Wiceprezes klubu PlusLigi opowiada, jak narodził się pomysł sprowadzenia Wilfredo Leona
Maciej Krzaczek o kontrakcie Wilfredo Leona: Umowa nie była standardowa
Mariusz Banach: Mieszkańcy naszego miasta pokazali, że lubią siatkówkę
Jarosław Stawiarski: Wilfredo Leon to marka światowa
Wilfredo Leon po dołączeniu do Bogdanki LUK Lublin: Klub jest ambitny i dlatego tutaj jestem
- To stało się pod koniec stycznia, na jednym z nieformalnych spotkań ze sponsorami, gdzie padło pytanie: "A kto z mocnych nazwisk jest jeszcze na rynku?". Wymieniliśmy nazwisko Leona i temat bardzo szybko został podjęty, padały konkretne deklaracje - tak o "narodzinach" idei sprowadzenia Wilfredo Leona do Bogdanki LUK Lublin opowiada w rozmowie z Polsatem Sport wiceprezes lubelskiego klubu Maciej Krzaczek.
Leon, jedna z największych gwiazd światowej siatkówki, został w poniedziałek oficjalnie zaprezentowany jako nowy gracz Bogdanki LUK. Tym samym transfer, o którym w siatkarskim środowisku mówiło się już od kilku miesięcy, stał się faktem.
ZOBACZ TAKŻE: Wilfredo Leon o swoim nowym klubie: Jest bardzo ambitny, chce wejść na wyższy poziom
31-letni siatkarz, który przez sześć ostatnich sezonów występował we włoskiej Perugii, związał się ze swoim nowym pracodawcą rocznym kontraktem. Nieoficjalnie mówi się, że zarobki reprezentanta Polski w sezonie 2024/2025 wyniosą około 700 tysięcy euro. Wiceprezes lubelskiego klubu Maciej Krzaczek o wysokości zarobków Leona mówić nie chciał. Po prezentacji nowej gwiazdy swojego zespołu i całej PlusLigi w rozmowie z Polsatem Sport stwierdził jedynie, że Bogdanka LUK ma "dużą grupę lojalnych partnerów, sponsorów i przyjaciół, którzy wierzą w nasz klub i wierzą w to, że właśnie Leon może nam w przyszłym sezonie przysporzyć dużo radości".
Krzaczek opowiedział natomiast o tym, kiedy i w jakich okolicznościach zrodził się pomysł, by spróbować sprowadzić do Lublina niezwykle utytułowanego siatkarza, m.in. złotego medalistę mistrzostw Europy i Ligi Narodów 2023 oraz czterokrotnego triumfatora Ligi Mistrzów.
- To stało się pod koniec stycznia, na jednym z nieformalnych spotkań ze sponsorami, gdzie padło pytanie: "A kto z mocnych nazwisk jest jeszcze na rynku?". Wymieniliśmy z Krzysztofem (Skubiszewskim, prezesem klubu - przyp. red.) wąską grupę osób, które są jeszcze dostępne, był w niej między innymi Leon. Bardzo szybko temat został podjęty, padały konkretne deklaracje. Właśnie ta chwila spowodowała, że uwierzyliśmy, że możemy podjąć taką inicjatywę, aby Leon był w Lublinie - powiedział wiceprezes lubelskiego klubu w rozmowie z dziennikarzem Polsatu Sport Tomaszem Lachem.
O negocjacjach z czołowym zawodnikiem reprezentacji Polski Kraczek powiedział, że z jednej i z drugiej strony od początku "widoczna była dążność do tego, aby sfinalizować kontrakt", a "różnice były w niuansach". - W zapisach marketingowych, sportowych. Generalnie umowa nie była standardowa, aczkolwiek też nie jakoś mocno "wydumana". Tak naprawdę chodziło o drobne zapisy w kontrakcie.
Dodał, że klub będzie celować w przedłużenie zawartej na rok umowy. - Jesteśmy długodystansowcami, lubimy długie współprace. Jeżeli tylko taka będzie wola Leona, i oczywiście możliwości z naszej strony, na pewno chcielibyśmy przedłużenia tego kontraktu.
W przyszłym sezonie w Lublinie poza Leonem będą grać m.in. libero kadry Brazylii Thales Hoss, zawodnik reprezentacji Polski Marcin Komenda, Maciej Sawicki i Kewin Sasak, którzy w ostatnich latach stanowili o sile Trefla Gdańsk, reprezentant Kanady Fynnian McCarthy, zawodnik bułgarskiej drużyny narodowej Aleks Grozdanow, Holender Bennie Tuinstra oraz doświadczeni w PlusLidze Jan Nowakowski, Jakub Wachnik czy Mateusz Malinowski. Jakie będą cele drużyny, której trenerem w sezonie 2024/2025 pozostanie Massimo Botti?
- Musimy mieć na uwadze w jakiej lidze jesteśmy i wśród jakich klubów gramy. Drużyny, które w ostatnim sezonie były bardzo mocne, w kolejnym będą jeszcze mocniejsze. Oczywiście jesteśmy ambitnymi ludźmi, ale raczej unikamy mówienia o tym, co zrobimy. Wolimy, aby to czyny, dokonania, świadczyły o naszej pracy. Na pewno będziemy chcieli w przyszłym sezonie wypaść jak najlepiej - zaznaczył Maciej Krzaczek.
Przejdź na Polsatsport.pl