdjęcia koleżanek, które siedziały skulone w fotelach, ponieważ nie miały jak rozprostować nóg.
"Ja przynajmniej mam to szczęście, że dostałam miejsce od strony korytarza" - drwiła w jednej z relacji mistrzyni Europy z ubiegłego roku.
Oburzenie siatkarek błyskawicznie podchwyciły tureckie media, które zastanawiały się, jak to możliwe, że piłkarze, którzy ostatni większy sukces (półfinał mistrzostw Europy) odnieśli w 2008 roku, regularnie latają luksusowymi czarterami, a zawodniczki, które tylko w ubiegłym roku sięgnęły po złoto mistrzostw Europy i wygrały Ligę Narodów, muszą męczyć się w klasie ekonomicznej zwykłego samolotu rejsowego.
- Na początku roku dokładnie planujemy obsługę lotów dla wszystkich sponsorowanych lub wspieranych przez nas federacji sportowych. Nasza marka należy do największych w Turcji przyjaciół sportu. Odpowiedzialność za zamówienia i szczegóły lotów, a także zakup biletów, należy jednak do poszczególnych federacji - podkreślił w rozmowie z dziennikiem "Gazete Duvar" Yahya Ustun, rzecznik linii lotniczych Turkish Airlines.
Władze tureckiego związku siatkarskiego zapewniają jednak, że z ich strony wszystkie formalności zostały dopięte na ostatni guzik, a zawiodły... linie lotnicze.
"Nasza federacja, zgodnie z obowiązującymi przepisami, nie może kupować biletów w biznes klasie. Przed wspomnianym wylotem do Stanów Zjednoczonych, a dokładnie już 17 maja, wysłaliśmy do Turkish Airlines pismo ze szczegółami naszej delegacji, prosząc o dostosowanie kabiny do naszych potrzeb. Okazało się jednak, że żadne prace modernizacyjne, wbrew zapewnieniom linii lotniczych, nie zostały wykonane" - czytamy w oświadczeniu tureckiej federacji siatkarskiej.
Podopieczne trenera Daniele Santarellego rozpoczną zmagania w Arlington w środę (29 maja). Pierwszymi rywalkami Turczynek będą reprezentantki Niemiec.
Przejdź na Polsatsport.pl