Roman Adamowicz triumfatorem 10. Biegu Konstancińskiego im. Piotra Nurowskiego

Inne
Roman Adamowicz triumfatorem 10. Biegu Konstancińskiego im. Piotra Nurowskiego
Fot. PAP
W Konstancinie-Jeziornie już po raz dziesiąty odbył się Bieg Pamięci Piotra Nurowskiego

Niemal pół tysiąca uczestników stanęło na starcie jubileuszowego, 10. Biegu Konstancińskiego imienia Piotra Nurowskiego, organizowanego dla uczczenia pamięci byłego prezesa PKOl oraz współtwórcy Polsatu i Polsatu Sport. W biegu głównym triumfował Roman Adamowicz.

Historia reprezentującego klub Achilles Leszno sportowca jest wyjątkowo wzruszająca. Pochodzący z Mińska Białorusin przyjechał do Polski dwa lata temu, uciekając przed represjami ze strony reżimu Aleksandra Łukaszenki.

 

ZOBACZ TAKŻE: Śp. Piotr Nurowski we wspomnieniach

 

- Występowałem przeciw Łukaszence, przeciw Rosji i wojnie. Chciałem, żeby Białoruś była bliżej Europy. Tam nie ma życia. Już trzy tysiące osób siedzi w więzieniach za antyrządowe protesty. Byłem członkiem kadry narodowej Białorusi, ale teraz staram się o polskie obywatelstwo i być może już wkrótce będę biegał jako Polak - powiedział Adamowicz w rozmowie z Mirosławem Majeranem z Polsatu News.

 

 

10. Bieg Konstanciński imienia Piotra Nurowskiego wiódł malowniczą trasą wzdłuż rzeki Jeziorki, z półmetkiem nieopodal domu, w którym przez wiele lat mieszkał ten zasłużony dla polskiego sportu działacz.

 

- Każda edycja tego wydarzenia była wspaniała. Ta dzisiejsza jest wyjątkowa, bo okrągła. Dopisała zarówno pogoda, jak i frekwencja, a dodatkowo dzisiaj startuje moja niespełna szesnastoletnia córka, która zgłosiła się do kategorii Open. Jestem z niej bardzo dumna i myślę, że zarówno jej babcia, jak i dziadek kibicują jej z góry - powiedziała Joanna Nurowska, córka świętej pamięci Piotra Nurowskiego.

 

 

Amelia Perłowska, wnuczka byłego prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego, wystartowała w konstancińskim biegu z symboliczną jedynką i choć - jak sama przyznała - miała na trasie delikatny kryzys, zdołała dobiec do mety.

 

- Pod koniec nie miałam już siły, ale przypomniałam sobie, jaki jest cel tego wydarzenia i sama ta świadomość dodała mi maksimum energii - przyznała Perłowska.

 

 

Wśród licznie przybyłych do podwarszawskiego Konstancina-Jeziorny gości pojawiły się nie tylko byłe gwiazdy sportu, jak choćby Marian Woronin, wicemistrz olimpijski z Moskwy, który od pierwszej edycji jest w gronie organizatorów biegu, ale również przyjaciele świętej pamięci Piotra Nurowskiego ze świata mediów i polityki.

 

- Przyjechali dziś ambasadorowie, którzy w czasach działalności Piotra Nurowskiego byli w Polsce. To jest piękne, bo pokazuje, jak Piotr Nurowski łączył wszystkie środowiska. Warto pokazywać, jak ważną był osobą dla polskiego sportu. To był niesamowity człowiek, godny naśladowania. Gdyby żył, Polski Komitet Olimpijski byłby w zupełnie innym miejscu. Był oddany sprawie, oddany sportowcom, robił wszystko, by mieli oni jak najlepiej. Niesamowita postać i szkoda, że nie ma go z nami już od tylu lat - powiedział Radosław Piesiewicz, prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego.

 

 

Piotr Nurowski urodził się 20 czerwca 1945 roku w Sandomierzu. Ukończył studia na Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego, ale swoje życie związał ze sportem, który pokochał jeszcze w latach młodzieńczych. Przez krótki czas był sprawozdawcą sportowym w radiu, a w 1972 roku został wiceprezesem Polskiego Związku Lekkiej Atletyki ds. młodzieżowo-wychowawczych. Rok później, jako najmłodszy na świecie szef narodowego związku sportowego, został wybrany prezesem PZLA. Tę funkcję pełnił do 1976 roku oraz ponownie w latach 1978–1980.

 

W lutym 2005 został wybrany na stanowisko prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Funkcję tę pełnił społecznie, dając się poznać jako osoba życzliwa, uczynna, w pełni poświęcona polskiemu sportowi. Pięknym podsumowaniem jego pracy była sytuacja sprzed drugiej kadencji Piotra Nurowskiego na stanowisku szefa PKOl-u. Gdy startował do wyborów... nie miał kontrkandydatów, co najlepiej pokazuje, iż jego przywództwo w polskim ruchu olimpijskim nie podlegało dyskusji.

 

Piotr Nurowski, który w latach 90. rozpoczął współpracę z prezesem Zygmuntem Solorzem, miał również ogromny wkład w powstanie i rozwój Polsatu i Polsatu Sport, który lubił nazywać swoim "oczkiem w głowie".

 

Nurowski zginął w katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia 2010 roku. Jako prezes PKOl był członkiem delegacji prezydenckiej, która leciała na obchody rocznicy Zbrodni Katyńskiej. Po śmierci został odznaczony Orderem Odrodzenia Polski oraz Orderem Zasługi Europejskiego Komitetu Olimpijskiego.

Robert Iwanek/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie