Rzuty karne wyłoniły pierwszego finalistę baraży o PKO BP Ekstraklasę
Motor Lublin - Górnik Łęczna. Skrót meczu
Maciej Gostomski: W finale mogły dziać się różne rzeczy
Piotr Ceglarz: To zwycięstwo nam się należało
Motor Lublin awansował do finału baraży o PKO BP Ekstraklasę. Żaden z klubów nie był w stanie trafić piłką do siatki rywala. Zwycięzcę wyłoniła seria "jedenastek", w których lublinianie wygrali 4:2. Oto skrót meczu Motor Lublin - Górnik Łęczna.
Lepiej w pierwsze spotkanie barażowe weszli lublinianie - na początku dobrą szansę zmarnował Samuel Mraz. W 16. minucie Motor wyszedł z dobrą kontrą trzech swoich zawodników na trzech defensorów rywala. Sytuację niecelnym strzałem zepsuł Michał Król.
W 23. minucie oko w oko z bramkarzem Kacprem Rosą stanął Marko Roginić, jednak Chorwat również oddał niecelny strzał. Minutę później Ceglarski pierwszy raz zaangażował bramkarza gości Macieja Gostomskiego, który pewnie interweniował.
Przed końcem pierwszej połowy znowu, strzałem głową, próbował Mraz - kolejny raz niecelnie.
Motor konsekwentnie atakował, co przyniosło korzystny rezultat. W ostatniej akcji pierwszej części Filip Wójcik został sfaulowany w polu karnym przez Kacpra Łukasiaka. "Jedenastkę", wykonywaną przez Piotra Ceglarza, genialnie obronił Maciej Gostomski, utrzymując wynik remisowy po pierwszej połowie.
Po wywalczeniu rzutu karnego, Wójcik postanowił iść za ciosem i spróbować zaskoczyć Gostomskiego z dystansu - jego strzał jednak powędrował nieznacznie ponad poprzeczkę.
Chwilę później próbował Mathieu Scalet, jednak jego strzał trafił prosto w golkipera Górnika. W 69. minucie znów idealną okazję zmarnował Mraz - napastnik trafił w słupek z dystansu około pięciu metrów. Motor znów zdominował Górnika. W 100. minucie Mraz kolejny raz trafił w słupek, a kilkadziesiąt sekund później, obok niego. Rezerwowy Jacques Ndiaye wypracował idealną okazję dla swojej drużyny, podał piłkę do Mraza, ten wyszedł "sam na sam" z Gostomskim, jednak jego strzał został obroniony.
Wolski wykorzystał pierwszego karnego w serii "jedenastek". Nie pomylił się również Cisse. W końcu piłkę do siatki zdołał skierować także Mraz. Następnie rzut karny przestrzelił Adam Deja. Szansę pewnie wykorzystał z kolei Gąsior. Podobnie jak Gąska i Rudol. O awansie przesadził obroniony przez Rosę karny Dziwniela. Motor wygrał 4:2 w "jedenastkach", awansując do finału baraży.
Motor Lublin - Górnik Łęczna 0:0 (4:2 rz.k.)
Rzuty karne:
1-0 Bartosz Wolski,
1-1 Souleymane Cissé,
2-1 Samuel Mráz,
2-1 Adam Deja - obok bramki,
3-1 Marcel Gąsior,
3-2 Damian Gąska,
4-2 Sebastian Rudol,
4-2 Daniel Dziwniel - obroniony
Skrót meczu Motor Lublin - Górnik Łęczna.
Przejdź na Polsatsport.pl