Paradoksalna sytuacja w Wiśle Kraków. Moskal nie ma wątpliwości. "Już wkrótce to się poprawi”
Na pierwszym treningu Wisły Kraków trener Kazimierz Moskal miał tylko czterech obrońców, za to aż pięciu bramkarzu. Oczywiście, o wiele zdrowsza byłaby odwrotna proporcja, ale przy Reymonta praca wre, przede wszystkim nad wzmocnieniem składu, który w lipcu czeka maraton siedmiu, a nawet ośmiu meczów. – W najbliższych dniach, nie chcę mówić, że godzinach, nasza sytuacja kadrowa się poprawi – powiedział nam trener Wisły.
Z „Białą Gwiazdą” pożegnali się już: Vullnet Basha, Dejvi Bregu, David Juncà, Billel Omrani, Álvaro Ratón, Eneko Satrústegui, Miki Villar, Michał Żyro oraz Szymon Sobczak, co było największym zaskoczeniem dla kibiców. Prezes i właściciel klubu Jarosław Królewski zapewniał jednak, że pożegnanie Sobczaka było poprzedzone dogłębną analizą.
ZOBACZ TAKŻE: Kazimierz Moskal bierze się za leczenie Wisły. "Nie ukrywam, że jest duży ból głowy"
Z wypożyczeni wrócili natomiast: Enis Fazlagić, Matusz Młyński i Piotr Starzyński (cała trójka z Górniku Łęczna, Kacper Chełmecki i Arkadiusz Ziarko (ze Stali Stalowa Wola) oraz Patryk Letkiewicz i Kacper Skrobański (obaj z Wieczystej Kraków).
Zanosi się na to, że utalentowany lewy obrońca młodzieżowych reprezentacji Polski Jakub Krzyżanowski nie zagrzeje miejsca przy Reymonta. Dostał zgodę Wisły na testy w Bologna FC przed ewentualnym transferem.
Włoskie kluby interesują się także środkowym pomocnikiem Kacprem Dudą, jednak ich zapytania ofertowe, na poziomie kilkuset tysięcy euro, dalece się rozmijają nie tylko z oczekiwaniami Wisły, ale też wartością piłkarza.
Trener Moskal ma do dyspozycji następujących zawodników:
Anton Chickhan, Kamil Broda, Mikołaj Biegański, Jakub Stępak, Patryk Letkiewicz (bramkarze), Joseph Colley, Alan Uryga, Kacper Skrobański (obrońcy), Kuba Wiśniewski, Igor Sapała, Karol Dziedzic, Enis Fazlagić, Angel Baena, Dawid Olejarka, Piotr Starzyński, Patryk Gogół, Kacper Duda, Mateusz Młyński, Mariusz Kutwa, testowany Luis Jakobi (pomocnicy) i Angel Rodado (napastnik).
Z powodu kontuzji nie trenują z zespołem: Goku, Jesusa Alfaro, Bartosz Jaroch, Bartosz Talar i Dawid Szot.
Kazimierz Moskal dla Polsatu Sport o pierwszym treningu z Wisłą Kraków
Michał Białoński, Polsat Sport: Jakie ma pan wrażenia po pierwszym treningu w Wiśle? Na razie ma pan więcej bramkarzy niż obrońców.
Kazimierz Moskal, trener Wisły: Spodziewałem się trudnego początku. Okres jest taki, że niby zaczynają się przygotowania do nowego sezonu, ale kontrakty niektórych zawodników wciąż obowiązują. Rozmowy z innymi klubami, które z pozoru wydawały się łatwe, nagle stają się trudne. Dlatego jeśli chodzi o liczebność naszej kadry i zapełnienie niektórych pozycji jest pewien kłopot. Tym bardziej, że mamy parę urazów, o których już informowaliśmy.
Z powodu urazów nie trenują m.in: Alfaro, Goku, czy Jaroch, czylizawodnicy z pierwszego składu w ubiegłym sezonie. Na ile są to groźne kontuzje?
W wypadku Goku i Jarocha to nie będą długotrwałe przerwy. Z mojej oceny wynika że powinni wrócić w miarę szybko. Podobnie jak Igor Łasicki. Jesus Alfaro czeka na diagnozę, więc może się okazać iż jego powrót do gry będzie trwał dłużej. Na razie jego udział w zgrupowaniu jest wykluczony. Wymagający dłuższej rehabilitacji problem ma też Dawid Szot. Nie będziemy go mieli przez dłuższy okres. Bartek Talar jest dopiero w połowie drogi po rekonstrukcji więzadeł krzyżowych.
Trenuje aż pięciu bramkarzy. Czy wszyscy zostaną?
Nie, nie ma potrzeby, aby ich aż tylu było. Musimy znaleźć rozwiązanie.
Jak drużyna zareagowała na pierwsze słowa nowego trenera? Czy był obecny prezes?
Prezesa nie było. Jak zwykle w takich momentach, wiadomo, trzeba powiedzieć parę rzeczy ogólnych, ale mieliśmy też drugie spotkanie, tuż przed treningiem, a propos mojego pomysłu na grę. Przedstawiłem drużynie prezentację na ten temat. Od wtorku zaczniemy w tym kierunku działać, choć na razie mamy braki na kilku pozycjach, więc niektórzy będą wykorzystywani w nieswoich nominalnych rolach, ale musimy zacząć to ćwiczyć, realizować ten mój pomysł, bo nie mamy czasu.
Po wypadnięciu Szota i wobec niedyspozycji Jarocha, a także po ewentualny, transferze Krzyżanowskiego do Bologni pewnie bardzo brakuje bocznych obrońców?
Faktycznie, mamy z tym wielki kłopot, stąd pomysł na włączenie do treningów Jakuba Wiśniewskiego, ale to wciąż jest mało. Czekamy na transfery. W najbliższych dniach, nie chcę mówić, że w godzinach, ale ta sytuacja się poprawi.
Pojawiają się nazwiska pierwszych kandydatów na wzmocnienia, niektóre potwierdził prezes Królewski, jak choćby Oliviera Sukiennickiego czy Rafała Mikulca.
Od początku mówiłem, że chciałbym Polacy, szczególnie młodzi, stanowili większość w naszej szatni. Fajnie się z nimi pracuje, natomiast potrzebujemy też piłkarzy, którzy będą ciągnęli nasz zespół i mają wyrobione już nazwiska. Generalnie z Polakami trudne są negocjacje.
Już dziś losowanie I rundy eliminacji do Ligi Europy. Ma pan jakieś preferencje? Najbliżej byłoby jechać na Słowację, do Rużemberoka.
Pewnie tak. Tym bardziej, że na początku sezonu mecze się będą nakładały, więc dalekie podróże nie były korzystne. Ale co nam przydzieli los, to przyjmiemy. Nie mamy na to wpływu.
Przejdź na Polsatsport.pl