Ronaldo potwierdził. To jego ostatni taniec

Piłka nożna
Ronaldo potwierdził. To jego ostatni taniec
fot. PAP/EPA
Cristiano Ronaldo

- To bez wątpienia moje ostatnie mistrzostwa Europy - potwierdził dziennikarzom Cristiano Ronaldo po meczu 1/8 finału Euro 2024 przeciwko Słowenii. Portugalscy piłkarze awansowali do ćwierćfinału dopiero po rzutach karnych. Po 120 minutach by ł remis 0:0.

W poniedziałek późnym wieczorem we Frankfurcie nad Menem Ronaldo rozegrał jeden z najbardziej dramatycznych meczów w karierze. Bardzo chciał zdobyć swoją pierwszą bramkę na turnieju w Niemczech, czterokrotnie strzelał z rzutów wolnych, uczestniczył w niemal każdej ofensywnej akcji. W 89. minucie doczekał się świetnej okazji, ale w sytuacji sam na sam z Janem Oblakiem nie zdołał go pokonać.

 

ZOBACZ TAKŻE: Kibic Wisły jedzie... rowerem do Kosowa. Ruszył w trasę 19 dni przed meczem

 

W 105. minucie Ronaldo miał najlepszą szansę z rzutu karnego, lecz bramkarz rywali wyczuł jego intencje i odbił piłkę. Schodząc na przerwę po pierwszej części dogrywki zdruzgotany Portugalczyk płakał, a koledzy z drużyny pocieszali go.

 

- Czasem trudno jest strzelić karnego. W mojej karierze strzelałem ponad 200 karnych. Czasem się nie udaje - mówił po meczu wzruszony Ronaldo portugalskiej telewizji RTP.

 

Po nieudanym karnym realizatorzy telewizyjni pokazali siedzącą na trybunach matkę piłkarza, której twarz wyrażała cierpienie.

 

W konkursie karnych Ronaldo wytrzymał niesamowitą presję i stojąc przed Oblakiem i przed trybuną wypełnioną portugalskimi kibicami strzelił idealnie, tuż przy prawym słupku. Słoweński bramkarz rzucił się w dobrą stronę, ale mocno kopniętej piłki nie sięgnął.

 

Ronaldo spojrzał przepraszająco na fanów i złożył ręce, jak do modlitwy. Fani odpowiedzieli okrzykiem "Siuuuu", jak zawsze, gdy strzelał gole.

 

- Byłem pewny, że to on musi być pierwszym wykonawcą rzutu karnego i wskazać nam drogę do zwycięstwa – powiedział trener reprezentacji Portugalii Roberto Martinez. - Życie daje ci trudne chwile, a sposób, w jaki zareagował, napawa nas dumą - dodał.

 

Bohaterem konkursu karnych okazał się portugalski bramkarz Diogo Costa, który obronił wszystkie trzy strzały: Josipa Ilicica, Jure Balkovca i Benjamina Verbica. Śladem Ronaldo swoje karne wykorzystali Bruno Fernandes i Bernardo Silva, który przypieczętował awans.

 

- Pokazaliśmy entuzjazm, pokazaliśmy, że potrafimy grać, dobrze się bawić, dawać radość kibicom i tyle. To jest nasze życie. Byłem smutny, a teraz jestem bardzo szczęśliwy. To właśnie daje futbol – podkreślił Ronaldo.

 

39-letni Portugalczyk rozegrał w poniedziałek 51. mecz w wielkim turnieju (29 na Euro i 22 w mistrzostwach świata). Jest jedynym piłkarzem w historii, który wystąpił w sześciu turniejach mistrzostw Europy. Do niego należy również rekord strzelecki mistrzostw Europy - 14 goli.

 

W piątek w Hamburgu Portugalia zmierzy się w ćwierćfinale z Francją.

 

- Teraz czeka nas trudny mecz z Francją, jednym z faworytów turnieju. Już się do tego szykujemy. Idziemy na wojnę - dodał Ronaldo, który z powodu kontuzji nie wystąpił w finale Euro 2016 we Francji. Portugalczycy sięgnęli wtedy po jedyny tytuł mistrzowski, pokonując reprezentację gospodarzy po dogrywce 1:0. 

JŻ, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie