Były trener Świątek przerwał milczenie. Takie słowa tuż przed finałem!

Iga Świątek
Były trener Świątek przerwał milczenie. Takie słowa tuż przed finałem!
fot. PAP
Iga Świątek w meczu z Coco Gauff

Dwa polskie finały odbędą się w turnieju French Open. Po raz czwarty o tytuł wśród pań zagra Iga Świątek. Mistrzem wśród juniorów może zostać Tomasz Barkieta. Trener Piotr Sierzputowski łączy obie postacie. Wierzy, że Iga zostanie najlepszą tenisistką w historii dyscypliny.

Świątek miała w tym turnieju trudne momenty. Najtrudniejsze w drugiej rundzie, gdy w trzecim secie odrobiła potężne straty z Naomi Osaką i fenomenalną końcówką meczu zdołała awansować do dalszej fazy. Gdy w ćwierćfinałach odpadły Aryna Sabalenka i Jelena Rybakina, mecz Świątek z Coco Gauf był określony przedwczesnym finałem. Polka wygrała dość pewnie 6:2, 6:4.

 

ZOBACZ TAKŻE: Toskańska masakra piłką tenisową? Tak Paolini chce przechytrzyć Świątek! Co za słowa!

 

- Nie uniknęła błędów, ale nie nazywałbym tego meczu przedwczesnym finałem. Finał się zdarzy w sobotę. To zupełnie inny mecz – uważa Piotr Sierzputowski, były trener Świątek.

 

Rywalką najlepszej rakiety świata będzie Włoszka z polskimi korzeniami Jasmine Paolini. 28-letnia tenisistka dwukrotnie mierzyła się ze Świątek i ugrała raptem sześć gemów. W obu pojedynkach po trzy. To raszynianka jest murowaną faworytką finału.

 

- Dla mnie każdy mecz tenisowy jest jak rzut monetą. Obie rywalki mają po 50 procent szans na wygraną, ale Iga ma w ręku trzecią stronę monety. To oznacza, że jej przewaga rośnie do 70 procent. Oczywiście, może się trafić słabszy dzień, ale nie sądzę. Z kolei Paolini tym turniejem przekonuje, jak ważna jest ciężka, regularna praca. Ona, mając 28 lat, po tym turnieju sięgnie swojego najwyższego miejsca w rankingu WTA. Poza tym to fajne wydarzenie, że zagrają w finale, gdy Jasmine ma tyle wspólnego z Polską – komentuje Sierzputowski.

 

Polka staje przed szansą czwartego triumfu w Paryżu. Mając 23 lata może spokojnie myśleć o równaniu się z osiągnięciami Rafaela Nadala, który w karierze wygrał 14 razy turniej na paryskiej mączce. Tym bardziej, że Świątek nie ukrywa swej fascynacji Nadalem.

 

- Myślę, że nie Nadal, a Margaret Court czy Novak Djokovic mogą być wyznacznikami osiągnięć, które Iga może pokonać. Paryż jest naturalnym środowiskiem Polki, ale ona potrafi doskonale zagrać wszędzie, aktualnie tylko ciut gorzej na trawie, ale mam wrażenie, że to się niedługo zmieni – uważa Sierzputowski.

 

Były szkoleniowiec Świątek w Paryżu przeżywa swoje chwile triumfu, bo jego nowy podopieczny Tomasz Barkieta zagra w finale rozgrywek juniorskich. Jego rywalem będzie Amerykanin Kaylan Bigun. W piątek 17-letni Polak pokonał Włocha Lorenzo Carboniego w trwającym prawie trzy godziny meczu 7:6 (7-3), 4:6, 7:6 (10-4).

 

- Tomek ten mecz wygrał mentalnie, ale i fizycznie. Kiedy Włocha łapały skurcze, Tomek znajdował w sobie odrobinę więcej siły i walczył o każdy punkt. Oczywiście chciałbym, by wygrał ten turniej, ale nie to jest najważniejsze. Oczywiście fajny puchar może mieć na półce i duży prestiż, ale ważniejsza jest przyszłość. Faktem jest, że w dorosłym tenisie znacznie częściej triumfatorzy Wielkich Szlemów osiągają sukcesy, niż ci, którzy ich nie wygrali. Jednak celem jest przede wszystkim rozwój tego chłopaka i sprawienie, by niedługo osiągał sukcesy w dorosłym tenisie – uważa Sierzputowski.

PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie