Tylko legendy tenisa lepsze od Świątek. Niesamowita statystyka Polki
Iga Świątek jest już w półfinale tegorocznego French Open. Pierwsza rakieta świata w meczu o finał zmierzy się z Coco Gauff. Polka będzie polować na kolejne zwycięstwo na paryskich kortach, by śrubować rekord, którym mogą pochwalić się wyłącznie zawodniczki o legendarnym statusie!
35 meczów Świątek we French Open
Jak do tej pory Iga Świątek rozegrała 35 meczów na kortach Rolanda Garrosa. Królowa "mączki" w przeważającej liczbie przypadków nie pozostawiła rywalkom żadnych złudzeń. Polka wygrała 33 mecze, zostawiając w pokonanym polu zarówno tenisistki z odległych miejsc w rankingu WTA, jak i te, które mogłaby nazwać swoimi najpoważniejszymi rywalkami.
Dwie porażki Igi Świątek na paryskich kortach przypadają na 2019 i 2021 roku. W pierwszym przypadku Polka musiała uznać wyższość Simony Halep, z którą przegrała w IV rundzie turnieju. Z kolei przed trzema lata broniąca wielkoszlemowego tytułu raszynianka odpadła w ćwierćfinale po porażce z Marią Sakkari.
Chociaż te dwie porażki z pewnością bolą – najbardziej samą Igę Świątek – i nieco psują ogólny bilans starć na paryskich kortach, to nie mogą przysłonić faktu, że Polka jest bez dwóch zdań jedną z najlepszych tenisistek ostatnich lat. Potwierdzają to nie tylko subiektywne opinie, ale także statystyki, które w najlepszy sposób oddają fantastyczną postawę Polki.
Tuż za plecami legendy
Iga Świątek może z góry spojrzeć na swoje największe rywalki: Arynę Sabalenkę, Coco Gauff, czy Elenę Rybakinę. Z tego grona już tylko Amerykanka walczy o to, by zwyciężyć w tegorocznym French Open i pokrzyżować plany Polki na kolejny triumf – Białorusinka i Rybakina przegrały swoje mecze ćwierćfinałowe i pożegnały się z turniejem.
Sabalenka, Rybakina czy Gauff nie mogą równać się ze Świątek pod kątem zwycięstw na paryskich kortach, jednak bynajmniej nie jest to dla nich powód do wstydu, ponieważ wyłącznie absolutne legendy tenisa zdołały wykręcić lepszy wynik niż Polka.
Tylko Chris Evert, zdobywczyni 18 tytułów wielkoszlemowych, może pochwalić się lepszym dorobkiem niż Iga Świątek. Amerykanka wygrała 34 z 35 swoich pierwszych meczów na Roland Garros. Jedyne "potknięcie" zanotowała w 1971 roku, gdy w finale uległa Margaret Court. Sam fakt, że Amerykanka dotarła tak daleko był nie lada sensacją, bowiem dla 17-letniej wówczas Evert był to pierwszy występ na paryskich kortach.
Tenisistka, która w absolutnie nieprawdopodobny sposób wdarła się na tenisowe salony, przez kolejne lata stała się jedną z największych gwiazd w historii kobiecego sportu. Wielu uznaje ją za jedną z najlepszych w historii, a siedem triumfów we French Open to bez wątpienia mocny argument na potwierdzenie tej tezy.
Czy Świątek dorówna Evert w tej statystyce? Kolejny krok w tym kierunku Polka może wykonać już jutro. Jeśli w półfinale pokona Gauff, to stanie przed szansą na swój czwarty triumf we French Open.
Świątek w pogoni za Court
Evert nie jest jednak jedyną legendą, do której osiągnięć równa Iga Świątek. Polka, która wygrała 33 z 35 swoich meczów na paryskich kortach, może pochwalić się skutecznością na poziomie 94,2%. Lepszym wynikiem w historii French Open od 1968 roku – czyli daty wskazywanej jako początek "Ery Open" w tenisie – legitymuje się wyłącznie słynna Margaret Court.
Australijka, która jest rekordzistką wszech czasów pod względem liczby wygranych singlowych turniejów wielkoszlemowych (24), wygrała aż 20 z 21 konfrontacji na kortach Rolanda Garrosa, co daje jej procentowy wynik na poziomie 95,2%. Legendarna tenisistka przegrała tylko raz, w 1971 roku, gdy w trzeciej rundzie sensacyjnie uległa Francuzce Gail Chanfreau.
Świątek z pewnością ma potencjał, by w kolejnych latach śrubować swój rekord zwycięstw w Roland Garros. Jeśli Polka utrzyma swoją kapitalną dyspozycję na paryskich kortach, to wyrównanie, a następnie pobicie statystyki wykręconej przez Court powinno być tylko rozciągniętą w czasie formalnością.
Świątek, która niedawno skończyła 23 lata, jest na najlepszej drodze, by sięgnąć po swój czwarty triumf we French Open. O ile wszystko pójdzie zgodnie z planem, to w sobotnie popołudnie Iga znów powinna wznieść nad głowę okazały puchar. Jeśli tak się stanie, to Polka – z pięcioma wielkoszlemowymi triumfami – dołączy do takich legend jak Martina Hingis czy Maria Sharapova.
Jak zmieniała się Iga Świątek?