Wielka siatkówka na stałe wróci do Krakowa? Minister wkroczył do akcji! "Ludzie na to czekają"

Wielka siatkówka na stałe wróci do Krakowa? Minister wkroczył do akcji! "Ludzie na to czekają"
Cyfrasport
Reprezentanci Polski Tomasz Fornal i Marcin Komenda wychowali się w Hutniku Kraków. Jego prezes Mirosław Janawa (z prawej) robi wszystko, aby klub odzyskał dawny blask

Hutnik Kraków to siatkarski mistrz Polski z lat 1988 i 1989, gdy był fabrycznym klubem gigantycznego kombinatu metalurgicznego. Bez tego sponsora nie może wrócić do PlusLigi, choć od kilku lat Kraków ma wspaniałą infrastrukturę - Tauron Arenę. Zatem są tradycje Hutnika, jest piękna hala, nie ma tylko bogatego sponsora dla klubu. Ekipa ugrzęzła w 2. Lidze, czyli na trzecim poziomie rozgrywek. – Ludzie czekają na powrót wielkiego Hutnika – powiedział nam jego wychowanek Marcin Komenda.

- Oczywiście, moim marzeniem jest powrót Hutnika do PlusLigi. Hutnika mam w sercu i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będzie mi dane w nim zagrać, a siatkarski Hutnik będzie na najwyższym krajowym poziomie – powiedział Polsatowi Sport reprezentant Polski Marcin Komenda, który wychował się w Hutniku, a ostatnio jest kapitanem Bogdanka Luk Lulin.

 

ZOBACZ TAKŻE: Serbia była za mocna! Porażka reprezentacji Polski siatkarek

Ireneusz Raś znowu ruszył w sukurs Hutnikowi

Nie po raz pierwszy Hutnikowi przychodzi w sukurs Ireneusz Raś. Wiceminister sportu, w randze sekretarza stanu tego resortu jest w stałym kontakcie z prezesem siatkarskiego Hutnika Mirosławem Janawą.

 

- Widziałem się właśnie z ministrem Rasiem. Byliśmy u dużego sponsora. Składamy dokumenty, w czwartek delegacja jedzie z nimi do centrali, do Warszawy. Będą się starać nam pomóc – mówi z nadzieją prezes Janawa.

 

W kwietniu nie udało się ekipie przebić przez turniej półfinałowy o awans do I ligi. Przy prowadzeniu 2:0 w setach Hutnik miał nawet piłkę meczową, ale ostatecznie przegrał 2:3 z Wilkami Wilczyn, a później - z Soleusem Rudziniec. Klub ledwie wiąże koniec z końcem i jeśli się udaje, to również dlatego, że prezes Janawa wspomaga budżet prywatnymi środkami.

Prezes Janawa: Wybory nie pomagały w znalezieniu sponsora

- W minionym sezonie nie pomogła nam seria wyborów, przez którą znaczna część obietnic sponsorskich nie została zrealizowana. Wszyscy nabrali wody w usta, bo nie było wiadomo, kto przejdzie, a kto przepadnie w wyborach parlamentarnych. A później podobna sytuacja nastąpiła przed wyborami samorządowymi, więc spółki miejskie również nie paliły się do pomocy, a prawda jest taka, że teraz się opieramy głównie na nich. MPEC, Wodociągi Miasta Krakowa, czy firma PUHiT, która na zasadzie barteru wynajmuje siatkarzom pokoje – to wszystko zostało zblokowane – rozkłada ręce sternik Hutnika.

 

Upatruje nadzieję w nowym prezydencie Krakowa Aleksandrze Miszalskim.

 

- Wygląda na to, że on faktycznie postawi na sport. Na razie spółki miejskie wstrzymały wypłaty klubowi, ale bardziej chodzi o to, aby uporządkować ich działalność sponsorską – uważa prezes siatkarskiego Hutnika.

 

- Mamy swoich sympatyków w Radzie Miasta Krakowa. Ich zadaniem jest poruszyć pana prezydenta Miszalskiego. Zresztą jakiekolwiek zmiany zaszłyby w Zarządzie Infrastruktury Sportowej, to nie wyobrażam sobie, żebyśmy byli jeszcze gorzej traktowani – podkreśla Mirosław Janawa.

Opłaty za najem hali znacznie przewyższają dotację z miasta

Prezes łapie się za głowę, gdy widzi, że miastu płaci za wynajem hali tyle samo, ile podmioty komercyjne.

 

- Co z tego, że miasto dotuje nas kwotą 20-30 tys. zł rocznie, skoro za halę płacimy 40-50 tys. zł. W Szkole Podstawowej 105 na os. Słonecznym mieliśmy jeszcze taką sytuację, że to nie dyrektor był operatorem hali, tylko firma zewnętrzna, która pobierała swoją prowizję – wylicza.

 

Najbogatsze kluby trzeciego poziomu rozgrywkowego bazują na budżecie około miliona złotych rocznie.

 

- Anioły Toruń miały tyle do dyspozycji w zeszłym sezonie, ale i tak nie udało im się awansować na zaplecze PlusLigi. W tym roku budżet zwiększyli i już zyskali awans. Jednym z inicjatorów powstania tego klubu jest Wilfredo Leon – wyjaśnia prezes Janawa.

 

Hutnik na razie marzy o tym, by mieć do dyspozycji chociażby 250 tys. zł, co pozwoliłoby przetrwać kolejny sezon. Oczywiście dalekosiężne plany są dużo bardziej ambitne.

 

- Z tego, co zauważyłem, miasto promowało Kraków poprzez rozgrywki międzynarodowe z udziałem reprezentacji. Kluby sportowe z Krakowa nie były tak dofinansowane, jak w innych dużych miastach. Taka po prostu była polityka Krakowa, jego prezydenta i mam nadzieję, że może teraz kluby zyskają większe dofinansowanie i dzięki temu będziemy mogli się doczekać dobrego klubu siatkarskiego w Krakowie. Sądzę, że ludzie na to czekają – uważa Marcin Komenda.

 

Prezes Janawa ma również swoją uwagę co do wydatków Krakowa za kadencji poprzedniego prezydenta Jacka Majchrowskiego.

 

- Na wyścig kolarski, który przyjeżdżał do Krakowa na jeden dzień miasto wydawało 500-600 tys. zł, ale to nie było przecież promowanie Krakowa, tylko tych ludzi, którzy tu przyjeżdżali – dziwi się Mirosław Janawa.

 

- Zainteresowanie reprezentacją, gdy gramy w Tauron Arenie jest bardzo duże, więc wydaje mi się, że gdyby Hutnik wrócił na salony, to kibice z wielką chęcią by przychodzili i oglądali siatkówkę na najwyższym poziomie. Życzyłbym sobie tego – nie kryje nasz czołowy rozgrywający Marcin Komenda.

 

W Hutniku wychował się zresztą nie tylko Komenda, ale także Tomasz Fornal, którego ojciec Marek z hutnikami wywalczył dwukrotnie mistrzostwo Polski (1998 i 1989 r.), wicemistrzostwo kraju (1990 r.), a także dwukrotnie Puchar Polski (1988 i 1990). Marek Fornal, podobnie jak trener mistrzowskiego Hutnika Jerzy Piwowar regularnie pojawiają się na meczach współczesnych siatkarzy.

Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie