Polska – Niemcy 6:0! Pierwsze miejsce w grupie, teraz czas na ćwierćfinał mistrzostw Europy
Reprezentacja Polski pokonała we francuskim Evian Niemcy 6:0 w ostatnim meczu grupy D mistrzostw Europy w ampfutbolu. To jej trzecia wygrana Polaków w turnieju bez straty bramki. Poprzednio podopieczni trenera Dmytro Kameko zwyciężyli Grecję 7:0 oraz Szkocję 15:0. W czwartek zmierzą się w ćwierćfinale z Irlandią.
Obie drużyny przed rozpoczęciem spotkania wiedziały, że awansują do 1/4 finału. Niemcy pokonali w pierwszej kolejce Szkotów 5:0, a następnie Greków 6:0. Zdobyli więc łącznie 11 bramek. Polacy mają ich na koncie dwa razy więcej.
Zobacz także: Rekordowe zwycięstwo reprezentacji Polski! I to na mistrzostwach Europy
– Staramy się dać zawodnikom pozytywnej motywacji – na przykład, że może uda się pobić rekord bramek. Chodzi o to, by byli cały czas skoncentrowani i zaangażowani w grę. Mają maksymalnie podejść do każdego przeciwnika, nawet tego niżej notowanego. Idziemy zgodnie z planem, ale już myślimy o tym, jak pokonać najlepszych – powiedział przed meczem z Niemcami trener Kameko.
Przez pierwsze kilka minut oba zespoły trochę się badały. Dopiero pod koniec 4. minuty mocny strzał z kilkunastu metrów oddał Bartosz Łastowski. Po interwencji jednego z Niemców kulą odgwizdany został rzut wolny, ale i tu Łastowski został zablokowany, tym razem przepisowo. Po chwili biało-czerwoni jeszcze raz mieli dobrą szansę, tym razem już z pola karnego rywali, lecz refleksem wykazał się ich bramkarz Hinrich Stender.
W 7. minucie efektowną akcję reprezentacji Polski zamykał Krystian Kapłon, lecz minimalnie się pomylił. Niemcy odpowiedzieli rzutem wolnym, bitym przez Majeda Sajida, lecz uderzenie zostało zablokowane przez polską defensywę. Polacy objęli prowadzenie w 13. min po golu kapitana drużyny Łastowskiego, który otrzymał świetne podanie od Marcina Oleksego.
Jeszcze przed przerwą Polacy mieli kilka dogodnych szans pod niemiecką bramką. W 19. min niemal z połowy boiska "huknął" Jakub Kożuch, a w 22. Oleksy chciał strzałem głową przelobować Stendera, lecz sztuka się nie udała. W ostatniej minucie pierwszej części gry Polska zdołała podwyższyć prowadzenie. Zaczęło się od rzutu wolnego, piłka została nieco wycofana do wprowadzonego wcześniej z ławki Adriana Bąka, a na drugim metrze w odpowiednim miejscu i czasie znalazł się Kamil Rosiek, który skierował ją do siatki.
Na drugą połowę Niemcy wyszli niezwykle zmotywowani. Po błędzie Kamila Rośka już kilkanaście sekund po wznowieniu gry przed szansą stanęli Majed Sajid oraz Stefan Schmidt, ale Igor Woźniak zdołał dobrze interweniować. Po chwili Florian Fischer spróbował szczęścia z dystansu, ale piłka poleciała minimalnie nad poprzeczką.
Polacy poczekali na swoją szansę i zadali trzeci cios. Zaczęło się od rzutu rożnego - piłka trafiła do Adriana Bąka, który uderzył technicznie z dystansu, piłkę niepewnie odbił przed siebie Stender, a dobił ją Marcin Oleksy. Od 29. minuty drużyna polska prowadziła 3:0. Trzy minuty później było już 4:0. Łastowski zagrał po ziemi do Mateusza Warakomskiego, a ten ze spokojem, ale i precyzyjnym strzałem z kilkunastu metrów, pokonał bramkarza rywali.
W 49. min Jakub Kożuch uderzył z dystansu tak mocno, że piłka wleciała do bramki i błyskawicznie z niej wyleciała. To miało być podsumowanie kolejnego doskonałego występu Polaków, ale - podobnie jak w poprzednich meczach - drużyna zostawiła sobie jeszcze coś na doliczony czas drugiej połowy. Piękny strzał Łastowskiego w okienko bramki Stendera w 55. min zwieńczył to spotkanie i przypieczętował pierwsze miejsce reprezentacji Polski w grupie D.
– Przede wszystkim chodziło o to, żebyśmy się dobrze bawili, ale też byśmy szukali nowych rozwiązań i łapali nowy kontakt ze sobą na boisku. A to, że przy okazji siejemy strach, to tylko działa na naszą korzyść. Pobiliśmy rekord, jeśli chodzi o bramki w mistrzostwach Europy i pokazaliśmy, że nie będziemy odpuszczać żadnemu rywalowi. Staramy się walczyć od pierwszej do ostatniej minuty – podsumował Krystian Kapłon.
Teraz ekipę trenera Dmytro Kameko czeka dzień przerwy. W czwartek 6 czerwca o godzinie 13.30 Polacy zmierzą się w ćwierćfinale z drużyną Irlandii.
Polska - Niemcy 6:0 (2:0)
Polska: Igor Woźniak - Krzysztof Wrona, Marcin Oleksy, Kamil Grygiel, Krystian Kapłon, Jakub Kożuch, Bartosz Łastowski; Rezerwowi: Łukasz Miśkiewicz, Maciej Materac - Adrian Bąk, Dominik Abramczyk, Mateusz Warakomski, Rafał Bieńkowski, Łukasz Mazurowski, Kamil Rosiek.
Niemcy: Hinrich Stender - Marco Reinecke, Florian Fischer, Majed Sajid, Christian Heintz, Stefan Schmidt, Simon Dornbluth; Rezerwowi: Andreas Lehmann - Ralf Stellfeld, Benito Salazar, Marcel Herrmann, Jamie Knowles, Nicola Roos, Tim Linke.
Bramki: 1:0 Bartosz Łastowski (13), 2:0 Kamil Rosiek (25), 3:0 Marcin Oleksy (29), 4:0 Mateusz Warakomski (32), 5:0 Jakub Kożuch (49), 6:0 :0 Bartosz Łastowski (50+5).
Żółta kartka: Adrian Bąk (Polska).
Przejdź na Polsatsport.pl