Popiwczak o rozmowach w szatni po spotkaniu z Brazylią. "Wszyscy mówili: Ale to był mecz!"
Jakub Popiwczak: Kontuzja Leala zmieniła oblicze tego meczu
Kamil Semeniuk: Publiczność dodała nam skrzydeł
Nikola Grbić: Mam problem, ale jestem zadowolony z takich problemów
- Dwa i pół seta to była świetna siatkówka ze strony Brazylii. Chwała naszej drużynie, że wytrzymała ten napór. Kiedy po meczu rozmawialiśmy w szatni między sobą, wszyscy mówili: "Ale to był mecz! Ale to były emocje!" - powiedział w rozmowie z Polsatem Sport libero siatkarskiej reprezentacji Polski Jakub Popiwczak.
W czwartkowy wieczór Biało-Czerwoni pokonali w łódzkiej Atlas Arenie "Canarinhos" 3:1 i awansowali do najlepszej czwórki Ligi Narodów 2024. Na etapie ćwierćfinału wyeliminowali Brazylijczyków z VNL drugi rok z rzędu - w poprzedniej edycji rozgrywek w tej samej fazie zwyciężyli 3:0.
ZOBACZ TAKŻE: Czy zwycięstwo z Brazylią pomoże siatkarzom podczas IO? "Trener nas uczulał"
W rozmowie z dziennikarką Polsatu Sport Bożeną Pieczko Popiwczak zwrócił jednak uwagę, że tegoroczne ćwierćfinałowe starcie z Brazylią bardzo różniło się od tego z poprzedniego sezonu.
- Rok temu Brazylia prawie w ogóle się nam nie przeciwstawiła, natomiast teraz postawiła niesamowicie trudne warunki. Dwa i pół seta to była świetna siatkówka z ich strony. Mam wrażenie, że kontuzja, której w pewnym momencie nabawił się Joandy Leal, zmieniła oblicze tego meczu. Natomiast chwała naszej drużynie, że wytrzymała ten napór - podkreślił libero kadry Polski i Jastrzębskiego Węgla, który akurat w czwartkowym meczu nie pojawił się na boisku.
Trzykrotny mistrz Polski zdradził, że poziom sportowy meczu z Brazylią oraz poziom emocji w tym spotkaniu zrobiły wrażenie na naszych siatkarzach. - Kiedy po meczu rozmawialiśmy w szatni między sobą, wszyscy mówili: "Ale to był mecz! Ale to były emocje!" - powiedział.
- Mam nadzieję, że to dla nas bardzo ważny krok, bardzo dobre "przetarcie", chociaż to zdecydowanie za małe słowo. Świetne przygotowanie pod to, co czeka nas na tym turnieju i w sezonie olimpijskim - dodał Popiwczak.
Co do igrzysk w Paryżu, które w tym roku są dla polskiego zespołu imprezą docelową, wielkimi krokami zbliża się decyzja trenera Nikoli Grbicia dotycząca składu na turniej olimpijski. Składu, w którym znajdzie się dwunastu graczy oraz jeden zawodnik rezerwowy. Czy polscy siatkarze rozmawiają między sobą o wyborach, których dokona wkrótce selekcjoner?
- Bardziej sobie z tego żartujemy, ironizujemy. To bardziej temat żartów, aniżeli poważnych rozmów o tym, kto, gdzie, kiedy i tak dalej - stwierdził libero Biało-Czerwonych. - Wiadomo, że każdy chciałby znaleźć się na liście trenera i pojechać do Paryża, natomiast na koniec każdy z nas będzie musiał zaakceptować decyzję selekcjonera. Każdego dnia dajemy z siebie 110 procent, żeby dać mu jak najwięcej argumentów do powołania nas, natomiast na pewne rzeczy nie mamy wpływu. Gramy w siatkówkę jak najlepiej jak potrafimy, a co ma być to będzie i będziemy musieli to zaakceptować - zaznaczył.
W sobotę reprezentacja Polski zagra w półfinale Ligi Narodów 2024 ze zwycięzcą spotkania Włochy - Francja. W niedzielę nasi siatkarze wystąpią w finale lub w meczu o 3. miejsce.
Przejdź na Polsatsport.pl