Czy Polki wezmą rewanż za mecz ćwierćfinałowy mistrzostw Europy?
Faza zasadnicza Ligi Narodów 2024 to już historia. Polki powtórzyły wynik sprzed roku, wygrywając dziesięć z dwunastu spotkań. Przed Biało-Czerwonymi jednak najtrudniejsza część VNL - faza pucharowa w drodze o obronę brązowego medalu bądź poprawienie wyniku.
Do Bangkoku, gdzie rozegrany zostanie turniej finałowy polskie siatkarki, dotarły po niespełna trzygodzinnym locie z Hong Kongu, a więc o jet lagu, czy trudach przystosowania do nowej strefy czasowej już mowy raczej nie będzie. Fakt czas lekko się zmieni, ponieważ Polki zyskały jedną godzinę, to jednak różnica jest tak niewielka, że nie powinna wpływać na dyspozycję. Pięć dni na przygotowanie taktyki do rewanżu za ćwierćfinał mistrzostw Europy także powinno wystarczyć, gdyż Polki zmierzą się z Turcją w ostatnim meczu 1/8 w piątkowe popołudnie naszego czasu.
ZOBACZ TAKŻE: Wszystko już jasne! To w takim składzie polskie siatkarki zagrają o triumf w Lidze Narodów
Topowe zespoły charakteryzuje umiejętność wyciągania wniosków z porażek. Czy i takim teamem okażą się nasze panie? Biorąc pod lupę spotkania z Brazylią i Chinami nasuwają się dość proste spostrzeżenia, potrzeba agresywnej i skutecznej zagrywki, lepszego przyjęcia oraz ograniczenia błędów własnych. Potrzebny będzie kolektyw, jak ten z meczów z USA, czy Japonią, któremu intensywność spotkania pozwoliła skupić się na każdej kolejnej akcji, nie myśląc o konsekwencjach.
Turcja to drużyna prowadzona przez Daniele Santarelliego. jednego z najbardziej rozchwytywanych szkoleniowców ostatnich lat. Włoch dwa lata temu świętował mistrzostwo świata z Serbią, by przed rokiem zgarnąć wszystko, a więc tytuł VNL, Mistrzostwo Europy i kwalifikację olimpijską już z Turcją. Jego ekipa ma ogromny potencjał ofensywny w postaci atakujących Melisy Vargas i Ebrar Karakurt, ale i słabości w linii przyjęcia czy na rozegraniu, kiedy sporo trzeba się nabiegać. Te właśnie mankamenty trzeba będzie wyeksponować do maksimum.
Joanna Wołosz, Magdalena Stysiak i Aleksandra Szczygłowska to podstawowe siatkarki Stefano Lavariniego pozostałe pozycje pozostają wciąż do obsadzenia. Na kogo w przyjęciu postawi selekcjoner? Wysoką i ofensywną Czyrniańską w połączeniu z doświadczoną i dającą stabilizację Mędrzyk, a może jak przed rokiem na żelazną parę Łukasik i Różański? Podobny ból głowy może przyprawić podjęcie decyzji o środkowych i choć tu pewniakiem zdaje się być często murująca siatkę Agnieszka Korneluk, to decyzja co do drugiego środka już tak łatwa nie jest. Piątkowy mecz zapewne może być tym, który powoli będzie odkrywał karty przed ogłoszeniem składu na igrzyska w Paryżu.
Przejdź na Polsatsport.pl