Problemy brazylijskich siatkarzy tuż przed igrzyskami. Legenda mówi wprost: To nie wystarcza
Brazylia zakończyła tegoroczną Ligę Narodów na ćwierćfinale. Choć "Canarinhos" mieli wielką szansę na zwycięstwo, nie potrafili jej wykorzystać. Porażkę drużyny przeanalizował jeden z najlepszych siatkarzy w historii brazylijskiej siatkówki – Giba.
Brazylijczycy prowadzili 1:0 i 19:17 w drugim secie ćwierćfinału Ligi Narodów z Polską. Nie potrafili jednak skończyć najważniejszych piłek i podali Biało-Czerwonym rękę, którą ci złapali aż po ramię. Siatkarze Grbicia wrócili do gry i finalnie wygrali ten mecz 3:1. Co zawiodło?
ZOBACZ TAKŻE: Kaczmarek zaskoczył! Zaczął mówić o... tenisie. "Oglądamy, kibicujemy"
- Przede wszystkim Brazylia musi grać zdecydowanie równiej. Trzeba pracować nad mentalnością, żeby nie popadać w takie absurdalne dołki, które zdarzyły się w meczu z Polską – powiedział legendarny Giba w rozmowie z dziennikarzem Polsatu Sport Marcinem Lepą.
Wróćmy pamięcią do wczesnych lat dwutysięczynch. Giba na boisku, a Bernardo Rezende na ławce trenerskiej. To właśnie wtedy Brazylia była siatkarskim hegemonem, zespołem, którego niemalże nie dało się pokonać. Wydaje się, że te czasy definitywnie skończyły się w 2012 roku, kiedy w finale igrzysk olimpijskich w Londynie Rosjanie wygrali 3:2, mimo że przegrywali już 0:2. Dla Giby to był ostatni turniej w barwach reprezentacji. Niedługo potem rozbrat z kadrą ogłosił także trener Rezende.
Teraz jednak szkoleniowiec powrócił. A za zadanie miał wskrzesić tamtą Brazylię, wszczepić gen wygrywania w nowe pokolenie siatkarzy z Ameryki Południowej. Wprawdzie wciąż utrzymują się oni w światowej czołówce, ale nie wygrywają ważnych turniejów, nie mają tego genu, który mieli Sergio, Murilo czy właśnie Giba. Czy ten eksperyment ma szansę się udać?
- Bernardo się nie zmienił. On jest taki sam jak zawsze. Zawsze miał takie same cele i na nich my wszyscy byliśmy skupieni. Myśleliśmy tylko o tym i dążyliśmy wyłącznie do tego. To wróciło. Dzisiaj jest inna generacja zawodników i to już nie wystarcza. Być może trzeba coś zmienić, by wszystko zaczęło funkcjonować – próbował znaleźć przyczynę Brazylijczyk.
Canarinhos będą rywalami Polaków w fazie grupowej igrzysk olimpijskich w Paryżu. Zmagania rozpoczną się już 26 lipca.
Przejdź na Polsatsport.pl