Dlaczego Paolini mówi po polsku? Kim jest rywalka Świątek w finale French Open?

Tenis
Dlaczego Paolini mówi po polsku? Kim jest rywalka Świątek w finale French Open?
fot. PAP
Jasmine Paolini

Już w sobotnie popołudnie Iga Świątek zmierzy się z Jasminą Paolini w walce o triumf w tegorocznym Roland Garros. Polka to murowana faworytka, jednak Włoszka nie jest bez szans – zajmująca 15. pozycję w rankingu WTA tenisistka pokazała, że potrafi sprawić niespodziankę. Sympatyczna Paolini skrywa także sekret, który sprawia, że polscy kibice za nią przepadają!

Sensacyjna finalistka

Przed startem French Open nikt nie wymieniał Paolini w gronie kandydatek do finału. Obok Igi Świątek mówiło się głównie o jej dwóch arcyrywalkach - Arynie Sabalence i Elenie Rybakinej. Tę drugą Paolini ograła w ćwierćfinale, z kolei Białorusinka poległa na tym samym etapie z Rosjanką Andriejewą.

 

Tym samym awans Paolini do finału stał się faktem. Piętnasta "rakieta" świata może być z siebie dumna, bo wbrew wszystkim przewidywaniom stanie przed szansą na triumf w turnieju wielkoszlemowym. Oczywiście, stoi przed nią szalenie trudne zadanie. Iga Świątek gra jak z nut i na paryskich kortach nie ma sobie równych. Jakiekolwiek inne rozstrzygnięcie niż zwycięstwo Polki będzie nie lada sensacją.

 

Paolini to tenisistka, która zaskarbiła sobie przychylność kibiców. Zawsze uśmiechnięta, pełna wigoru Włoszka budzi sympatię. Zwłaszcza polscy fani mogą czuć z nią wyjątkową więź, wszak w jej żyłach płynie nadwiślańska krew!

Polskie korzenie Paolini

Paolini to prawdziwa „obywatelka świata”. Jej ojciec, Ugo, jest Włochem, ale matka pochodzi z rodziny o wielokulturowych korzeniach. Dziadek tenisistki pochodzi z Ghany, ale legitymuje się duńskim paszportem. Mama Paolini, Jacqueline, urodziła się i do 20. roku życia mieszkała w Łodzi skąd wyjechała do słonecznej Italii. W Polsce wciąż mieszka jednak babcia finalistki Roland Garros, Barbara.

 

W domu Paolini język polski wybrzmiewał bardzo często. Mama Jasmin używała go niemal codziennie, zwłaszcza gdy tenisistka była małą dziewczynką. Dziś finalistka French Open potrafi zaskoczyć polskich dziennikarzy i nieco łamaną polszczyzną odpowiadać na pytania.

 

– Kiedy byłam mała, mama mówiła do mnie po polsku, ale zapomniałam już wielu słów – mówiła Paolini w jednym z wywiadów.

 

ZOBACZ TAKŻE: Były trener Świątek przerwał milczenie. Takie słowa tuż przed finałem!

 

Znajomość polskiego Paolini zawdzięcza także babci, Barbarze, z którą łączy ją zażyła więź. Tenisistka przed laty spędzała wakacje w Polsce, doskonale się przy tym bawiąc.

 

- Mam naprawdę świetne wspominki z tamtego okresu dotyczące mojej babci. To bardzo ważna część mojego życia, zwłaszcza gdy byłam dziewczynką. Oglądałam wówczas w języku polskim kreskówki w telewizji i byłam rozpieszczana przez babcię polskim jedzeniem - dodaje Włoszka w rozmowie z portalem sport.interia.pl.

 

Paolini była w stanie zabłysnąć znajomością polskiego przed dziennikarzami, którym udzielała krótkich wywiadów w języku ojczystym swojej mamy i babci. Włoszka przyznaje także, że stara się rozmawiać po polsku ze swoją sobotnią rywalką, Igą Świątek.

 

- Próbuję mówić po polsku, ale nie jest to łatwe. Jestem trochę nieśmiała. Nie czuję się zbyt pewnie, ale kiedy ją widzę (Świątek), gratuluję jej tytułów, które zdobywa. Ona robi to samo. Pogratulowała mi po Dubaju. Życzy mi powodzenia w meczach, kiedy spotykamy się w szatni - opowiada.

 

Obie tenisistki z pewnością będą życzyć sobie powodzenia przed meczem oraz podziękują sobie po decydującym starciu w finale French Open i niewykluczone, że zrobią to po polsku. Na korcie nie będzie jednak sentymentów, a w walce o zwycięstwo w turnieju Rolanda Garrosa nie będzie miejsca na sentymenty.

KN, Informacja prasowa
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie