Kolejni olimpijczycy odebrali nominacje. "W ich oczach widać mądrość i zaciętość"
- Każdy sportowiec odbiera ode mnie nominację. Z każdej nominacji jestem zadowolony. To jest wyjątkowa chwila, bo po raz pierwszy odkąd jestem prezesem Polskiego Komitetu Olimpijskiego, mam okazję wręczać te nominacje - powiedział Radosław Piesiewicz.
W poniedziałek odbyła się druga część ślubowania polskich olimpijczyków. Niebawem Biało-Czerwoni wyruszą do Paryża, aby walczyć o medale najważniejszej imprezy czterolecia.
- Dzieje się. Mamy 213 nominacji - 100 mężczyzn i 113 kobiet. Liczymy na wiele medali i na to, że nasi sportowcy dadzą nam dużo radości w Paryżu - podkreślał prezes PKOl.
ZOBACZ TAKŻE: Paryż 2024: Kiedy startują Polacy na IO? Terminarz, program, godziny
Piesiewicz zaznaczył, że dostrzega determinację w oczach reprezentantów Polski.
- Cały czas staram się patrzeć prosto w oczy, bo taki jestem. Widzę dużo mądrości, zaciętości, chęci zdobycia medali. Wiem, jak nasi sportowcy nie mogą się doczekać tego, jak polecą do Paryża - mówił.
W stolicy Francji Biało-Czerwoni staną przed szansą na złamanie imponującej bariery pod względem liczby medali zdobytych podczas letnich IO.
- 298 medali zdobytych podczas letnich igrzysk olimpijskich w stuletniej historii. Brakuje nam tych dwóch do 300. Liczymy na to, że po tych igrzyskach w Paryżu medali będzie powyżej 315 - stwierdził Piesiewicz.
Prezes PKOl już wkrótce uda się do Paryża. Przed nim pracowite kilkanaście dni.
- Lecę w czwartek rano i do 12 sierpnia mamy dużo aktywności i tych związanych z oglądaniem naszych sportowców, ale też dyplomatycznych spotkań, m.in. z prezydentem Macronem. Tego będzie bardzo dużo - powiedział.
Cała rozmowa w poniższym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl