Porażka Rybakiny niesie konsekwencje dla Świątek. To już pewne, właśnie policzyli
Wimbledon 2024 zbliża się do końca. W turnieju pań znamy już skład finału - Jasmine Paolini zmierzy się z Barborą Krejcikovą. Czeszka ograła w półfinale Jelenę Rybakinę, co - jak się okazuje - niesie konsekwencje także dla... Igi Świątek.
Iga Świątek dotarła podczas tegorocznego Wimbledonu do trzeciej rundy. Pokonała Sofię Kenin i Petrę Martić, a uległa Julii Putincewej. Tym samym liderka rankingu WTA pożegnała się z londyńskim turniejem wielkoszlemowym w pierwszym tygodniu.
ZOBACZ TAKŻE: Polka idzie jak burza w Wimbledonie! "Staram się grać jak Jasmine Paolini"
Tymczasem - już bez Polki - kobiecy Wimbledon dobrnął do końcowej fazy. W sobotę odbędzie się finał z udziałem Jasmine Paolini i Barbory Krejcikovej. Czeszka ograła w półfinale Jelenę Rybakinę. Porażka czwartej rakiety świata ma swoje konsekwencje także dla nieobecnej już w Londynie Igi Świątek.
Jak się okazuje - dzięki takiemu rozstrzygnięciu Świątek pozostanie liderką rankingu WTA co najmniej do zakończenia US Open. I to bez względu na to, czy zdobędzie do tego czasu jakiekolwiek punkty!
Jak policzył profil "Z Kortu", nawet gdyby Polka nie wystąpiła w żadnym turnieju do wielkoszlemowych zmagań w Nowym Jorku włącznie, może liczyć na 10065 pkt. Tymczasem Aryna Sabalenka w najlepszym przypadku będzie mieć 9806 "oczek" - i to tylko, jeśli wygrałaby turnieje: WTA 500 w Waszyngtonie, WTA 1000 w Toronto, WTA 1000 w Cincinnati oraz US Open.
Przejdź na Polsatsport.pl