Polka wystąpi w finale ME. Dawno się tak nie stresowała

Inne
Polka wystąpi w finale ME. Dawno się tak nie stresowała
fot. PAP
Polka wystąpi w finale ME. Dawno się tak nie stresowała

Natalia Kaczmarek dostała się do poniedziałkowego finału biegu na 400 m w lekkoatletycznych mistrzostwach Europy w Rzymie. Justyna Święty-Ersetic odpadła w półfinale. "Czuję presję związaną z nadziejami na złoto, ale dam z siebie wszystko" - powiedziała Kaczmarek.

Najszybsza w półfinałach była Rhasidat Adeleke z Irlandii - 50,54.

 

Zobacz także: Lekkoatletyczne ME 2024: Terminarz

 

Kaczmarek - wyraźnie zwalniając na ostatnich metrach - pewnie wygrała drugą serię czasem 50,70, natomiast Święty-Ersetic pokonała 400 m w 52,18 i zajęła ósme miejsce w trzecim biegu półfinałowym.

 

"Dawno się tak nie stresowałam. Może dlatego, że to duża impreza, a ja dość późno ją zaczęłam, bo wcześniej nie startowałam na tym stadionie. Mam nadzieję, że - jak już dziś się spięłam - to w finale będzie lepiej" - powiedziała Kaczmarek.

 

Chwaliła bieżnię na Stadio Olimpico.

 

"Na pewno jest to bardzo szybka bieżnia. To już wiedziałam na rozruchu. Na rozgrzewkowym też taka jest, tylko ma inny kolor. Mam nadzieję, że jutro z dziewczynami pokażemy w finale, że można tu wykręcić dobre czasy" - podkreśliła Kaczmarek, która w tym sezonie uzyskała już 49,80.

 

Jej zdaniem głównymi rywalkami w finale będą Adeleke, a także Lieke Klaver z Holandii, czyli zwyciężczynie niedzielnych półfinałów.

 

"W sporcie różne rzeczy mogą się stać, ale patrząc na dziś, tak właśnie oceniam, że to one będą moimi głównymi rywalkami" - wskazała Kaczmarek.

 

"Czuję presję związaną z nadziejami na złoto, ale się nad tym nie zastanawiam. Dam z siebie wszystko. Wiem, że rywalki są mocne, a moja forma tutaj nie jest docelowa. Czuję się jednak bardzo dobrze i wiem, że mogę się zakręcić w okolicach rekordu życiowego (49,48 - PAP)" - zaznaczyła Polka.

 

Przyznała, że niezależenie od miejsca będzie się cieszyć, jeżeli uda się poprawić bądź zbliżyć do "życiówki" w finale.

 

"Słyszałam doping Polaków, nawet zobaczyłam moich rodziców. Pomachałam im, gdy wchodziłam na stadion. Cieszę się, że są tutaj polscy kibice i mam nadzieję, że jutro przyjdą na finał" - podsumowała Kaczmarek.

PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie