Toskańska masakra piłką tenisową? Tak Paolini chce przechytrzyć Świątek! Co za słowa!

Toskańska masakra piłką tenisową? Tak Paolini chce przechytrzyć Świątek! Co za słowa!
fot. PAP
Jasmine Paolini i Iga Świątek

Już w sobotnie popołudnie dojdzie do wielkiego finału singlistek w ramach turnieju French Open na kortach Rolanda Garrosa w Paryżu. O zwycięstwo powalczą Iga Świątek oraz Jasmine Paolini. Włoszka rodem z Toskanii chce sprawić sensację i zdradza plan na pokonanie faworyzowanej Polki.

O ile udział w wielkoszlemowym finale French Open naszej tenisistki nie jest żadnym zaskoczeniem, a wręcz czymś oczekiwanym, tak w przypadku Paolini można mówić o bardzo dużej niespodziance. Włoszka, mimo że starsza od Świątek o pięć lat, jeszcze nigdy nie dotarła tak daleko na turnieju tej rangi. Dotychczas jej największym sukcesem była czwarta runda Australian Open, natomiast w przypadku zmagań na kortach Rolanda Garrosa trzykrotnie dochodziła do drugiej rundy.

 

W tym roku osiągnęła już zatem swój życiowy sukces, a może być jeszcze lepiej, jeżeli w finale pokona Świątek. To zadanie będzie jednak piekielnie trudne do wykonania. Dla Polki będzie to już czwarty finał French Open, a piąty turnieju Wielkiego Szlema w karierze. Za naszą zawodniczką przemawia zatem gigantyczne doświadczenie, ale również umiejętności i... historia pojedynków z Paolini. Obie rywalizowały dwukrotnie i za każdym razem lepsza była Świątek, która wygrywała bez straty seta.

 

ZOBACZ TAKŻE: Niesamowita historia Igi Świątek. Przecierali oczy ze zdumienia

 

Tenisistka z Italii nie ma jednak nic do stracenia. W rankingu ATP zajmuje 15. miejsce, ale już teraz może szykować się na spory awans, który może wywindować ją najwyżej w karierze. Dotychczas jej najlepszym wynikiem była 12. lokata, którą zajmowała na początku maja tego roku. Paolini w rozmowie z włoskimi dziennikarzami przyznała, że postara się zdominować na korcie Świątek.

 

- Wszystko robi oczywiście całkiem dobrze, nic dziwnego, że dużo wygrywa. Moim celem będzie przejąć grę i spróbować przejąć kontrolę nad kortem, a wtedy "zranić" ją, gdy tylko pojawi się co bardziej przystępna opcja zagrania - przyznała na łamach "La Gazzetta dello Sport".

 

Otuchy swojej młodszej koleżance przed finałem ze Świątek dodała jej partnerka w deblu, Sarra Errani.

 

- Świątek robi wrażenie, ale to dziewczyna taka jak my. Ma dwie ręce, dwie nogi, dwa ramiona... Ona nie jest maszyną - zaznaczyła. - Oczywiście nie będzie to łatwe, bo przeciwko takim mistrzom zawsze chcesz przedobrzyć i starasz się wykonać potrójny efekt. Natomiast ja uważam, że zamiast tego ważne jest, aby zachować swój własny styl gry. Istotne, aby kontynuować swoją grę i zawsze w nią wierzyć, punkt po punkcie. Jasmine musi próbować naciskać, być agresywna i uporządkowana. Iga jest silna, ale Jasmine także, potrafi odpowiadać przy szybko uderzanych piłkach. Będzie musiała wykazać się cierpliwością, aby zaakceptować dłuższe wymiany, a przy tym zawsze naciskać - dodała.

 

Warto zaznaczyć, że Paolini w drodze do finału pokonała m.in. Elenę Rybakinę. Kazaszka była jedyną rywalką, która była wyżej notowana od Włoszki w rankingu ATP.

Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie