Dramatyczne wyznanie Ewy Swobody. "Myślałam, że będę wymiotować"
Ewa Swoboda osiągnęła jeden ze swoich największych sukcesów w karierze, sięgając po srebrny medal w biegu na sto metrów podczas lekkoatletycznych mistrzostw Europy w Rzymie. Polka nie ukrywała wzruszeń oraz emocji tuż po zakończonej rywalizacji.
Swoboda w biegu na sto metrów ustąpiła jedynie Dinie Asher-Smith, która wygrała z czasem 10,99 i zdobyła złoto podobnie jak na mistrzostwach Europy w Berlinie w 2018 roku. Z kolei Swoboda stoczyła niesamowity pojedynek o srebro z Zaynab Dosso. Obie uzyskały bowiem czas 11,03, ale po analizie fotokomórki na linii mety okazało się, że Włoszka był gorsza od Polki o... cztery tysięczne sekundy!
- Prawie zemdlałam, zaczęło mi szumieć w uszach, jakby wszystkie emocje poszły z dołu do góry. To był po prostu taki wybuch. Jestem druga, jestem wicemistrzynią Europy. Chyba zaczęłam was przyzwyczajać do tytułu wicemistrzyni. Jestem zadowolona - powiedziała wicemistrzyni świata i Europy w rozmowie z mediami Polskiego Związku Lekkiej Atletyki.
ZOBACZ TAKŻE: Siódme miejsce Konieczek na ME w Rzymie
26-latka zdradza kulisy dnia, w którym osiągnęła swój wielki sukces. Jak się okazuje, czuła się nie najlepiej, co mogło doprowadzić do o wiele słabszego rezultatu na bieżni. Na szczęście tak się nie stało, a dużą rolę w tym odegrała późna pora rozegrania biegu półfinałowego.
- Przed półfinałem było dużo gorzej, bo jak jechałam autobusem na stadion, to myślałam, że będę wymiotować. Wszystko we mnie tak buzowało, ale było też mega długie oczekiwanie. Dopiero o godz. 18:30 jechałam na stadion, a wstałam o dziewiątej, więc to jest cały dzień siedzenia i nic nie robienia. To są właśnie minusy tych późnych startów. Ale mega cieszę się, że było to później niż wcześniej, bo wcześniej bym na pewno zemdlała z tego ciepła - zaznaczyła.
Swoboda na koncie posiada mnóstwo sukcesów, takich jak medale w halowych mistrzostwach świata i Europy. Ten wywalczony w Rzymie jest jednak wyjątkowy, co uświadomiła sobie sama zainteresowana.
- To jest mój pierwszy seniorski medal na stadionie, więc aż teraz mi się zachciało płakać. "Setka" jest ważniejsza niż "sześćdziesiątka". Teraz to do mnie dochodzi i jestem mega szczęśliwa, że wywalczyłam pierwszy medal na sto metrów - przyznała.
Wypowiedzi Ewy Swobody w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl