Wilfredo Leon o swoim nowym klubie: Jest bardzo ambitny, chce wejść na wyższy poziom
Wilfredo Leon po dołączeniu do Bogdanki LUK Lublin: Klub jest ambitny i dlatego tutaj jestem
Jarosław Stawiarski: Wilfredo Leon to marka światowa
Mariusz Banach: Mieszkańcy naszego miasta pokazali, że lubią siatkówkę
Maciej Krzaczek o kontrakcie Wilfredo Leona: Umowa nie była standardowa
- Klub jest bardzo ambitny, chce wejść na wyższy poziom. Pomyślałem sobie: "Czemu nie?". I dlatego dziś tu jestem - powiedział w rozmowie z Polsatem Sport Wilfredo Leon, który w poniedziałek został oficjalnie przedstawiony jako zawodnik Bogdanki LUK Lublin.
O tym, że w sezonie 2024/2025 Leon będzie grał w PlusLidze, właśnie w klubie z Lublina, w siatkarskim świecie mówiło się już od wielu tygodni. 1 lipca hitowy transfer reprezentanta Polski został oficjalnie potwierdzony - utytułowanego 31-letniego przyjmującego przedstawiono jako nowego gracza Bogdanki w obecności władz miasta oraz województwa, a także sponsorów, którzy przyczynili się do zakontraktowania słynnego siatkarza.
ZOBACZ TAKŻE: Nowy klub Wilfredo Leona! Kto zagra w Bogdance LUK Lublin w przyszłym sezonie?
Gdy po poniedziałkowej prezentacji dziennikarz Polsatu Sport Tomasz Lach zapytał Leona o to, czym przede wszystkim były motywowane jego przenosiny do Lublina, Leon odpowiedział, że najistotniejszą rolę odegrały kwestie rodzinne. Dodał, że w siatkarskim okresie transferowym Bogdanka zgłosiła się do niego jako jeden z trzech pierwszych klubów i przejawiała bardzo duże zainteresowanie jego osobą.
- Klub jest bardzo ambitny, chce wejść na wyższy poziom. Pomyślałem sobie: "Czemu nie?". I dlatego dziś tu jestem - powiedział Leon.
W ostatnim sezonie klubowym Bogdanka LUK Lublin zajęła w PlusLidze piąte miejsce. W kolejnych rozgrywkach, już z Leonem w składzie, może włączyć się do walki o medale. Poza MVP mistrzostw Europy 2023 drużynę wzmocnili także dwaj gracze, którzy ostatnio stanowili o sile Trefla Gdańsk - Mikołaj Sawicki i Kewin Sasak, reprezentant Kanady Fynnian McCarthy, zawodnik kadry Bułgarii Aleks Grozdanow, występujący w drużynie narodowej Holandii Bennie Tuinstra, oraz Mikołaj Słotarski i Maciej Czyrk. W zespole zostają też m.in. libero reprezentacji Brazylii Thales Hoss i rozgrywający Marcin Komenda, który zagrał w Biało-Czerwonych barwach w sześciu spotkaniach fazy zasadniczej Ligi Narodów 2024. Trenerem lubelskiej ekipy jest Włoch Massimo Botti.
- Myślę, że drużyna będzie tak poukładana, żeby każdy z nas grał najlepiej, jak potrafi. Początek zawsze jest trochę trudny, ale rozmawiałem już z trenerem, także z Marcinem Komendą i najpierw będziemy chcieli sprawić, żeby każdy w zespole czuł się jak w rodzinie. A jak już to zrobimy, będziemy rozmawiać o naszych celach - stwierdził Leon, który na scenie klubowej przez sześć ostatnich lat występował we Włoszech, w ekipie z Perugii. Pożegnał się z nią, zdobywając tytuł mistrza Italii.
Czterokrotny zwycięzca siatkarskiej Ligi Mistrzów został zapytany również o tegoroczny wynik reprezentacji Polski w Lidze Narodów - zawodnicy trenera Nikoli Grbicia nie zdołali powtórzyć ubiegłorocznego rezultatu, gdy wygrali rozgrywki, ale znów stanęli na podium VNL - tym razem na jego trzecim stopniu. W półfinale po zaciętym spotkaniu ulegli Francji 2:3, w meczu o brązowy medal pokonali 3:0 Słowenię.
- Medal to medal, ale czuję, że mogliśmy obronić złoto. Nie udało się. Teraz trzeba przygotowywać się do igrzysk. Wiemy, gdzie popełniliśmy błędy i co możemy poprawić. Myślę, że najważniejsze jest to, że przed nami wciąż praca do wykonania i oby ta praca pozwoliła nam wejść na taki poziom, na jakim chcemy grać - stwierdził przyjmujący polskiego zespołu. - Dałem z siebie 100 procent, na każdym treningu i w każdym meczu. Wciąż czuję w sobie dużą energię i cały czas bardzo chcę. Na tym mi zależało. Teraz czekam na kolejną imprezę - dodał.
Przejdź na Polsatsport.pl