Kołtoń: Nabiegani, rozbijający… Rozpruci!
Bartosz Slisz: Na gorąco trudno powiedzieć, z czego wynikało nasze usztywnienie
Robert Lewandowski: Czasami nie chodzi o styl, tylko o to, żeby liczba bramek się zgadzała
Krzysztof Piątek: Nadzieja umiera ostatnia, więc będziemy walczyć
Piotr Zieliński: Gol na 1:2 podciął nam skrzydła, a ten na 1:3 był już gwoździem
Bartosz Bereszyński: Austriacy nie zaskoczyli nas niczym, a mimo to... zaskoczyli nas
Bartosz Salamon: Po pierwszej połowie mogliśmy myśleć, że nie będzie tak źle
Polska - Austria 1:3. Analiza goli Euro 2024
Gdy po meczu Michał Probierz oceniał spotkanie, mówił o pomocnikach, którzy "mieli być nabiegani", a nasi napastnicy mieli "rozbijać", to pomyślałem, że nie tędy droga. Zostaliśmy rozpruci w tym meczu, choć Austria nie grała wielkiego meczu.
Straszyłem Austriakami przed turniejem. Czarny koń? W jednym z programów typowałem właśnie Austrię, dodając: "Niestety - rzecz jasna z naszego punktu widzenia niestety". Ich wyniki robiły wrażenie. Rozbili Niemców, a Turków to wręcz zdeklasowali. Z Francuzami zagrali świetny mecz, choć przegrali. Z nami jednak nie prezentowali się tak dobrze. Nie było w nich tej energii, którą charakteryzują zespoły spod znaku Red Bulla, skąd wywodzi się sporo graczy obecnej kadry.
ZOBACZ TAKŻE: Wymowne słowa Michała Probierza po porażce z Austrią na Euro 2024
Michał Probierz, gdy mówił o personaliach, powiedział przed telewizyjną kamerą: "W środku pola znaleźli się piłkarze nabiegani, a jeśli chodzi o Buksę i Piątka, to mieli rozbijać". Gdy widziałem, jak to wyglądało na murawie Stadionu Olimpijskiego w Berlinie, to myślę, że nie tędy droga. Zostaliśmy rozpruci, choć Austria nie grała wielkiego meczu. Ralf Rangnick po spotkaniu mówił: "Wręcz w trakcie pierwszej połowy niecelnymi podaniami napędzaliśmy rywali". Napędzali nas jednak tylko przez chwilę. A już w drugiej połowie zupełnie nie potrafiliśmy się napędzać.
Pytanie, co nie funkcjonowało. Fizyczność? Taktyka? Agresja? Wszystko po trochu. "Pierwsze 15 minut sobie biegaliśmy, nawet nie przeszkadzaliśmy i dostaliśmy gonga" - szczerze przyznał Zieliński. "Później było dużo miejsca, ale nie potrafiliśmy tego wykorzystać" - zaznaczył nas najlepszy piłkarzy.
Austria po dobrym początku popadła w chaos, dla nich niepodobny. Przed przerwą zagrali bez tego charakterystycznego "poweru" szkoły Red Bulla. W 2. połowie rozpruli nas, jak chcieli. To, co łatwo straciliśmy gola na 1:2, to co spowodowało karnego na 1:3, to wręcz horrendum.
"W środku wystawiłem piłkarzy bardziej nabieganych, a w ataku Buksę i Piątka, żeby rozbijali" - słowa Probierza. Tyle że już czas na granie w piłkę, inaczej nic nie zrobimy. Słowacy mogą grać, Gruzini mogą, to i my musimy. Nawet Szkoci spróbowali ze Szwajcarią. To i my musimy, mając większy potencjał piłkarski.
Inna sprawa to defensywa. Kiwior musi grać (mimo że też popełnia błędy i w klubie ma problem z regularnym graniem), a każdy inny już nie musi. I to będzie wielkie wyzwanie dla Probierza. Znaleźć innych defensorów, bo ci, co są, to wyglądają źle, a często bardzo źle.
Po tym, jak z Holandią były symptomy lepszej piłki, tak spotkanie z Austrią sprowadza nas na ziemię. Ostatni wywalczyliśmy awans i pierwsi odpadamy z turnieju wobec remisu Francji z Holandią. Probierz głosi: "Nie żałuję, że szliśmy do pressingu. Dalej będziemy to robić. Tylko musimy to udoskonalić. I kilku zawodników musi zrobić postęp". Ewidentnie, a jak nie to trzeba kreować innych. To nigdy nie jest łatwe. Wymaga czasu i cierpliwości. Pytanie, czy PZPN - na czele z Cezarym Kuleszą - będą mieli takie nastawienie?
Noty Polaków (w skali 1-10, gdzie 5 przeciętna, 6 dobra, 7 bardzo dobra, 8 świetna, 9 kapitalna, 10 klasa światowa, a niżej 4 słabo, 3 bardzo słabo, 2 tragedia, 1 lepiej było nie grać w tym meczu):
Wojciech Szczęsny 6 - Jan Bednarek 3 , Paweł Dawidowicz 2, Jakub Kiwior 3 - Bartosz Slisz 3 (75 Kamil Grosicki bez noty) - Przemysław Frankowski 3, Piotr Zieliński 6 (87 Kacper Urbański bez noty), Jakub Piotrowski 3 (46 Jakub Moder 4), Nicola Zalewski 5 - Krzysztof Piątek 4 (60 Karol Świderski 3), Adam Buksa 3 (60 Robert Lewandowski 3).
Przejdź na Polsatsport.pl