Dramat Jonesa Juniora. "Mój syn odebrał sobie życie"
Legendarny amerykański pięściarz Roy Jones Junior przeżył rodzinny dramat. Sportowiec poinformował w mediach społecznościowych, że pożegnał swojego syna. 32-letni DeAndre odebrał sobie życie w zeszłą sobotę.
Roy Jones Junior to legenda boksu. Amerykanin stoczył 76 zawodowych walk, z których wygrał aż 66. Zdecydowaną większość z nich - bo 47 - zakończył przed czasem. Był mistrzem świata w czterech kategoriach wagowych. Ponadto zdobywał pasy najważniejszych federacji - IBF, WBC i WBA. Wywalczył też srebrny medal olimpijski w Seulu.
ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje gwiazda angielskiej piłki
Teraz Jones ma 55 lat i nie uprawia już zawodowo sportu. Niestety spotkała go ogromna osobista tragedia. Jak sam poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych, w sobotę pożegnał swojego syna DeAndre.
"Niestety, mój syn DeAndre odebrał sobie w sobotę życie. Jestem wdzięczny Bogu, że pozwolił mi wrócić do domu w piątkowy wieczór, abym mógł spędzić z nim i rodziną jego ostatni wieczór w życiu" - napisał były pięściarz.
Syn Jonesa miał 32 lata. Legendarny pięściarz poprosił o uszanowanie prywatności rodziny i podziękował za słowa wsparcia.
Przejdź na Polsatsport.pl