"Real Madryt - Mbappe: Sport i biznes…"

"Real Madryt - Mbappe: Sport i biznes…"
fot.
Real Madryt - Mbappe: Sport i biznes…

La Liga teraz będzie napędzana przez Kyliana Mbappe i Lamine Yamala. Wiem, że są inni kapitalni piłkarze, ale ta dwójka ma szansę stać się symbolem hiszpańskiej ligi, jak swego czasu Lionel Messi i Cristiano Ronaldo. Daleka droga, ale… możliwa!

EURO 2024 Kylianowi Mbappe nie wyszło, ale niewątpliwie zaczyna się era Francuza w Realu Madryt. W radiu „Marca” słyszę, że „w ogóle żyjemy w erze cracków”. „El Crack” to po hiszpańsku najlepszy gracz - ktoś nadzwyczajny. „Ktoś z kim piłka się kojarzy. Kto doskonale rozumie, czym jest ta gra i potrafi ją zdominować swoimi ruchami, dryblingiem, łatwością posługiwania się piłką. I wreszcie bramkami, które zdobywa”. „El crack” pojawi się rok do roku. Tylko, że jeden błyszczy przez chwilę, inny przez lata, a jeszcze inny przed dekadę (albo i więcej, jak Leo Messi). Taki Robert Lewandowski powoli schodzi ze sceny, choć zejść jeszcze nie chce (nie potrafi?). Podobnie jak Luka Modrić. Jednak taki Vinicius Junior dopiero marzy o największych zaszczytach indywidualnych - tak samo jak Jude Bellingham. Z przytupem wkroczył Lamine Yamal. A teraz w La Liga pojawił się Kylian Mbappe, który co najmniej od mundialu 2018 wymieniany jest wśród najlepszych piłkarzy świata.

 

W moim przekonaniu La Liga będzie teraz napędzana przez Kyliana Mbappe i Lamine Yamala. Doskonale zdaję sobie sprawę, że są inni kapitalni piłkarze, ale ta dwójka ma szansę stać się symbolem hiszpańskiej ligi jak swego czasu Lionel Messi i Cristiano Ronaldo. Daleka droga, ale… możliwa! Rzecz jasna Yamal dopiero jest u progu niezwykłej kariery, ale potencjał ma wręcz niesłychany…

 

Wróćmy jednak do Mbappe. Gdy w 2009 roku Cristiano był prezentowany na Estadio Santiago Bernabeu przyszło 85 tysięcy widzów. Teraz na trybunach pojawiło się 75 tysięcy, ale rekord Portugalczyka i tak jest niemożliwy do pobicia, ponieważ aktualna pojemność stadionu to 81 tysięcy.

 

Florentino Perez rozumiał piłkarski biznes już wtedy, gdy kupował Luisa Figo, Zinedine’a Zidane’a czy Davida Beckhama. Dziś rozumie go jeszcze lepiej. Już wówczas sumy transferowe i gaże piłkarzy były finansowane z merchandisingu, takiego jak sprzedaż trykotów. Według pisma ekonomicznego, „Expansion” Real sprzedaje rocznie trzy miliony oficjalnych trykotów, co daje 450 milionów euro obrotu. Eksperci przewidują kolosalny wzrost, który ma napędzić Mbappe. Mówi się, że dla Realu realne jest sprzedawane nawet 9 milionów oficjalnych trykotów rocznie… Oficjalny trykot Mbappe z numerem 9 kosztuje 170 euro, podczas gdy innych gwiazd madryckiego klubu 150 euro. Szybko wyprzedano wszystkie koszulki Francuza, które były w magazynach. Obecnie trzeba czekać nawet sześć tygodni na realizację zamówienia. A propos numeru - wydawało się, że Mbappe będzie grał z „dychą”.

 

Jednak numer "10" od lat związany jest z Modricem, a Chorwat został na kolejny sezon. Mbappe w czasie prezentacji zaznaczył: „Naszą dziesiątką jest Modrić. Dla mnie to honor grać z nim z jednym teamie”. Zostało to przyjęte z ogromną sympatią przez kibiców, podobnie jak fakt, iż Kylian mówił po hiszpańsku. „Od dziecka marzyłem, żeby grać w Realu, więc uczyłem się hiszpańskiego” - zaznaczył. Pozycja na boisku? To też dyskutowane jest przez kibiców od miesięcy. Co będzie z Vinim? Wiadomo, że Mbappe woli grać na lewym skrzydle, a nie jako numer 9. Mbappe zapewnił: „Będę tam grał, gdzie wystawi mnie trener. Mogę występować na wszystkich trzech pozycjach w ataku”. I przyznał, że wymieniał wiadomości z Brazylijczykiem: „Vini powiedział mi, że powinienem trafić do Realu, abyśmy razem cieszyli się z goli”.

 

W „Kickerze” Peter Schwarz-Mantey napisał kilka dni temu: „Real Madryt chciałby zatrudniać każdego piłkarza o światowej renomie”. Absurdalne? Aż tak bardzo nie. Gdyby dodać „niemal każdego”, to spełnia się to już od lat - w osobach takich graczy, jak Cristiano Ronaldo, Gareth Bale, Karim Benzema, Luka Modrić, Toni Kross, Vini Junior czy właśnie Mbappe. Gdy w 2019 roku Real Madryt prezentował Edena Hazarda, to kibice skandowali „Mbappe! Mbappe! Mbappe!”. Pół żartem, pół serio można napisać - nic dziwnego, że Hazard nie wypalił. I od pięciu lat - mniej lub bardziej regularnie - pojawiały się informacje o transferze Francuza do Królewskich. Tomas Roncero w dzienniku „As” tak skomentował prezentację Mbappe: „Francuz zrobił to tyleż błyskotliwie, co z uczuciem. Florentino też był szczęśliwy i doceniony przez fanów, ponieważ zaprocentowała jego cierpliwość i zdolności strategiczne”.

 

Można powiedzieć, że prezentacja Mbappe w tym tygodniu to dopełnienie działań Florentino Pereza. Potężny biznesmen z branży budowlanej od dziesiątków lat miesza w futbolu. Widać, że potrafi grać także w biznesie piłkarskim. Obecnie Real Madryt to według magazynu „Forbes” najbardziej wartościowy klub świata - wyceniany na 6,1 miliarda euro. Rzecz jasna siła finansowa wynika z siły sportowej. Gdy prezentowano Mbappe, wyświetlono także wszystkie bramki Realu z 15 zwycięskich finałów Pucharu Europy. Tak, walka o to trofeum napędzała już Santiago Bernabeu w latach 50-tych XX wieku i nieustannie napędza Pereza. Za jego kadencji przypadły już triumfy w 2002, 2014, 2016, 2017, 2018, 2022 i 2024 roku, a więc aż 7! A końca nie widać…

Prawda Futbolu
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie