Brazylia za mocna dla Polski. Porażka na zakończenie drugiego tygodnia VNL
Nikola Grbić: Nie graliśmy dobrze w siatkówkę
Tomasz Fornal: Cały czas wierzyliśmy i walczyliśmy
Jakub Popiwczak: Trudno nam było ugryźć Brazylijczyków
Polska - Brazylia. Skrót meczu
Jakub Bednaruk przeanalizował porażkę Polski z Brazylią
Brazylijski siatkarz zasalutował podczas hymnu przed meczem z Polską
Reprezentacja Polski zakończyła drugi turniej tegorocznej Ligi Narodów porażką. Zbyt mocni dla Biało-Czerwonych okazali się Brazylijczycy, którzy zasłużenie wygrali 3:1 (25:21, 25:17, 21:25, 25:23). Teraz podopieczni Nikoli Grbicia powrócą do ojczyzny, gdzie będą przygotowywać się do trzeciego turnieju - tym razem w słoweńskiej Lublanie.
Obie reprezentacje przystępowały do sobotniego spotkania w odmiennych humorach. Polacy wygrali do tej pory sześć z siedmiu spotkań w Lidze Narodów, w tym w piątek bardzo pewnie pokonali gospodarzy - Japonię - 3:0. Brazylijczykom nie wiodło się tak dobrze - zanotowali cztery zwycięstwa i trzy porażki.
ZOBACZ TAKŻE: Siatkarski powrót! Z Serie A1 do Tauron Ligi
Co więcej, spotkanie z Biało-Czerwonymi siatkarze z Ameryki Południowej rozgrywali w niepełnym składzie. W 14-osobowej kadrze trenera Bernardo Rezende zabrakło dwóch kluczowych zawodników: Lucarellego oraz Santosa. Ten pierwszy rozegrał w piątek pełne spotkanie ze Słowenią, zdobył 17 punktów i był drugim najlepiej punktującym swojej ekipy. Santos natomiast w ogóle nie pojawił się na boisku.
Polacy uchodzili za faworytów tej potyczki, ale od samego początku widać było, że Brazylijczycy także wierzą w swoje umiejętności. Nie zamierzali oni cofać się przed Polską - zamiast tego starali się samemu przejąć inicjatywę. Od stanu 7:7 w pierwszym secie "Canarinhos" zaczęli budować swoją przewagę. To im się powiodło i ostatecznie wygrali go 25:21.
W drugiej odsłonie meczu dominacja Brazylii była jeszcze bardziej wyraźna. Polacy ani razu nie wyszli na prowadzenie, cały czas musieli gonić rywali. Ci natomiast byli konsekwentni i wykorzystywali błędy naszej drużyny. Efekt? 25:17 i 2:0 w meczu. Polacy znaleźli się w trudnym położeniu.
Podopieczni Nikoli Grbicia niejednokrotnie już jednak pokazywali, że w decydujących momentach potrafią utrzymać nerwy na wodzy. Tak było i tym razem, kiedy trzeci set w ich wykonaniu był dużo lepszy od poprzednich. Ograli w nim Brazylijczyków 2:1 i pozostali w grze.
Czwarta partia znów była jednak piekielnie trudna dla Biało-Czerwonych. Już od stanu 3:3 Brazylijczycy nie oddawali prowadzenia. Polacy ponownie byli stroną goniącą i nie potrafili zbudować kilkupunktowej serii. W konsekwencji "Canarinhos" oddalali się coraz bardziej. W pewnym momencie różnica wynosiła aż siedem "oczek". W końcówce seta Polacy potrafili natomiast odrobić nieco te straty. Zbliżyli się do rywala nawet na jeden punkt. Ostatecznie jednak to Brazylia wygrała tę partię 25:23, a cały mecz 3:1.
Polska - Brazylia 1:3 (21:25, 17:25, 25:21, 23:25)
Przejdź na Polsatsport.pl