Polska nadzieja medalowa zawieszona. I to tuż przed igrzyskami!
Na trzy dni przed ceremonią rozpoczęcia igrzysk dotarły do nas fatalne informacje. Norbert Kobielski, będący polską nadzieją medalową w skoku wzwyż, został zawieszony przez Athletics Integrity Unit. W jego organizmie wykryto niedozwolony dopalacz.
W zeszłym tygodniu w przestrzeni medialnej pojawiły się nieoficjalne informacje mówiące o wykryciu w organizmie Kobielskiego niedozwolonych środków. Według doniesień Polskiej Agencji Prasowej, przez kilka ostatnich dni trwało postępowanie wyjaśniające. W międzyczasie skoczek wzwyż został zgłoszony do ostatecznej kadry, którą Polski Komitet Olimpijski wyśle do Paryża.
ZOBACZ TAKŻE: To znów się dzieje. Izolacja i testy. Blady strach padł na olimpijczyków
- Nie ma żadnej sprawy, nie potwierdzam takich informacji. Normalnie przygotowuję się do igrzysk, idę na trening - dementował te rewelacje Kobielski. - Nie postawiono mi zarzutów naruszenia przepisów antydopingowych, proszę o niewydawanie przedwcześnie wyroków w mojej sprawie - dodawał sportowiec.
Tymczasem we wtorkowe popołudnie gruchnęła informacja o zawieszeniu lekkoatlety. Athletics Integrity Unit, czyli organizacja dbająca o uczciwość w lekkoatletyce, ogłosiła, że w organizmie Kobielskiego wykryto tak zwany dopalacz. To niedozwolona substancja opisana jako pentedrone norephedrine metabolite.
Zawieszenie Kobielskiego potwierdził szef Polskiej Agencji Antydopingowej. - Potwierdzam zawieszenie Kobielskiego. Z racji tego, że to jego drugie naruszenie przepisów antydopingowych, grozi mu do czterech lat dyskwalifikacji - powiedział Michał Rynkowski.
Kobielski to najlepszy obecnie polski skoczek wzwyż. Do Paryża miał pojechać jako jedna z naszych nadziei medalowych.
Przejdź na Polsatsport.pl