Tenisowy gwiazdor zaskoczył Pepa Guardiolę. Złożył mu propozycję
Niemiecki tenisista Alexander Zverev w sobotę awansował do 1/8 finału wielkoszlemowego Wimbledonu pod okiem obecnego na trybunach znanego trenera piłkarskiego Josepa Guardioli, któremu w żartach zaproponował powrót do Bayernu Monachium albo szkolenie... siebie.
Rozstawiony z numerem czwartym Zverev pokonał Brytyjczyka Camerona Norriego 6:4, 6:4, 7:6 (17-15), ale w pomeczowej wypowiedzi więcej miejsca niż wydarzeniom na korcie centralnym poświęcił znamienitemu gościowi.
"To niesamowity zaszczyt grać na korcie centralnym i przed Lożą Królewską. Mieliśmy dziś wielu znakomitych gości. Wśród nich legendę futbolu, Pepa Guardiolę. Kiedy go zobaczyłem na trybunach, przez kilka gemów nie mogłem opanować nerwów. Dziękuję, że przyszedłeś, to był wielki przywilej grać pod twoim okiem" - zwrócił się do szkoleniowca Manchesteru City niemiecki tenisista.
ZOBACZ TAKŻE: Wimbledon 2024: Plan transmisji na niedzielę
Pozwolił sobie też na żarty.
"A tak przy okazji, Bayern Monachium potrzebuje trenera..." - zaznaczył Zverev, na co widzowie zareagowali śmiechem. "A jeśli będziesz już znudzony futbolem, w każdej chwili możesz zająć się szkoleniem... mnie" - dodał 27-latek.
Później w kuluarach doszło do spotkania Zvereva z Guardiolą. 53-letni Hiszpan pytał Niemca m.in. o stan kolana, gdyż w pewnym momencie nogi tenisisty mocno się na trawiastym korcie "rozjechały".
Zverev jest wielkim fanem piłki nożnej, a jego ulubionym klubem jest Bayern Monachium, więc nic dziwnego, że powrót najbardziej obecnie utytułowanego trenera w klubowym futbolu do Bawarczyków bardzo by go ucieszył. Latem szkoleniowcem wicemistrza Niemiec został były belgijski piłkarz Vincent Kompany, który po nieudanym sezonie zastąpił Thomasa Tuchela.
Przejdź na Polsatsport.pl