Barcelona po niemiecku. Nowy trener wprowadza zmiany w stolicy Katalonii
Hansi Flick nie ma przed sobą łatwego zadania. Nowy trener Barcelony musi zmierzyć się z oczekiwaniami i nadziejami kibiców. Fani "Dumy Katalonii" nie wyobrażają sobie kolejnego sezonu bez znaczącego trofeum. Flick, który ma za sobą prawie dwa tygodnie w roli trenera, już wprowadza na Camp Nou konkretne zmiany. Pierwsze kroki Niemca w Barcelonie prześledził kataloński "Sport".
Od dawna nastroje wokół Barcelony nie były tak dobre. Fani zespołu z Katalonii w Hansim Flicku pokładają ogromne nadzieje. W Hiszpanii wciąż pamiętają ćwierćfinał Ligi Mistrzów z 2020 roku, kiedy Bayern Monachium pod wodzą Niemca, zdemolował "Dumę Katalonii" aż 8:2. Była to najwyższa porażka hiszpańskiej drużyny w historii tych rozgrywek.
ZOBACZ TAKŻE: Udany debiut polskiego napastnika. Został bohaterem swojego klubu
Flick od pierwszych dni w Katalonii zdawał sobie sprawę, że zespół potrzebuje wzmocnień. "Akrobacje finansowe" prezesa klubu Joana Laporty mają pozwolić na sprowadzenie latem dwóch kluczowych dla Niemca piłkarzy. Mają, ale czy tak się stanie?
Z informacji "Mundo Deportivo" wynika, że Barcelona zintensyfikowała rozmowy z dwoma bohaterami reprezentacji Hiszpanii z ostatniego Euro w Niemczech. Dyrektor sportowy klubu - Deco spotkał się z przedstawicielami zarówno Daniego Olmo, jak i Nico Williamsa. W przypadku obu zawodników sytuacja jest dość klarowna, bo obaj mają w kontraktach zapisane klauzule odstępnego.
Za pomocnika RB Lipsk "Duma Katalonii" musiałaby zapłacić 60 mln euro. Dwa miliony mniej kosztowałoby sprowadzenie Nico Williamsa z Bilbao. Są jednak pewne komplikacje. Athletic może nie chcieć pozbywać się za taką cenę swojej największej gwiazdy i wzmacniać jednego z głównych rywali na hiszpańskich podwórku. Z kolei Danim Olmo interesuję się obecnie kilka czołowych europejskich klubów z Bayernem Monachium i Manchesterem City na czele.
Przewaga wicemistrzów Hiszpanii nad resztą stawki wynika z tego, że zdaniem lokalnej prasy, obaj piłkarze chcą za wszelką cenę przenieść się do zespołu z Katalonii.
Flick nie zamierza jednak opierać planów na przyszłość na zawodnikach, których jeszcze nie ma w klubie. Kataloński dziennik - "Sport" wyliczył najważniejsze zasady, jakie Niemiec wprowadził do klubu w pierwszych dniach "urzędowania" w stolicy Katalonii.
Pierwszym z nich jest bliskość zawodników. Flick w jedności widzi siłę zespołu. Drużyna ma być razem w dobrych i trudnych momentach. Jedność w zespole stanowi dla Niemca fundament pracy.
Drugim z punktów na liście Flicka ma być wzmocnienie drużyny pod względem fizycznym. Siłą Bayernu Monachium pod wodzą niemieckiego trenera była niesamowita motoryka i wydolność piłkarzy odpowiedzialnych za środkową strefę boiska. Barcelona musi dokonać skoku pod względem motorycznym, aby rywalizować z najlepszymi w Europie. W ostatnich latach było to jedną z bolączek klubu z Katalonii.
Flick zdaje sobie sprawę, że w DNA piłkarzy takich jak Pedri, Gavi czy Yamal, zakorzeniona jest zabawa z piłką przy nodze. "Blaugrana" przez lata słynęła z długiego utrzymywania się przy piłce, wymienności pozycji czy kombinacyjnych ataków. W ostatnich czasie filozofia klubu uległa jednak zmianie i pod wodzą Xaviego Barca odeszła od "tiki-taki". Flick chce odbudować DNA klubu i większość treningów fizycznych prowadzona jest z piłką. Zawodnicy mają z nią obcować przez cały czas i to w dodatku z większym fizycznym obciążeniem. Zdaniem lokalnych dziennikarzy - ćwiczenia na treningach są niezwykle urozmaicone.
Ostatni punkt na liście Niemca nawiązuje do słynnej już kolacji urządzonej we własnym domu przez Roberta Lewandowskiego. Pod koniec stycznia kapitan reprezentacji Polski zaprosił kolegów z zespołu na wspólny posiłek. Spotkanie miało zjednoczyć zespół w trudnym momencie, co okazało się niezwykle skuteczne. Niemiec chce kontynuować tę ideę. Piłkarze mają spędzać ze sobą czas również poza boiskiem. Wspólne jedzenie posiłków czy wyjścia razem mają spoić drużynę.
Przejdź na Polsatsport.pl