Dramat Huberta Hurkacza! Polak przegrał z kontuzją!
Hubert Hurkacz - Arthur Fils. Obszerny skrót meczu
Hubert Hurkacz - Arthur Fils. Skrót meczu
Taka akcja w meczu Huberta Hurkacza! Polak upadł na trawę
Kontuzja Huberta Hurkacza podczas meczu z Arthurem Filsem
Analiza meczu Hubert Hurkacz - Arthur Fils
Iga Świątek: Zrobiło mi się bardzo przykro i mam nadzieję, że z Hubim wszystko będzie ok
Hubert Hurkacz odpadł w drugiej rundzie wielkoszlemowego Wimbledonu. Polak skreczował w dramatycznym tie-breaku czwartego seta pojedynku z Arthurem Filsem z powodu kontuzji prawej nogi.
Początek tego meczu przebiegał bardzo spokojnie. Obaj panowie wygrywali swoje podania bardzo pewnie. Przy stanie 3:3 Polak musiał bronić break pointa, jednak wyszedł zwycięsko z opresji. Analogiczna sytuacja wydarzyła się w kolejnym gemie - Hurkacz miał dwie szanse na przełamanie rywala, ale nie wykorzystał ich. Po wyrównanej rywalizacji przyszedł czas na tie-break. A w nim zdecydowanie lepszy był Francuz.
ZOBACZ TAKŻE: Oficjalnie! W takim składzie polscy tenisiści wystąpią w Paryżu
Wrocławianin musiał więc odrabiać straty, ale jego problemy w drugim secie rozpoczęły się już wcześniej. Fils przełamał Hurkacza w czwartym gemie, a po chwili prowadził już 4:1. Do niebezpiecznej sytuacji doszło parę minut później. Po jednym ze świetnych zagrań rywala Polak podbiegł ratować piłkę do siatki. Poślizgnął się jednak i przewrócił, a rakieta wysunęła się z jego dłoni i uderzyła w siatkę. Na szczęście obyło się bez kontuzji, a ta - biorąc pod uwagę fakt, że Hurkacz przegrał również drugą partię - prawdopodobnie zamknęłaby mu drzwi do trzeciej rundy.
W kolejnym secie wrocławianin wyszedł na prowadzenie 3:1. Najlepszy polski tenisista wyraźnie się ożywił, a rywal zdawał się być nieco uśpiony. Hurkacz świetnie serwował, a i na returnach w końcu zaczął trafiać. Trzecią partię zakończył asem serwisowym, wygrywając ją pewnie 6:2.
Czwarta partia mogła rozpocząć się idealnie dla Polaka, który w trzecim gemie miał dwie okazje na przełamanie Filsa. Francuz zdołał się jednak wybronić, ale co się odwlecze, to nie uciecze - w siódmym gemie Hurkaczowi udało się zapunktować przy podaniu rywala, chwilę później poprawił przy własnym serwisie, a następnie był bliski drugiego w tym secie przełamania. Wrocławianin nie wykorzystał dwóch break pointów, a następnie... sam dał się przełamać, popełniając w końcówce gema fatalny błąd, trafiając piłką w siatkę. A ponieważ obaj tenisiści zapunktowali po chwili przy swoim serwisie, o losach tej partii musiał decydować tie-break. W nim Polak w kluczowym - jak się wydawało - momencie zaliczył mini-breaka i w pewnym momencie prowadził już 5-2, ale... pozwolił przeciwnikowi na dojście do remisu. Przy stanie 7-7 Polak rzucił się ofiarnie na kort, by sięgnąć piłki i ta sztuka mu się udała, ale po chwili leżał z grymasem bólu i dość długo się nie podnosił, trzymając się za prawą nogę. Polak wrócił do gry po przerwie medycznej, ale widać było, że kontuzjowana noga daje mu się we znaki. Hurkacz próbował jeszcze walczyć, ale tuż przed piłką meczową dla Francuza - nie chcąc pogłębiać urazu - zdecydował się na krecz.
Wimbledon - 2. runda
Hubert Hurkacz - Arthur Fils 6:7 (2-7), 4:6, 6:2, 6:6 (8-9), krecz Huberta Hurkacza
Przejdź na Polsatsport.pl