Mistrz olimpijski wraca do zdrowia. Miał złamany kręgosłup
Gwiazda kolarstwa Primoz Roglic, który został zmuszony do wycofania się z Tour de France po kraksie na 12. etapie, ujawnił w mediach społecznościowych, że jego kontuzja to złamanie kręgosłupa. Słoweniec poinformował na Instagramie, że powoli wraca na rower.
"Dalsze badania po kraksie na TdF wykazały nieprzemieszczone złamanie lwk3 (kręg lędźwiowy) wyrostka poprzecznego w dolnej części pleców, więc w zeszłym tygodniu dochodziłem do siebie w Red Bull Athlete Performance Center, gdzie opiekowali się mną najlepiej jak potrafili" - napisał Roglic na Instagramie.
ZOBACZ TAKŻE: Był jedynym Polakiem na Tour de France. Teraz szykuje się na igrzyska. "To była niezła jazda"
Sportowiec powoli wraca na rower. Na razie stacjonarny. "Nie spieszę się z powrotem do zdrowia i zobaczymy, dokąd nas to zaprowadzi..." - napisał, dziękując swoim fanom i zespołowi Red Bull-Bora-Hansgrohe za wsparcie.
Roglic rozbił się około 12 kilometrów przed metą 12. etapu z Aurillac do Villeneuve-sur-Lot, upadając na prawe ramię, które wyglądało na mocno porysowane i zakrwawione.
Choć kontynuował etap i dotarł do mety z pomocą kolegów z drużyny, stracił 2 minuty i 27 sekund w klasyfikacji generalnej i spadł z czwartego na szóste miejsce w klasyfikacji generalnej. Nie przystąpił do kolejnego odcinka wyścigu.
Wkrótce stało się jasne, że nie weźmie udziału w tegorocznych igrzyskach olimpijskich w Paryżu.
Nie jest jeszcze jasne, jak potoczy się jego dalsza część sezonu. Dyrektor Vuelty d'Espana Javier Guillen potwierdził dla hiszpańskich mediów, że Roglic, trzykrotny zwycięzca tej imprezy znalazł się na liście kolarzy, którzy wezmą udział w wyścigu. Jednakże dyrektor Red Bull-Bora-Hansgrohe, Ralph Denk, oświadczył, że nie może tego potwierdzić.
Tegoroczna Vuelta rozpocznie się w Lizbonie 17 sierpnia jazdą na czas.
Przejdź na Polsatsport.pl