Wisła przestawiła wajchę. Królewski postawił na Moskala. "Świecił się na zielono"
- Ja już wróciłem. Pora na Wisłę - podkreśla nowy trener krakowian Kazimierz Moskal, sugerując jej powrót do Ekstraklasy. W ciągu miesiąca musi jednak zbudować drużynę nie tylko na ten cel, ale także na walkę o awans do Ligi Europy.
cztery razy. Ale nigdy nie dostał prawdziwej szansy. Głównie dlatego, że pracował w erze Bogusława Cupiała, gdy klub nie zwykł przetrwać z trenerem dwa-trzy kryzysy. Żądna sukcesów Wisła odprawiała szkoleniowców już przy pierwszej wpadce. Odczuł to na własnej skórze również Moskal. Jak dotąd ostatnią, czwartą przygodę trenerską przy Reymonta zakończył w listopadzie 2015 r., przegranymi 1:2 derbami z Cracovią. Pracował wówczas osiem miesięcy.
ZOBACZ TAKŻE: Nowy trener Wisły Kraków! To postać mocno związana z Białą Gwiazdą
Kazimierz Moskal i jego piąte podejście do prowadzenia Wisły
Gdy w kwietniu 2007 r. po raz pierwszy objął Wisłę, Paweł Brożek z Jeanem Paulistą i Cleberem rozmontowali 3:1 Legię, w której bramce stał Łukasz Fabiański, a prym w drugiej linii wiedli Łukasz Surma z Rogerem Guerreiro.
- Niezależnie od roli, gdy tylko pojawiałem się na Reymonta 22, to wywołało to mocniejsze bicie serca i nie inaczej jest teraz. Wisła to miejsce, w którym od dziecka chciałem być - powiedział świeżo upieczony trener krakowian.
Wyraził też opinię o dotychczasowym zespole.
- Pierwsze, co rzuciło się w oczy – dwie rożne drużyny. Ta z pucharów i z ligi. Pierwsza liga jest specyficzna, trzeba rozegrać 34 mecze na równym i dobrym poziomie. Ważne są serie. Przynajmniej trzech zwycięstw z rzędu, bo to przekłada się na miejsce w tabeli. Jak będę chciał grać? Będę próbował forsować moją filozifię – Wisła ma grać w piłkę, ofensywnie. Każdy ma metody i pomysły. Dłużej zastanawiałem się nad pomysłem niż nad tym, czy przyjąć ofertę klubu - dodał Moskal.
Rozwiał też wątpliwości.
- Jeśli ktoś myśli, że mamy gotową drużynę na walkę w 1. lidze, to jest w błędzie. Moim zadaniem jest zrobienie wszystkiego, aby zespół dobrze funkcjonował. Jesteśmy w trudnym momencie. Nawarstwią się mecze u Sperpuchar, walka o Ligę Europy i zaraz zaczyna się liga. Lipiec będzie naprawdę ciężki - podkreślał.
Dla Moskala liczy się „tu i teraz”, a ono oznacza konieczność przebudowy zespołu. W zaledwie miesiąc. Do tego stopnia, by defensywa zespołu przestała przypominać sito. W minionym sezonie straciła aż 50 goli, to czwarty najgorszy wynik w całej lidze! Zdecydowana większość winy spada na karb hiszpańskiej myśli szkoleniowej. W 19 meczach za Radosława Sobolewskiego i później za Mariusza Jopa drużyna straciła 22 gole (1.16 bramki na mecz). Gdy w styczniu stery przejął Albert Rude, w 15 spotkaniach drużyna pozwoliła sobie strzelić aż 28 bramek (1.87 na mecz).
- Dobra obrona ma się zaczynać już od napastników. Oni w walce o piłkę mają harować, jak każdy inny - zaznacza Kazimierz Moskal.
Prezes Królewski: Nie żałuję zatrudnienia Rude. Moskal też świecił się wówczas na zielono
Po zatrudnieniu Alberta Rude prezes Jarosław Królewski zapewniał, że koniec z tymczasowością trenerów. Częstotliwość ich zmiany przy Reymonta nazwał nawet patologią. Dziś wiemy, że Hiszpan wytrwał na stanowisku jedynie 154 dni. Grubo poniżej i tak wyśrubowanej przez Wisłę od 2019 r., gdy zaczęła się misja ratunkowa, średniej, która wynosi 278 dni. Jest tak wysoka tylko dzięki temu, że klub przetrwał pierwsze kryzysy z Radosławem Sobolewskim, który pracował 425 dni.
- Podtrzymuję zdanie, że częstotliwość zmian trenerów w polskiej piłce jest patologią. Przez to również tak słabo radzimy sobie w europejskich pucharach. Gdyby to ode mnie zależało, to u nas trenerem nadal byłby Radosław Sobolewski, ale pamiętajmy, że liczy się też zdanie trenera. Tak samo jak nie żałuję zatrudnienia Alberta Rude. Gdy selekcjonowaliśmy go przy pomocy sztucznej inteligencji, Kazimierz Moskal również świecił się na zielono - podkreślał prezes i właściciel Wisły Jarosław Królewski.
Prezes dodał, że z trenerem Moskalem Wisła podpisała dwuletni kontrakt. Postawił też cel przed Moskalem.
- Celem jest wygrywanie meczów, prezentowanie się w nich jak najlepiej, a nie awans w sensie stricte - powiedział Jarosław Królewski. Dodał, że Wisła interesuje się sprowadzeniem młodego piłkarza Stali Stalowa Wola Oliwiera Sukiennickiego.
Ciągłość pracy (a raczej jej brak) trenerów Wisły od stycznia 2019 r.
Radosław Sobolewski - 425 dni
Artur Skowronek - 380 dni
Maciej Stolarczyk – 344 dni
Adrian Gula - 251 dni
Jerzy Brzęczek - 231 dni
Peter Hyballa 163 dni
Albert Rude - 154 dni