Polak walczy o angaż w lidze NHL
W ostatnich dniach za oceanem odbył się tradycyjny draft do ligi NHL. Niestety, w gronie wybranych zawodników zabrakło Krzysztofa Maciasia, który ma za sobą bardzo udany sezon w barwach Prince Albert Raiders w jednej z najmocniejszych juniorskich lig w Ameryce Północnej – Western Hockey League (WHL).
20-letni wychowanek Podhala Nowy Targ, który w maju wystąpił w reprezentacji Polski na mistrzostwach świata Elity w Czechach, otrzymał zaproszenie na letni obóz przygotowawczy drużyny Florida Panthers, a więc zdobywcy Pucharu Stanleya. - Dołożę wszelkich starań, aby na tym obozie wypaść jak najlepiej – zapewnia polski napastnik.
Grzegorz Michalewski: Niestety, nie ma Cię w gronie 225 szczęśliwców, którzy znaleźli się w tegorocznym drafcie do ligi NHL. Na szczęście nie musisz rezygnować z marzenia o grze w najlepszej hokejowej lidze świata, bo otrzymałeś zaproszenie na Development Camp od świeżo upieczonego zdobywcy Pucharu Stanleya – ekipy Florida Panthers. Jak przyjąłeś wyniki draftu?
Krzysztof Maciaś: Normalnie, bo byłem przygotowany na taką ewentualność. Do samego końca miałem nadzieję, że może uda mi się trafić na draft, ale doskonale zdawałem sobie sprawę, że nie będzie to łatwe zadanie. Ogromnie się cieszę, że dostałem zaproszenie na Development Camp i to od najlepszej drużyny zakończonego niedawno sezonu ligi NHL.
Jak z Twojej perspektywy wyglądał sam draft i szanse, aby się na nim znaleźć?
Znacznie wcześniej dostawałem sygnały od skautów, że mam szanse aby znaleźć się na drafcie, ale też informowano mnie jak to wszystko wygląda i czego mogę się spodziewać. W czasie mistrzostw świata Elity, a także w okresie przygotowań do tego turnieju nie zaprzątałem sobie tym głowy, bo chciałem być jak najlepiej przygotowany do gry w tym turnieju. Dopiero po mistrzostwach rozmawiałem z moim agentem, który przedstawił mi różne warianty dotyczące mojej przyszłości. Dokładnie wiedziałem, co mnie czeka i czego mogę się spodziewać.
Czujesz niedosyt brakiem wyboru do jednej z rund tegorocznego draftu?
Szczerze mówiąc, to spodziewałem się takiego rozstrzygnięcia. Wiem, że nie wszystko jeszcze stracone i czeka mnie teraz bardzo dużo pracy, aby to marzenie zrealizować. Przede mną Development Camp i to w ekipie Florida Panthers, więc dołożę wszelkich starań, aby na tym obozie wypaść jak najlepiej.
Zaproszenie na przedsezonowy obóz od zwycięzcy Pucharu Stanleya było dla Ciebie zaskoczeniem czy o tej propozycji wiedziałeś już znacznie wcześniej?
Owszem, w czasie MŚ Elity pojawił się temat ewentualnego Campu, ale tą kwestią zajmował się mój agent, bo ja byłem skupiony na turnieju w Czechach. Po powrocie dowiedziałem się o takiej możliwości, ale cały czas to nie było nic pewnego. Ten temat był rozwojowy i co chwila pojawiały się różnego rodzaju aktualizacje. Pojawiał się też temat zaproszenia z Florida Panthers, ale do samego końca byli w rywalizacji o Puchar Stanleya, więc musiałem czekać na potwierdzenie tych wszelkich spekulacji. Cieszę się, że wszystko się udało.
Co dla Ciebie oznacza możliwość uczestniczenia w takim obozie i jakie może mieć konsekwencje?
Kluby na takie obozy zapraszają wszystkich zawodników - zarówno tych wybranych w drafcie, jak i tych, którymi są zainteresowani i właśnie tam mogą sprawdzić ich potencjał. Dla mnie to niepowtarzalna szansa, abym mógł się pokazać na tle tej klasy graczy. Wiedziałem wcześniej o takiej możliwości, więc cały czas trenowałem, aby być przygotowanym do takiej rywalizacji.
Znasz już termin kiedy Development Camp rozpocznie zespół Florida Panthers?
Z racji tego, że ten zespół zdobył Puchar Stanleya i dopiero niedawno zakończył rozgrywki, to jeszcze nie ma podanej dokładnej daty. Wiadomo, że rozpocznie się na początku lipca i prawdopodobnie w ciągu kilku dni otrzymam wszelkie wytyczne - włącznie z terminem i miejscem, gdzie mam się stawić na ten letni obóz przygotowawczy. Najlepsi zawodnicy otrzymają zaproszenie na wrześniowy Rookie Camp i tam - poza treningami - będą również rozgrywane różne turnieje. Dołożę wszelkich starań, abym się znalazł w tym gronie i wypadł na tym obozie jak najlepiej. Wtedy też okaże się, gdzie będę przygotowywał się do nowego sezonu i ewentualnie jaki to będzie klub.
Jakie scenariusze możesz brać pod uwagę?
Tak naprawdę to jest ich bardzo dużo i teraz nie możemy z góry niczego zakładać. Doskonale zdaję sobie sprawę, że bardzo duże znaczenie będzie miało dla mnie to, jak zaprezentuję się w Development Cup. Po tym obozie będę wiedział, jakie będę miał możliwości.
A jakie główne warianty mogą wchodzić w grę?
Naprawdę różne. Począwszy od gry w NHL lub na farmach w ligach AHL lub ECHL, ewentualnie powrót do Prince Albert Warriors i gry w juniorskiej lidze WHL, bo jeszcze przez rok mogę grać w tych rozgrywkach. Jest tych możliwości naprawdę dużo i być może dużo w tym temacie wyjaśni się po zakończeniu Development Camp.
Zakładasz powrót do Prince Albert Warriors i grę kolejny rok w lidze WHL?
Jak najbardziej. Jest to jedna z najlepszych lig juniorskich za oceanem. Przekonałem się o tym w zeszłym sezonie, grając przeciwko mocnym ekipom, które w swoich składach miały zawodników na drafcie do ligi NHL. Poziom ligi jest naprawdę wysoki. Z tych rozgrywek można spokojnie trafić do ligi NHL, więc jest o co walczyć. Na razie skupiam się na tym, aby być jak najlepiej przygotowanym do Development Camp.
Za Tobą gra w mistrzostwach świata Elity. Nasza reprezentacja wystąpiła na tym poziomie po 22 latach przerwy. Niestety, nie udało nam się utrzymać, a Twój dorobek na tym turnieju to dwa gole strzelone w przegranym po dogrywce meczu z Łotwą. Jak oceniasz występ naszej reprezentacji i czy w Twoim przypadku gra na tych mistrzostwach pomogła Ci w dalszym rozwoju?
Przed tym turniejem mało kto spodziewał się po nas, że będziemy w stanie nawiązać walkę z najlepszymi zespołami na świecie. Doskonale wiedzieliśmy, gdzie znajdował się nasz hokej w ostatnich latach i jakie jest nasze miejsce. Przyjechaliśmy do Ostrawy, aby pokazać się z jak najlepszej strony i uważam, że to nam się udało. Szkoda, że nie zdołaliśmy zapewnić sobie utrzymania w Elicie, bo do zrealizowania tego celu zabrakło nam naprawdę niewiele.
Wszyscy daliśmy z siebie absolutne maksimum i to było widać po naszej grze. Jeżeli chodzi o mnie, to kwestia utrzymania lub jego braku nie rzutowała znacząco na moje szanse znalezienia się na drafcie. Ogromnie się cieszę, że mogłem zagrać na takim turnieju i moim głównym celem było pomóc naszej reprezentacji utrzymać się w Elicie. Wierzę, że niebawem będziemy mogli tam znowu zagrać.
Wspomniałeś, że teraz dla Ciebie kluczowym będzie pokazanie się z jak najlepszej strony w Development Camp ekipy Florida Panthers i znalezienie się na wrześniowym Rookie Camp. To mogą być dla Ciebie kluczowe najbliższe tygodnie. Jesteś gotowy na takie wyzwania?
Tak. W zasadzie po powrocie z MŚ Elity zrobiłem sobie taki krótki sześciodniowy urlop. A po nim cały czas intensywnie trenuję zarówno w Polsce, jak i w Czechach. Staram się być na lodzie wraz z grupą zawodników, którzy indywidualnie przygotowują się do nowego sezonu. Do tego siłownia, bieganie, jazda na rowerze. Mam to wszystko szczegółowo zaplanowane. A wolnych chwilach uwielbiam z najbliższymi wycieczki po górach, bo to jest jedna z moich ulubionych form wypoczynku.
Przejdź na Polsatsport.pl